• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "We Happy Few - Gra uzależniająca niczym narkotyk"

    (4.5/5) 8 ocen
    Noxire, 18 lutego 2019 20:52

    We Happy Few - Gra uzależniająca niczym narkotyk

    Witam! Ostatnio miałem przyjemność zagrać w grę pod tytułem We Happy Few, która bardzo przypadła mi do gustu, a więc chciał bym ją dziś wam przedstawić.

    1. Krótki opis gry:
    W grze wcielamy się w 3 różne postacie, którymi są kolejno: Artur, Sally oraz Ollie. Artur jest zwykłym redaktorem, który pracuje w firmie cenzurujące nieodpowiednie (w tamtych czasach) treści znajdujące się w gazetach, Sally pracowała w wytwórni tego magicznego środku zwanego "Joy", natomiast Ollie pracuje w Brytyjskiej armii. Cała akcja rozgrywa się we wcześniej wspomnianej Wielkiej Brytanii w roku 1964 zaraz po II Wojnie światowej, po której Wielka Brytania znajduje się pod władzą nazistów. Anglikom podaje się narkotyk - "Joy" który sprawia, że Anglicy o niczym nie pamiętają i są szczęśliwi.

    2. Wizja Anglii:
    W grze jest w bardzo ciekawy sposób przedstawione, co by mogło się stać z Anglią, gdyby oddała się w ręce zaborców, a była na to szansa. Miasta zwiedzałem z wielką ciekawością, oglądając każdy szczegół, uważam, że naprawdę postarali się co do budowy mapy, zachowań NPC i całego pomysłu.
    Miasto przemierzają:

    • Doktorzy, którzy zajmują się sprawdzaniem, czy każdy jest "szczęśliwy" czyli pod wpływem tego specyfiku. Jeżeli gracz nie będzie pod jego wpływem i uda mu się nas dostrzec, to rozpocznie za nami pogoń wraz z policją.
    • Policjanci, którzy sprawdzają, czy ktoś nie robi czegoś nielegalnego, nie wchodzi w niedozwolone miejsca, lub nie przemierza miasta w nocy (panuje wtedy tak zwana godzina policyjna) 
    • Latające maszyny, które pomagają policjantom w nocnych patrolach.

    3. Wygląd miasta:
    Miasto jest bardzo kolorowe, wszystko się świeci, ma bardzo przyjemne kolory, często pojawia się nawet tęcza na niebie. Ludzie są szczęśliwi, skaczą po kałużach, beztrosko biegają, wszystko jest dobrze to w czym problem?

    Otóż jak się okazuje, w rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. Ulice są podziurawione i wyblakłe, budynki brzydkie i poniszczone wręcz nazwałbym je ruinami zwykła kałuża okazać się może kałużą krwi a mięso, które jemy na przykład martwym szczurem.


    W czym tkwi problem? Oczywiście w narkotyku, który umila nam rzeczywistość i sprawia, że wszystko jest piękne, ale tylko do czasu. Joy sprawia, że ludzie mają omamy i zatracają rzeczywistość, często nie zauważają tego, co dzieje się dookoła nich i zatracają się w tym.

    4. Mechanika narkotyku:
    Jako gracz możemy również narkotyk ten zażywać mimo tego, że jesteśmy jego przeciwnikami i dążymy do tego, aby ludzie zauważyli, że jest zły.
    Często gra nie daje nam wyboru i w danym segmencie gry będziemy musieli go zażyć. Gdy będziemy zażywali za dużo Joy'u możemy stracić pamięć oraz kilka bonusów postaci. Zalecane zatem jest niezażywanie go, a w momentach, w których powinniśmy być pod jego wpływem skradać się tak, aby postacie niezależne oraz kontrolerzy prawa nie zauważyli naszych poczynań. Ostatecznie natrafić możemy na wykrywacz laserowy, przez który musimy już przejść pod wpływem Joy'u, inaczej laser nas usmaży.  


    5. Kilka nieudanych kwestii w grze:
    • Limit zażywania Joy'u - Zrobiłem mały test, biegałem cały czas po mieście, zażywając Joy, chcąc zobaczyć, jakie będą tego skutki, jak się okazało, niewielkie. Oprócz wymiotów Artura i jego narzekań dialogowych nie zauważyłem większych strat.
    • Mechanika skradania - Często przez dany segment gry, w którym z domysłu mamy się skradać, (bo w sumie gra z założenia jest grą do grania właśnie w ten sposób) wystarczy przebiec przez wszystkich wrogów, a po dobiegnięciu do punktu, który chcieliśmy osiągnąć, schować się w lokalnym śmietniku i jak za sprawą magicznej różdżki, każdy o nas zapomina.
    • Często powtarzający się model postaci przechodni, który po czasie gry nieco kole w oko.
    • Ma dość banalny model automatycznego składania miasta, które dość często buguje się.
    • Ogólna zawartość wszechstronnych bugów, w tym: niewypadające przedmioty potrzebne do misji, przechodzenie przez ściany, spadanie przez podłogę lub niewidzialne ściany.
    • Po pewnym czasie gra zaczyna się robić nudna.

    6. Zalety gry:

    • Ciekawy innowacyjny pomysł.
    • Świetny klimat.
    • Ciekawe misje i fabuła.
    • Fajna do zabawy, nawet bez przechodzenia zadań.
    • Ładna oprawa graficzna i widoki.
    • Fascynująca historia.
    • Żywe postacie z osobowością.

    7. Podsumowanie:

    Gra od pierwszej minuty grania uwiodła mnie, zachęcała mnie coraz bardziej do grania, poprzez swój niepowtarzalny styl pamiętajmy, że gra ta została wykonana przez małe studio z Kanady, chwała im za to :D. W grę przegrałem kilka ładnych godzin, mimo swojej wygórowanej ceny jest tego naprawdę warta, i jeżeli jest tu nadal ktoś, kto zastanawia się nad jej kupnem i wciąż nie oglądał jej lub w nią nie grał, to naprawdę polecam to przeżyć samemu.
    Pozdrawiam wszystkich czytelników, którzy dotarli do tego miejsca :P

    Oceń artykuł We Happy Few - Gra uzależniająca niczym narkotyk

    (4.5/5) 8 ocen

    Komentarze

    bardoz fajnie napisany mega spoko polecam

    26 grudnia 2021 10:24
    0

    Sprubuję

    20 lutego 2019 08:05
    0

    Bardzo ciekawy artykuł :D Możliwe, że zainteresuję się tą grą.

    26 marca 2019 11:29
    0

    Gites

    19 lutego 2019 22:20
    0

    E średnio mi sie podoba

    19 lutego 2019 14:39
    0

    Wygląda bardzo ciekawie :p

    22 marca 2019 22:21
    0

    Gut Gut :)

    25 lutego 2019 15:18
    0

    REWELACYJNE GRAFIKI SERIO

    8 kwietnia 2019 09:14
    0

    Artykuł jest interesujący w sposób graficzny jak i pisemny.

    18 lutego 2019 21:21
    0

    Fajne

    18 lutego 2019 21:19
    0