Pierwsza operacja w CS:GO została wprowadzona do gry w kwietniu 2013 roku, a od tego czasu otrzymaliśmy łącznie 8 operacji. Stanowiły one zawsze dosyć głośne wydarzenie w społeczności graczy, a to za sprawą przede wszystkim nowych trybów gry (jak choćby misje co-op), nowych map oraz nowej skrzyni ze skórkami do broni. Od zakończenia ostatniej operacji w Counter-Strike: Global Offensive minęło 650 dni i nie zapowiada się, by w najbliższym czasie oczekiwania graczy nareszcie dobiegły końca. W dzisiejszym artykule skupię się na powodach, z których Valve prawdopodobnie nieprędko uraczy graczy nową przepustką.
Valve przestało interesować się CS:GO?
Jest to jeden z argumentów podawanych swego czasu, bardzo często przez ludzi, którzy zaprzestali gry na rzecz innych produkcji. Jednak wbrew temu co głoszą niektórzy, CS:GO ma się dobrze i z pewnością nie jest to choćby poboczny powód ku temu, by tak długo zwlekać z wydaniem operacji. Pomimo tego, iż gra ewidentnie straciła na popularności z powodu premiery innych głośnych produkcji, statystyki wskazują, że minie jeszcze wiele miesięcy albo i lat, nim będzie można ją nazwać "martwą" grą. Valve od pewnego okresu nieustannie wprowadza zmiany w swojej produkcji. Można nawet pokusić się o stwierdzenie,iż jest to jeden z najbardziej produktywnych okresów od lat. Świadczą o tym coraz częstsze łatki poprawiające błędy, eksperymenty z nowymi mapami społeczności oraz roszadami w ekonomii gry (jak choćby buffy i nerfy AUG-a), a także stały rozwój Danger Zone. Na dodatek średnia liczba aktywnych graczy w CS:GO jest obecnie najwyższa od czasów premiery gry, co tylko świadczy o tym, że wysiłki Valve nie idą na marne.
Nawał pracy
Właśnie ze względu na to, o czym przed chwilką pisałem, bardziej prawdopodobny wydaje się inny scenariusz - Valve skupia się na całkowicie innych rzeczach, przez co kwestia operacji wydaje się być nieistotna. W przeciągu ostatnich 18 miesięcy działo się niezwykle dużo - CS:GO m.in. otrzymało Panorama UI (na którego projektowanie z pewnością poświęcono wiele czasu) i wprowadzono tryb Danger Zone (a następnie dodano do niego mapę Sirocco). Poza tymi dużymi aktualizacjami, należy odnotować też wszelkie inne zmiany w formule lub zawartości gry, jak właśnie zmiany w pulach map turniejowych oraz mapy sparingowe, a także te mniej widoczne na pierwszy rzut oka jak choćby poprawa systemu Prime Account czy systemu VAC. Patrząc na te wszystkie zmiany, można dojść do wniosku, iż wprowadzanie nowych operacji najzwyczajniej nie ma sensu, ponieważ wszystko co takowe zwykle oferują, otrzymujemy obecnie regularnie. Nawet Żetony Operacji znalazły swój zamiennik w postaci Przepustek Widza, którą zakupić można z okazji zbliżającego się Majora w Berlinie, a które również oferują kupującym proste zadania, których wykonywanie umożliwia ulepszanie żetonu otrzymywanego przy zakupie.Zyski z operacji
Mogłoby się wydawać, że ogłoszenie nowej operacji to doskonały sposób dla Valve na wzbogacenie się. Przecież w przypadku zakupu przepustki przez grubo ponad milion graczy już powinna uzbierać się niezła sumka? Na dodatek duży zastrzyk nowych skinów na Rynku Społeczności Steam powinien przecież w znaczący sposób pobudzić jegoekonomię, a prowizje od transakcji generowałyby jeszcze większe zyski. Prawda prezentuje się niestety nieco inaczej. Według Thorina, do kwietnia 2018 roku, CS:GO przyniosło blisko 1 miliard dolarów zysku, co daje nieco ponad 150 milionów rocznie. Okazuje się, że przy nieco ponad 2 milionach jednorazowo sprzedanych przepustkach, same zyski pochodzące z operacji wynoszą zaledwie kilkanaście milionów dolarów. Sama ta kwota zostaje dodatkowo jeszcze pomniejszona o pewien procent, przeznaczony dla twórców nowo dodanych map, więc ostatecznie samo Valve zyskuje najpewniej "jedynie" nieco ponad 10 mln dolarów. Wydaje się to być całkiem pokaźna suma, jednakże w porównaniu ze 150 mln dolarów rocznie o których wcześniej wspominałem, jest ona zaskakująco mała. Oczywiście, sprzedaż przepustek to nie jedyna forma zarobku w tym okresie - należy także uwzględnić sprzedaż kluczy do nowej oraz prowizje od transakcji na rynku, niestety jednak spory odsetek społecznościhandluje skinami poza Rynkiem, w wyniku czego Valve nie otrzymuje ani grosza. Wychodzi na to, iż operacje, które na pierwszy rzut oka wydawałyby się kuszącą możliwością, tak naprawdę mogą być zupełnie nieopłacalne w stosunku do wkładanego w przygotowanie potencjalnej aktualizacji wysiłku.
Operacja została wydana już dawno temu i trwa po dziś dzień?
Do tej konkretnej informacji należy podejść z przymrużeniem oka i piszę o niej głównie w ramach ciekawostki, aczkolwiek trzeba przyznać, że brzmi ona zaskakująco sensownie. Istnieje teoria (która zresztą ma całkiem sporo zwolenników), iż Valve traktuje aktualizację wprowadzającą Danger Zone jako kolejną z operacji. Jako główny ku temu dowód świadczy pewien nieoczywisty fakt. Jeżeli przejdziemy do zakładki "Dane osobiste" do której dostęp możemy uzyskać z poziomu biblioteki gier na swoim profilu
Steam, a następnie wybierzemy kategorię "Partnerzy misji operacji", naszym oczom ukaże się lista, która o dziwo nie wyświetla graczy z którymi współpracowaliśmy choćby w czasie Operacji Hydra, za to przedstawia graczy, z którymi mieliśmy okazję grać w jednej drużynie w trybie Danger Zone (niezależnie od tego, czy gramy jako duet, czy 3-osobowa drużyna). Nie do końca pewne jest, czy jest to błąd, czy celowe działanie ze strony twórców, jednak z pewnością skłania to do myślenia. Nie ograniczając się wyłącznie do tego spostrzeżenia, należy zwrócić również uwagę na co innego - rzeczy wprowadzane przez Valve do gry zdecydowanie mogą przywodzić na myśl typowe nowości związane z operacją - nowe mapy pochodzące z Warsztatu Steam, nowy tryb gry - tj. battle royale, oraz nowa skrzynka dodana z okazji dużej aktualizacji związanej z tymże trybem. Niezależnie od tego, jak blisko rzeczywistego stanu rzeczy jest ta teoria, prawdą jest jedna rzecz - nic nie zapowiada, by następna operacja miała mieć miejsce w najbliższym czasie, zwłaszcza ze względu na zbliżający się update z okazji 20-lecia serii Counter-Strike.
Podsumowując moją wypowiedź - wszelkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, iż na kolejną operację sobie jeszcze poczekamy. Niezależnie od tego, co w przeszłości gracze mówili na ich temat, są one świetnym urozmaiceniem rozgrywki i nic dziwnego, że społeczność coraz głośniej się jej domaga. Osobiście tęsknię za formatem jaki mieliśmy już okazję uświadczyć, niestety jednak odnoszę wrażenie, że jeszcze długo możemy sobie poczekać, nim ostatecznie pojawi się on ponownie w grze. Można się pokusić nawet o stwierdzenie, iż nie nastąpi to nawet do końca tego roku...
Przepięknie napisany artykuł.
Valve działa w ten sposób, najpierw zachęciło nowych graczy do gry w cs go.W tym okresie jest wiele takich osób.Zapewne ujrzymy operacje gdy liczba graczy się ustabilizuje na pewnym poziomie.Nowi gracze = więcej gowówki pozyskanej z operacji.Po co dawać operacje kiedy gra ma się dobrze.
a ja wracam do gry :D ********** sie gra
spoko artykuł
Super artykuł a nowa operacja by się przydała
Dobry artykuł
Spoko artykuł
masno ni xd
spoko artykuł
good artykuł :)