• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Recenzja Mantis Burn Racing - jestem oczarowany tym klasykiem!"

    (0.00/5) 0 ocen
    dawidus887, 11 stycznia 2017 21:26

    Recenzja Mantis Burn Racing - jestem oczarowany tym klasykiem!

    Bez zaawansowanej oprawy audiowizualnej i setek aut, ale za to z prostym modelem sterowania i wciągającą rozgrywką

    Gry wyścigowe z kamerą umieszczoną nad samochodzikami to niezbyt „dzisiejszy” motyw zabawy. W czasach, w których króluje Forza Motorsport czy Gran Turismo, ze swoją wypieszczoną i doszlifowaną trójwymiarową oprawą wizualną, trudno zainteresować większą społeczność graczy tytułem, który na pierwszy rzut oka przypomina dzisiejsze produkcje dedykowane urządzeniom przenośnym.

    Głównie dlatego, że czas spędzony z Mantis Burn Racing to naprawdę dobra zabawa. Tytuł wciąga, jest prosty i niesamowicie grywalny - nadaje się zarówno na kilka krótkich wyścigów, gdy macie wolnych tylko dwadzieścia minut, jak i godzinne zawody ze znajomymi na podzielonym ekranie. Samochodzikami nie steruje się trudno, ale wyraźnie czuć, że poszczególne modele w zależności od kategorii wagowej czy zamontowanych usprawnień różnią się w prowadzeniu czy przyspieszaniu. To, że sterowanie jest proste nie oznacza, że nie należy uważać co się robi, bo szczególnie w zakrętach biorąc pod uwagę dobrze symuluowaną i zmienną fizykę podłoży można się łatwo przejechać, a walnięcie w przeszkodę to niestety najlepszy sposób na zniwelowanie wcześniejszych wysiłków w walce o wysoką pozycję. Dodatkowo za wszystkie drifty, wyskoki i wyprzedzenia gra przyznaje punkty XP, a i w ten sposób najszybciej ładujemy nitro, które pozwala na chwilowy zastrzyk większej mocy. Co więcej, podczas zabawy trzeba wytężać wzrok, bo tu i ówdzie można natrafić na małe skróty.

    Do tego wszystkiego Mantis Burn Racing może pochwalić się niezbyt zaawansowaną, ale całkiem przyjemną dla oka oprawą wizualną. Nie ma tutaj mowy o jakiejkolwiek rewolucji, ale modele aut są ok, trasy są ładne, a od czasu do czasu da się nawet zauważyć jakiś fajny efekt w postaci kurzu czy rozwalających się ładnie (niektórych) elementów otoczenia. Gorzej pod tym względem wypada audio - dźwięki silników przypominają raczej motorówkę niż auta, soundtrack natomiast nie drażniłby uszu, gdyby nie leciał praktycznie w kółko.

    Mantis Burn Racing to mała i lekka, ale bardzo przyjemna zręcznościowa gra wyścigowa, która nada się nie tylko dla fanów gatunku. Wprost przeciwnie, nawet jeśli na co dzień NFS czy Forza Was nie zachwycają, to nie mówione, że Mantis Burn Racing szczególnie w trybie lokalnego multi nie sprawi Wam przyjemności. Oczywiście może nie jest to powód, aby od razu grę kupować, ale jeśli spotkacie ją w jakimś bundlu czy trafi do Humble Monthly i będzie po promocyjnej cenie - może warto przemyśleć zakup?

    Aby was przekonać, zapraszam was do oficjalnego traileru, co prawda wersja na PS4, ale nie różni się zbytnio od wersji pctowej.

    Oceń artykuł Recenzja Mantis Burn Racing - jestem oczarowany tym klasykiem!

    (0.00/5) 0 ocen

    Komentarze

    Świetne, w rzeczy samej ;v

    16 stycznia 2017 14:48
    0