Gra online, wieloosobowa, bojowy symulator lotnictwa i czołgów
stworzony i w pełni wydany przez firmę
Gaijin Entertainment.
Swoją premierę przeżywało 1 listopada 2012 roku, więc możnaby rzec, że jest to gra, która już chwilę stoi na rynku i robi konkurencje podobnym symulatorom czołgów czy też samolotów.
Nie zmienia to jednak faktu, że po wielu latach kompleksowego rozwoju i doskonalenia tytułu gra nadal jest w fazie budowy i jest ulepszana licznymi aktualizacjami, które wydawane są regularnie.
Twórcy mają okazję pochwalić się niesamowitą, zapierającą dech w piersiach, efektowną oprawą graficzną i ciekawymi, rozbudowanymi mapami.
Nie ma co ukrywać, że w dziale lotnictwa gra nie ma sobie równych, w kwestii czołgów konkuruje z inną grą, każdy wie, że chodzi tutaj o już legendarny tytuł World of Tanks.
Co ciekawe czołgi zostały dodane stosunkowo niedawno, na początku była możliwość tylko grania w trybach samolotowych. Twórcy pracują dzień w dzień w pocie czoła by ich gra nie miała sobie równych.
W planie jest m.i.n. stworzenie wojny totalnej, gdzie nie będzie jedynie samolotów czy czołgów, ale też... Statki! Mimo wszystko całość już teraz robi niesamowite wrażenie.
Dobrym przykładem nieustannego parcia do przodu i nieoglądania się za siebie był brak modeli lotu dla poszczególnych samolotów – gra korzystała wtedy z ustawień domyślnych, co powodowało, że maszyny miały zdecydowanie przesadzone osiągnięcia, stając się prawie pojazdami UFO – latającymi niemal w pionie bestiami. Na ziemi też nie brakuje wpadek: do tej pory zdarzają się sytuacje, gdy drużyna dominująca w pancernej bitwie obsadza pozycje snajperskie wokół punktu odrodzenia przeciwnika i bezlitośnie niszczy wrogie czołgi w parę sekund po ich pojawieniu się na polu bitwy.
Jeżeli grasz w War Thundera na najwyższych możliwych detalach – wyłączysz interfejs to kadry będą wyglądać niemal jak z filmu wojennego. Pod względem oprawy graficznej tytuł ten prezentuje się fenomenalnie. Tym, co uderza, jest niezwykła konsekwencja w szczegółowej budowie modeli – zarówno samolotów, jak i czołgów. Blacha ma liczne wgniecenia i zadrapania, stal rdzewieje, a wydobywające się z silnika powietrze jest potwornie gorące, więc rozmywa widok na froncie.
Do tego występują świetne kamuflaże np. osłaniające czołgi krzaki, w War Thunderze jesteśmy w stanie designować nasze maszyny w niemal dowolny sposób, co dodaje unikatowości i oryginalności tytułowi.
Szczegółowością i przywiązaniem do detali jest to tytuł przewyższający o głowę równie niezwykłą konkurencję w postaci World of Tanks.
Nacisk na realizm nie powinien już nikogo zaskakiwać, firma Gaijin miała w przeszłości styczność z wieloma symulatorami lotniczymi. Jak to wygląda w praktyce? W trybach zręcznościowych, nastawionych na rozrywkę i bezlitosne likwidowanie przeciwników, model lotu samolotów wybacza prawie wszystko, a strzelając z czołgu, jesteśmy stwierdzić z niemal 100% dokładnością gdzie dokładnie spadnie pocisk. W realistycznym trybie, nie wspominając o symulacyjnym, trzeba uwzględniać zachowanie energii, przegrzewanie silnika czy ostre manewry powietrzne, a np. na pociski oddziałowują prawa fizyki
Z pewnością jest to również gra dla osób z wysoko pojętym rozumieniem i poczuciem estetyki, które po prostu nie ma sobie równych jeżeli chodzi o sceny batalistyczne.
Jako, że spędziłem w tej grze wiele godzin wkładając przy tym sporo serca i cierpliwości, jestem w stanie wydać jednoznaczną opinię o niej, która w tym wypadku jest jak najbardziej pozytywna.
W przeciwieństwie do równie rzetelnie zaprojektowanego World of Tanks, WT jest uroczo chaotyczny. To miecz obosieczny tej produkcji, ponieważ wynikają z tego liczne zalety, ale też i wady. Dzięki temu mamy wielodziałowe czołgi, tryb symulacyjny, w którym o zwycięstwie decyduje spostrzegawczość, ale i braki w balansie czy błędy, z którymi próbują uporać się twórcy.
Moja subiektywna ocena tej gry to 9.5/10, ze względu na niesamowity klimat wojenny trzymający w napięciu, gdzie mamy okazję przenieść się na front by zmierzyć się z przeciwnikami, nie odróżniając przy tym gry od rzeczywistości. Faktem jest, że gra przenosi nas w zupełnie inny świat, gdzie liczy się tylko:
ZWYCIĘSTWO, CHWAŁA I SPLENDOR!
jest ok
Mi sie w tej grze podoba najbardziej to, ze nie ma hp. ja raz moim niemieckim C-4 dolecialem do bazy na jednym silniku z ledwo dzialjacymi statecznikami i 20 dziurami przez samolot.
Nieźle żeś to wymyślił
No nieźle