• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Battle Chasers: Nightwar - recenzja "

    (0.00/5) 0 ocen
    onlywhite, 19 marca 2018 19:35

    Battle Chasers: Nightwar - recenzja

    Oparty na przebojowej serii komiksów z końca lat 90., Battle Chasers: Nightwar z powodzeniem tłumaczy wygląd i styl komiksu na grę wideo. Hipnotyzujące animowane intro pokazuje dokładnie to, na co masz ochotę: dziki świat, w którym steampunk spotyka Dungeons & Dragons, w pięknych, głębokich barwach. Dopiero wtedy, gdy turowa gra RPG trafi do biznesu, jej największe zaklęcie słabnie.

    Założeniem gry Battle Chaser jest to, że dziewczyna o imieniu Gully wzięła parę magicznych rękawic, a także ekipę złożoną ze sprzedawanego miecza, czarodzieja i uprzejmego robota, w drodze do odnalezienia jej zaginionego ojca. Rozdział "Nightworm" jest jednak niewielkim bocznym odcinkiem tej podróży. Załoga zostaje zestrzelona ze statku powietrznego nad tajemniczą wyspą, z poważnymi problemami. Podobno wyspa jest domem dla macierzystego mana, co spowodowało coś z magicznej gorączki złota. Na wyspę ciągną się najemnicy, złodzieje, nieuczciwi kupcy i co najbardziej niepokojące, uwaga złej czarownicy o imieniu Destra. Plany załogi, by odejść, rozpuszczają się w wędrówkę, która dociera do najciemniejszych regionów wyspy.

    Wszystko jest wciągające i przebojowe. Cały świat gry jest przerywany szansami na walkę z sączącymi się szlamami, złośliwymi wilkami i gburowatymi poszukiwaczami. Po drodze pojawiają się zdezelowane małe slumsy miasteczka, a także okazjonalne poboczne questy, które zwykle dostarczają trochę wiedzy, zanim poproszą twoją bandę, by udaremniła wysokiego wroga w niebezpiecznym miejscu. Chlebem i masłem gry są jednak główne lochy. Lochy są generowane proceduralnie, ale każdy pokój i jego układ jest tak imponująco szczegółowy, układanki są tak płynnie wykonane, że przez większość czasu nie można powiedzieć, że każdy loch nie został skrupulatnie rozplanowany.

    Od samego początku walka jest dość standardową turową rozgrywką, jednak każda postać ma również specjalne umiejętności wpływania na wrogów w lochach - aktywnie ogłuszające, zasadzki lub podpalenia - tuż przed rozpoczęciem walki. Ale wielkim chwytem jest system Overcharge. Ataki podstawowe przyczyniają się do stworzenia specjalnej puli punktów many, które można wykorzystać do rzucania magicznych i technologicznych ataków, a nie rzeczywistych punktów many. 

    Kwaśne nuty zaczynają uderzać wokół trzeciego lochu. Gdzie kilka minut przed wrogiem z trudem radził sobie z 100 punktami obrażeń za trafienie, nagle znajdujesz wielu podstawowych wrogów trafiających na 200 punktów plusa w tej samej fali, pozostawiając efekty debuffu, takie jak Trucizna i Krwawienie w ich wyniku. A potem, jakby chcąc cię trochę rozluźnić, spotkasz bossa lochu, który niedługo zmierzy się z twoją drużyną.
    Sklepy drażnią cię mnóstwem opcji, ale kupowanie nowego sprzętu łatwiej powiedzieć niż zrobić. Złoto to dziwnie rzadki towar, bez względu na to, których wrogów pokonałeś lub lochy, do których się wybierasz. Zabicie elitarnego wroga w lochu ustawionym na najwyższym poziomie trudności może przynieść ci niewielką nagrodę i niski poziom zbroi dla Gully. Aby uzyskać przedmiot, który naprawdę chcesz, odwróć się i sprzedaj tę zbroję za grosze, wraz z mnóstwem innych przedmiotów, aby wypożyczyć dobrą zbroję od kowala. I często zbroja, której potrzebujesz, jest ograniczona do poziomu trzeciego lub czwartego powyżej twojego własnego.

    Godzinami, ta mała gra z pasją powtarzała się podczas mojego grania. Nawet po zatrzymaniu wszystkiego, by zmierzyć się z doświadczeniem, następny ważny obszar przedstawi kolejny drastyczny skok trudności, z pomocą nigdzie nie można go znaleźć. Układanie debuffów na wrogach było często jedyną skuteczną ucieczką, zmuszającą wroga do nieświadomego mordowania siebie, zamiast radzić sobie z zadaniem poprzez własne ataki. Choć jest skuteczny, to także najmniej przyjemny sposób na grę w turowe RPG.

    Pomimo tych problemów, Bohaterowie Bitwy są podtrzymywani mocą swojej opowieści, zwariowaną opowieścią, która zabiera naszych bohaterów dosłownie do piekła iz powrotem. Jest to wzmocnione ostrym dialogiem, wspaniałą grafiką i zespołem, który gra ze sobą wyjątkowo dobrze. To także długa gra, ale biorąc pod uwagę jej stosunkowo niewiele głównych uderzeń, czuje się niepotrzebnie wyciągnięta. Szkoda, bo Battle Chasers jest poza tym jedną z rzadkich gier opartych na komiksach, która ma tak wiele elementów we właściwym miejscu.

    Oceń artykuł Battle Chasers: Nightwar - recenzja

    (0.00/5) 0 ocen

    Komentarze

    Ten artykuł jeszcze nie ma komentarzy.