W tym artykule chciałem się podzielić wrażeniami z gry Guardians of Ember. Mam nadzieję, że artykuł się komuś przypadnie do gustu, zatem życzę miłej lektury.
No więc gra Guardians of Ember to gra Hack and Slash z nutą MMORPG, a odpowiedzialni za jej powstanie są Runewaker, twórców Runes of Magic. Po nie najlepszym początku na Steam gra trafiła pod skrzydła Gameforge...
Początkowo byłem sceptyczny ze względu na wyświetlane info że gra jest Beta i że Gameforge odpowiada za dystrybucję gry, jej aktualizacje jak i za model Free to play, jednakże po pobraniu , zainstalowaniu i odpaleniu, stwierdziłem że gra nie jest taka zła.
Zaczynając od samego początku jak przystało na grę z elementem MMORPG mamy możliwość wyboru rasy, płci, wyglądu i klasy bohatera. Rasy jakimi zagramy w grze to są ludzie, elfy z podziałem na płci jak i krasnoludy którymi możemy grać jako faceci i Neia (taki mały leśny duszek) jako kobieta. Jednakże to trochę mało jak na ten konkretny gatunek, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Kreator postaci pozwala nam na zmianę koloru skóry, oczu, wyglądu twarzy, wyboru interesującej fryzury, jak i zrost naszego herosa. Więc w tej sprawie mamy duży wybór. Kolejną rzeczą jaką przyjdzie nam zrobić to wybór klasy jaką chcemy grać, a są następujące: Rycerz, Kapłan, Arkanista, Inżynier, Łowca i Mroczny Rycerz.Po osiągnięciu 15 poziomu mamy możliwość wybrania drugiej klasy. Tym samym nasz zdolny w walce rycerz może siebie uzdrawiać magią niczym paladyn, albo nasz czarodziej staje się magiem bitewnym.
Po stworzeniu postaci przyjdzie nam się zmagać z armią goblinów i trolii, które terroryzują miasta imperium i inne krainy, a na domiar złego siły Chaosu szerzą zamęt i przywołują siły piekielne. Eksplorując świat w raz z rozwojem fabuły pozyskujemy lepszy ekwipunek i zmagamy się z hordami potworów. Możemy toczyć walki w lochach które kończą się potężnymi bossami, a w chwili triumfu możemy pozyskać rzadkie przedmioty.
Rozrywka głównie polega na ciągłym klikaniu i eksterminacji dużej ilości potworów w raz z wykonywaniem zadań fabularnych jak i tych pobocznych. Trakcie podróży uruchamiają się zadania sytuacyjne które są nagradzane punktami doświadczenia i złotem, a czasem przedmiotem. Animacja walki według mnie jest prosta, ktoś inny powie że jest ona drewniana. Gra jest płynna i nie zaliczyłem jakiś większych ścin czy wywaleń do systemu.
Sama gra pod względem graficznym prezentuje się dobrze i nie mam do czego się przyczepić, no może na tę lekką nutę jRPG głównie widoczną w postaciach kobiecych... ale jak wiadomo na temat grafiki, każdy ma swój gust i się z tym nie dyskutuje.
Do plusów dla tej produkcji jest muzyka, która jest miła dla ucha. W kwestii mechanik gry, dysponujemy codziennymi nagrodami, eventy zwiększające pozyskiwane exp bądź zwiększony drop przedmiotów. W grze dano nam możliwość łowienia ryb, a z tym jest ciekawie. Ta atrakcja jest nam dana od niemalże samego początku gry i prócz łowienia ryb które możemy zjeść, mamy możliwość złowić przypadkiem a tu klucz do skrzynki specjalnej po pokonaniu bossa, element wyposażenia czy jakiś inny rare items. Jednakże czasem się coś złapie czego nie planowaliśmy i czeka nas walka ze zdobyczą...
Kolejnym atutem gry jest możliwość posiadania własnego domu którego można samemu udekorować i kreowanie własnego ogrodu i hodowli roślin w zależności od naszego poziomu możemy uprawiać proste zioła aż po drzewa owocowe, które dają różne bonusy bądź można je opchnąć na bazarze. Posiadamy kufer w którym możemy schować kilka fantów lub u naszego chowańca, więc to czego nie potrzebujemy w danej chwili możemy tam schować. Posiadając dom mamy możliwość przywołania duszków domowych, a każdy ma swoją specjalizację i wykonuje czynności dla naszej postaci, przyśpieszania wykonywania przedmiotu, zmniejszenie kosztów produkcji przedmiotu itp. Jednakże każdy duszek ma dwa paski potrzeb, jeden pasek to lojalność, wiec jak źle traktujesz i nie zwracasz uwagi na duszka to może nic nie robić lub nie wykonywać poleceń. Drugi pasek to zmęczenie, wiadomo im więcej zadań tym mniej sił i potrzebna przymusowa przerwa. Do możliwości gracza jest również crafting i górnictwo. Mechaniką która mi się nie spodobała to psucie się przedmiotów, na szczęście często wizytuje w mieście i u każdego handlarza za pół darmo naprawiam oręż więc tragedii nie ma.
Wspomniałem wcześniej że gra na obecną chwilę jest w stanie beta, moim zdaniem dość dobrej bety, jednakże swoje błędy ma. Systemowych błędów nie spotkałem ale w walce już owszem, głównie w animacjach. Walczę dla przykładu z sępem to po wykonaniu ataku po którym stwór powinien leżeć to leci kawałek dalej po czym leży na ziemi i nie wiadomo kiedy padł. Na szczęście gra dostaje aktualizacje i patche które naprawiają błędy.
Istotnym elementem który potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi to Item Shop, tak mamy tu sklep premium i innymi udogodnieniami z drogą walutą. Przejrzałem go sobie i upewniłem się co on oferuje, no więc można na pewno zakupić mikstury zwiększające expa na określony czas,wierzchowce przyśpieszające ruch gracza również na krótki czas. Dużo kosmetyków i kilka odblokowań pojemności plecaka, domu itp. Nie jest tragicznie, Pay2Win bym tego nie nazwał, ale może ułatwić życie płacącemu graczowi. Będąc Free2Playem nie narzekam na brak udogodnień.
Podsumowując Guardians of Ember moim zdaniem to gra zasługująca na uwagę i przetestowanie. Gdyby nie serwis Gamehag w ogóle bym o niej nie wiedział. Nawet po wykonaniu zadań, kontynuuje grę i dobrze się bawię przy tym. Gra idealna nie jest, ma swoje wady które można wybaczyć, naturalne jest że nie każdego zachwyci czy też nie zainteresuje. Jednakże co zaszkodzi komuś ją samemu sprawdzić i wyrobić sobie zdanie o niej?
I to jest koniec artykułu, dziękuje za uwagę.
kozackie 10/10
Bardzo zainteresował mnie ten artykuł
Bardzo super.
fajny artykuł polecam fajnie sie go czyta :)
Bardzo ciekawe
całkiem ok
superowy :)))))
Fghhshdhdydhbdhdushssj
super artykuł :)
Bardzo super.