Crismon Witch of Flames oraz Lavawalker

Witam Was kolejny raz! Bardzo dziękuje za kolejny pozytywny odbiór pod moim artykułem. Dziękuje wszystkim osobom, które mnie wspierają, a także tym, które dają mi porady dotyczące pisania. Z tego właśnie wywnioskowałam, iż powinnam pisać dłuższe artykuły, dlatego postaram się, aby ten taki był. 

Tym razem będzie to kontynuacja artykułów dotyczących gry Genshin Impact. Dzisiaj chciałabym porozmawiać o artefaktach, ale nie tylko o ich przeznaczeniu, lecz także o ich historii. Właśnie ostatnio zagłębiam się w ten temat i chciałabym podzielić się moją wiedzą i refleksjami na ich temat. 

 Artefakty są to przedmioty, które dają dla naszych postaci bonusy w walce, ale nie o tym chciałabym dzisiaj porozmawiać, dzisiejszy temat jest o wiele ciekawszy, jest to ich historia. To nie tak, że artefakty wzięły się znikąd, one mają swoją historię, a uważam je za piękne, dlatego właśnie chciałabym Wam je opowiedzieć.
Crismon Witch of flames jest to set artefaktów, który możemy zdobyć z Hidden Palace of Zhou Formula. Artefakty te stworzyła pewna wiedźma. Wiele lat temu nadszedł kryzys, który zniszczył nadzieję kobiety na obiecaną jej przyszłość. Z popiołu powstała karmazynowa wiedźma ognia, dotknęła kwiat, lecz mimo swojego żalu, goryczy i złości, mimo tego, że chciała spalić wszystkie demony na świecie, kwiat ten pozostał miękki i wilgotny, a swoimi płomieniami pieszczoszył łagodnie rąk, w których się znajdują. potworów oraz demonów, lecz nie miało to dla niej znaczenia, nie potrzebowała troski ludzkiej, pewnego dnia przybył ptak, który dał jej zrozumienie. Wiedźma dotknęła zwierzęcia, powstało wtedy pióro, które miało się palić całą wieczność. Gdy dziewczyna była jeszcze młoda, dostała wodny zegarek, który nosiła ze sobą w Akademii, po jej zakończeniu, wróciła do rodzinnego    
miasta, czas się skończył, a ofiarą kryzysu został jego poprzedni właściciel. Wtedy właśnie zaczęła się era zniszczenia. Natomiast zegarek powodował ból u potworów, które spowodowały cierpienia ludziom. Wiedźma podróżowała po świecie niszcząc każdego demona na swojej drodze. Gdy była jeszcze w Akademii nosiła wielki kapelusz czarownicy, aby doskonalić swoje moce Pyro (ognia), jednak po katastrofie służył on rolę ochraniacza przed potwornym widokiem palących się potworów, jak i jej samej. Gdy dziewczyna umarła, została po niej mała buteleczka, urna, w której znajdował się płyn podobny do lawy, płynny ogień. Legenda opowiada o tym, że poświęciła swoje śmiertelne ciało, by stać się tym płynem, ogniem.
 

Pewnego dnia Lavawalker poszedł do swojego ludu, pokazał im kwiat i powiedział: “To jest kwiat, który rozkwita w płomieniach. Aż do dnia w którym ogień obróci mnie w popiół, zobaczysz płomienie w ciemnym dymie”. Niedługo po tym, ludzie podążali za światłem kwiatu na skraj Mare Jivari, znaleźli tam kwitnące kwiaty, takie jak pokazał im Lavawalker, lecz go nigdzie już nie było widać. Gdy był tam, wyrwał również pióro ptakowi, który śpiewał wśród płomieni. Jego przygoda toczyła się dalej, legedna mówi, że następne sto lat żył jako pustelnik, jednak to nie przyniosło mu ulgi, stworzył więc klepsydrę, jednakże piasek, który znajdował się w niej nie był zwykły, palił się. Chwilą przed wyruszeniem Lavawalkera w swoją ostatnią podróż była wtedy, gdy kielich był do pełna wypełniony, Głoszą słuchy, że kiedyś pił niego lawę, jak wino. Dla niego wino było natchnieniem w procesie tworzenia pomysłowości. Mimo, że teraz kielich jest pusty, nadal emituje ciepłem. Pewnego dnia, mędrzec wykonał opaskę ze szkarłatnego agatu, aby oprzeć się płomieniom.  

Mam nadzieję, że podobała Wam się ta opowieść. Tym razem jest dłuższa i wierzę, że to dobrze. Osobiście najbardziej podoba mi się historia Crismon Witch of Flames, naprawdę poruszyła moje serce. Miło mi, że przeczytałeś/aś ten artykuł! Do zobaczenia w następnej opowieści!