• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Historia Mortal Kombat #1"

    (3.3/5) 10 ocen
    quelow, 8 lutego 2019 15:07

    Historia Mortal Kombat #1

    Oto artykuł o historii Mortal Kombat.
    mam nadzieję że się wam spodoba a być może będzie to seria paro artykułowa.

    Jest to rok 1991. Ed Boon i John Tobias, dwóch pracowników firmy "Bally Midway" siedzibą w Chicago dostaje zlecenie stworzenia gry automatowej, która choć nie powiedziano im tego wprost, byłaby odpowiedzią na świeżo
    wypuszczoną grę "Street Fighter II'

    Twórcy musieli zareagować w ekspresowym tempie. Boon obejmuje więc posadę głównego programisty. A Tobias przyjmuje obowiązki grafika.
    W początkowych fazach planowania nienazwanego jeszcze tytułu, główną postacią miał być sławny aktor sztuk walki Jean-Claude Van Damme.

    W przeciwieństwie do tytułów konkurencji, w miejsce rysowanej grafiki postaci, wojownicy w grze mieli powstać za pomocą zeskanowanych zdjęć prawdziwych aktorów.
    Niestety z uwagi na toczące się w tym czasie negocjacje Van Damma na temat innej gry, która i tak nie powstała.
    Duet Boon-Tobias zmuszony szukać innego rozwiązania.
    By wspomóc walkę z uciekającym nieuchronnie czasem do pomocy zatrudniono również kolejnego grafika
    Johna Vogela oraz dźwiękowca, Dana Fordena.
     
    Mimo porzucenia głównego konceptu fabularnego, pomysł dygitalizacji pozostał kluczowym elementem powstającej gry.
    Prace nad grą postępowały w ekspresowym tempie, ale brakowało jeszcze jednego , niezwykle
    ważnego elementu, tytułu ...
    Według Edda Boona, wciągu pierwszych sześciu miesięcy nikt nie potrafił wymyślić nazwy, która przypadła by do gustu całemu zespołowi.
    Koncepcji było wiele, ale o ostatecznej nazwie zdecydował przypadek i słowo, "Combat"
    Zapisane na tablicy które zostało przeszyte pionową kreską.
    Tak narodziła się kultowa seria "Mortal Kombat" świętująca w tym roku 27 urodziny.

    Wypuszczony po zaledwie 10 miesiącach od rozpoczęcia produkcji,
    automat z pierwszą częścią gry stał się natychmiastowo najgorętszym punktem każdego szanującego się salonu gier.
    Przepisem na sukces okazało się kilka niespotykanych i kontrowersyjnych wtedy rozwiązań.
    Gracze oniemieli widząc poruszające się z gracją hipopotama, teraz archaiczne wtedy traktowane jak fotorealistyczne postaci.
    Nie to jednak ciągnęło ich do grania.
    Każdemu zależało na krwi i flakach. Ciosom towarzyszyła lejąca się strumieniami posoka, a każdą walkę zakończyć można było sekretnym ciosem ruchem zwanym "Fatality"

    W którym w brutalny sposób mordujemy naszego oponenta.
    O ile to właśnie krwistość gry fascynowała graczy w salonach gier, o tyle to właśnie sekrety wpłynęły na kult jakim obrosła się seria.
    Skoro w grze zakodowano sekretne Fatality, kto wie czy nie ukryto tam czegoś więcej?
    Nie długo trzeba było czekać na plotki chociażby nie istniejących Nudality, które ponoć rozbierać miały żeńską wojowniczkę Sonyę
    Do tajemnic skrywanych przez grę wrócimy później ,bo przyjemniej opowiadać o nich w kontekście.
    Historia pierwszej części, jak to w przypadku bijatyk bywa, była tylko pretekstem do łamania kości

    Tajemniczy Shang Tsung co roku organizuje sekretny turniej sztuk walki na swej wyspie.

    Od 500 lat tytuł mistrza otrzymuje czteroręki książe, Goro.
    Przedstawiciel rasy pół-ludzi, pół-smoków. Zwanej Shokan. Tytuł ten objął on mordując ówczesnego mistrza - mnicha Shaolin Kung Lao.
    Dzięki temu zwycięstwu, Shang Tsung objął władzę nad turniejem stając się jego de facto właścicielem.
    Sekretem do jego długowieczności jest magiczna zdolność pochłaniania dusz poległych wojowników, dlatego do turnieju zaprasza on 7 zawodników, nie zawsze świadomych swojego losu.

    Pierwszym z nich jest Johny "Cage" Carlton.
    Hollywoodzki aktor i mistrz sztuk walki, który postanawia wziąć udział w turnieju , by udowodnić krytykom, że jego talent wykracza poza kinowe sztuczki. W jego postaci nie trudno doszukać się pozostałości po oryginalnym koncepcie gry z Van Dammem.
    Cage nosi ciuchy wyrwane co do piksela z Filmu "Blood Sport", Krwawy sport, a jeden z jego najpopularniejszych ruchów ma swoje źródło właśnie z jednej ze scen tego kinowego hitu.
    Johny zainteresowany był biustem innej wojowniczki.

    Sonyi Blade, agentki sił specjalnych USA , która przybyła na wyspę niepomna turnieju śledząc jednego z agentów organizacji Black Dragon.
    Cały pościg został ukartowany przez Shang Tsunga po to, by ściągnąć ją na wyspie i zmusić do udziału w Mortal Kombat. 
    W jej miejsce w grze miał pojawić się inny wojownik, Kurtis Stryker. 
    Z uwagi jednak na brak kobiet w składzie postanowiono zastąpić go żeńskim odpowiednikiem.

    Przynętą, którą posłużył się Tsung, był Kano, wojownik z deformacją twarzy.
    Najemnik i przywódca organizacji przestępczej Czarnych Smoków.
    Jego wygląd zainspirowany został przez T-800 z filmu Terminator 2. Przy tworzeniu jego postaci próbowano kilku designów.
    Przez pewien czas podczas projektowania nosił na głowie hełm, a nawet opaskę na oko w miejsce metalowej maski.
    Rany nabawił mu Major Jackson Brigs, partner Sonyi, który w przyszłości sam dołączył do Mortal Kombat. 

    Po stronie dobra staje również, z własnej woli Liu Kang.
    Reprezentant Shaolin w turnieju. Jako mnich Shaolin, Kang brzydzi się przemocą i używa jej wyłącznie w konieczności.
    Dlatego jako jedyna postać w grze, jego Fatality nie zabija przeciwnika,a ekran podczas wykonywania finishera nie zaciemnia się.

    Kolejną postacią pojawiającą się na ringu jest Raiden. 
    Przybysz skrywający twarz pod kapeluszem, będący tak naprawdę bóstwem piorunów, Jego obecność na turnieju jest owianą tajemnicą, ale plotka głosi że pojawił się na nim na zaproszenie samego Tsunga.
    W niektórych gry wydanych przez firme Acclaim jego imie zapisywane było z użyciem litery Y zamiast I - z obawy przed ewentualnymi problemami związanymi z użyciem tego imienia w innych grach komputerowych, innych twórców.

    W cieniu pozostałych z własnych pobudek w turnieju bierze udział również dwoje Ninja.
    Odziany w niebieski uniform, Sub-Zero, wojownik klanu Lin Kuei, potężny kriomanta potrafiący dowolnie kontrolować lód.
    Na wyspie pojawia się tylko w jednym celu, został opłacony, by zamordować Shang Tsunga. 

    Jego śmiertelnym wrogiem, jest Scorpion.
    Przywołana z piekła postać widmo, szukająca zemsty za brutalne wymordowanie jego klanu Shirai Ryu i rodziny przez klan do którego należał Sub-Zero.Jego główną bronią jest włócznia kunai przymocowana do liny, która pomoga mu przyciągnąć do siebie uciekających wrogów.
    Ponieważ technicznie Scorpion wciąż pozostaje martwy, do swojej dyspozycji ma kilka piekielnych sztuczek z teleportacją i zianiem ogniem na czele. Ciekawość graczy budził jeszcze jeden ninja, który nie powinien był nigdy istnieć. Nie pojawiał się na ekranie startowym gry, nie był bossem, nie można było go również wybrać na liście bohaterów.

    Nie przeszkadzało mu to, jednak by raz na jakiś czas na znikąd na ekranie, zostawiać nam zostawić sekretną wiadomość i znikać tak szybko, jak się pojawił. Co bystrzejsi gracze zapisawszy nam przez niego wskazówki, nauczyli się jak go znaleźć. 
    Nasz przybysz okazał się pierwszą sekretną postacią w historii serii.
    Panowie z Midway lubowali się w małych, trudno dostępnych sekrecikach, więc do gry dodali sekretnego bossa będącą przekolorowaną, szybszą i silniejszą kombinacją Scorpiona i Sub-zero.
    Nazwali go Reptile i nie pisneli na jego temat ani słówka, pozostawiając nam tylko wskazówki. Nie był postacią grywalną, a żeby się z nim zmierzyć należało mieć odrobinę szczęścia.
    Najpierw musimy stoczyć pojedynek na poziomie The Pit.
    Podczas niektórych walk księżyc zostaje przysłonięty cieniami. 

    Jeśli cienie nie pojawią się, a jest to w 100% kwestia losowa, niestety, niestety będziemy musieli zaczekać na naszą szanse do kolejnej gry. Jeśli jednak mamy szczęście, musimy teraz pokonać naszego przeciwnika w ostatniej rundzie, bez używania przycisku blokowania, otrzymania obrażeń i zakończywszy walkę za pomocą Fatality. 
    Wtedy i tylko wtedy, Reptile uzna nas za godnych przeciwników i wyzwie do walki. 

    Takich sekretów i smaczków Mortal Kombat skrywało wiele. 
    Kompletnie nie istniejących, jak to zwykle bywa zmyślili gracze.
    Przykładem niech będzie Ermac. Według zapewnień zmyślających fanatyków, Ermac miał być albo ukrytą postacią albo błędem gry, który zmieniał kolor Scorpiona na czerwony.

    Jedno jest pewne, Ermac nigdy nie istniał, a wyjaśnienie źródła tej plotki jest dużo prostsze. 
    Automatowa wersja MK zawierała specjalne menu serwisowe z którego właściciel maszyny mógł wybrać cenę gry, poziom trudności, albo przejrzeć statystyki.
    Zaraz obok statystyk pokonania Goro i Shang Tsunga, figurowała jeszcze jedna opcja zatytułowana "Ermacs"
    Wbrew oczekiwaniom fanów nie oznaczała ona jednak kolejnej ukrytej postaci, a był to jedynie skrót od "Error Macro".
    i służyła do zliczania ilości wyłapanych kodów błędów.
    Mimo tego i ciągłych zapewnień Eda Boona, że Ermac nigdy nie istniał, 
    część fanów wciąż uparcie wierzy, że gdzieś tam się gnieździ. 
    Opcja ERMACS zniknęła z menu gry w czwartej wersji sprzętowej automatu. 
    To że nie wszystko co wiemy o Mortal Kombat jest prawdą, nie oznacza oczywiście, że tak naprawdę nie kryje przed nami żadnych tajemnic. Plansza The Tip miała dla nas na przykład jeszcze jedną niespodziankę. Kończąc walkę podbródkowym mogliśmy nadziać wroga na kolce na dnie przepaści.
    Jako dodatkowy bonus na dnie najdziemy również głowy Boona i Tobiasa.
    Autorzy postanowili sobie zażartować z rodziców i właścicieli salonów, narzekających na krwistość.

    Z tyłu pierwszej edycji automatów znajdowały się przełączniki które, które pozwalać miały przełączyć w grę w tryb mniej krwawy.
    W rzeczywistości nie robiły one zupełnie nic! 
    Mortal Kombat posiadało również mini grę "Test Your Might", która uruchamiała się między walkami.

    W trybie tym w limicie czasowym uderzając w przycisk ładujemy pasek siły uderzenia.
    Uderzając z odpowiednią mocą usiłujemy rozbić materiałowe bloki, zdobywając punkty. Same punkty kumulujemy również podczas podstawowych walk, ale prócz miejsca na liście zwycięzców nie są one nam do niczego potrzebne. 
    A oto koniec tego artykułu, do zobaczenia :D 

    Oceń artykuł Historia Mortal Kombat #1

    (3.3/5) 10 ocen

    Komentarze

    Ten artykuł jeszcze nie ma komentarzy.