• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Oceanhorn - recenzja "

    (0.00/5) 0 ocen
    onlywhite, 22 marca 2018 15:42

    Oceanhorn - recenzja

    Jeśli naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstw, Oceanhorn: Potwór z Uncharted Seas jest deweloperem Cornfox & Bros budującym przy świecach kaplicę serii The Legend of Zelda. Bardziej odpowiednim podtytułem byłoby: "Nazwy zostały zmienione, aby chronić niewinnych." To byłoby jedno, gdyby Oceanhorn osiągnął podobny poziom wielkości, jak jego inspiracje lub riffed na podstawowych koncepcjach Zelda w znaczący sposób. Ale przede wszystkim, największym osiągnięciem Oceanhorna jest podkreślenie blasku tych inspiracji, a nie przeniesienie ich na ekscytujące, niezbadane terytorium.

    Oceanhorn zaczyna się dość mocno. Ojciec naszego bohatera pisze ostatni list do swojego śpiącego syna, zanim odejdzie, by stanąć twarzą w twarz z rozedrganą bestią głębokiego, tytułowego Oceanhorn. Kiedy nasz bohater się budzi, spotyka się z miejscowym pustelnikiem, aby wziąć udział w lekcji szybkiego czytania, a następnie wyrusza w przygodę z góry w dół po całej serii rozproszonych tropikalnych wysp, by znaleźć swojego ojca - i być może zdemaskuje wielkiego złego Oceanhorna. 

    Od samego początku Oceanhorn jest prosty i intuicyjny. Nostalgiczne i odświeżające jest wyruszenie w podróż bohatera, a jedyne dwie rzeczy, które musisz wiedzieć, to naciąganie kijem analogowym, jeden przycisk atakuje, a jeden przycisk pozwala przenosić obiekty. Kierowanie odbywa się automatycznie i rzadko masz do czynienia z więcej niż jednym wrogiem naraz - i 90 procent tego czasu, walcząc dziko z podstawowym mieczem, wystarczy. To wydaje się być błogosławionym efektem ubocznym przenoszenia przez Oceanhorn telefonu komórkowego - oryginału wydanego na iOS w 2013 roku.

    Taka dostępność jest doceniana, ale skromne cele gdzie indziej okazują się być problemem. Większość zagadek Oceanhorn jest albo elementarna, poruszająca się w blokach, albo wymaga spaceru wystarczająco długo, aby znaleźć klucz do następnego pokoju. O dziwo, kiedy łamigłówka odbiega od normy, często wymaga nielogicznego rozwiązania, jak przepychanie pudełka przez inny obiekt fizyczny. Proste lochy, które odkrywasz, są wypychane, prowadząc cię do pewnego punktu, aby dowiedzieć się, że musisz szukać czegoś w innym miejscu - które akurat znajduje się na innej wyspie, co wymaga frustrującej ilości cofnięcia.

    Rozczarowanie pojawia się, kiedy zdajesz sobie sprawę, że wszystkie te wysiłki prowadzą do niewielkiej wypłaty. Ta historia nie ma wielkich zwrotów akcji, a postacie z NPC są mieszkańcami giełd, którzy istnieją wyłącznie w celach ekspozycyjnych. Podróże między miastami i wyspami odbywają się żaglówką, ukłon w stronę The Legend of Zelda: Wind Waker. Ale żegluga na Oceanie Spokojnym jest jeszcze bardziej skąpa i spokojniejsza niż eksploracja wioski. Podróż odbywa się automatycznie po skierowaniu statku na wyspę, ale żegluga po szynach pozbawia Cię podróży własnymi wysiłkami, zmniejszając poczucie skali w tym procesie.

    Pojawia się również problem z głosem, który jest sporadycznie używany w sposób, który nie pasuje do opowiadań Oceanhorna. Rozmowa rozpocznie się w tekście, a następnie nagle przejdzie na przekaz głosowy. Brzmienie i ekspresja również padają płasko w obliczu dramatycznych momentów: podczas gdy ekspozycja od pustelnika zamieszkującego główną wyspę jest w porządku, kilku innych NPCów nie dorówna tonowi ustalonemu przez scenariusz. Kiedy uratujesz przywódcę rasy sowich ludzi, wyraża on swoją ocenę zerową. Not-Link ratuje dziewczynę w późniejszym etapie gry i oglądają festiwal miasta ze wzgórza, a jej przemówienie "Chcę wyruszyć i zobaczyć świat" jest zabawnie zabójczym poziomem Ben Stein. To zdarza się w całej rozciągłości, a im bardziej Oceanhorn próbuje i nie wzbudza żadnych emocji, tym bardziej staje się to zawstydzające.

    Łatwość podróży jest czasem doceniana, ale definiuje całe doświadczenie. Jedynym asem w kieszeni Oceanhorn jest to, że jest to typ gry, który zazwyczaj nie widzi wiele zabawy poza platformami Nintendo, i wyróżnia się w ten sposób. Wciąż jest to zupełnie bez wyobraźni przykład tego, co się z niego wydobywa, i całkowicie zanika z pamięci, gdy tylko przypominasz sobie inne ryby w morzu.

    Oceń artykuł Oceanhorn - recenzja

    (0.00/5) 0 ocen

    Komentarze

    Ten artykuł jeszcze nie ma komentarzy.