Wyrażam dobrowolną i odwoływalną zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora w celu świadczenia usług serwisu gamehag (zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997, nr 133, poz. 883 z późn. zm.]). Poinformowano mnie o tym, że podanie moich danych osobowych oraz wyrażenie zgody na ich przetwarzanie jest dobrowolne oraz o przysługującym mi prawie do dostępu, kontroli przekazanych danych, ich poprawiania, a także o prawie sprzeciwu wobec przetwarzania oraz przekazywania moich danych osobowych innym podmiotom.
Czego możecie się spodziewać po tym materiale?
Krótkiego zarysu fabuły, oczywiście bez większych spojlerów, Moich wrażeń, czyli co mi się spodobało w The Walking Dead, i tego co niekoniecznie. Oraz krótka paplanina, którą przecież lubi każdy, co nie?
I. O głównym bohaterze
Lee Everett to 37 letni mężczyzna, były profesor historii (przez 6 lat wykładał na uniwersytecie w Georgii). Były, bo w pierwszych minutach rozgrywki dowiadujemy się, że Lee został zwolniony z pracy. Mało to, skazano go za morderstwo.
!Lee jest głównym bohaterem tylko w pierwszym sezonie!
II. Fabuła, fabułka, fabułeczka!
Gracz po odpaleniu gry zostaje wyrzucony w scenę w samochodzie. Dokładniej w radiowozie. Z jego rozmowy z policjantem dowiadujemy się trochę o sytuacji głównego bohatera. Zalecam zwrócić uwagę na późniejsze dźwięki z radia. Przed maskę stróża prawa wchodzi coś na kształt człowieka, przez co mężczyzna zmuszony jest gwałtownie skręcić, powodując wypadek. Kiedy Lee się ocknie, świat zostanie już niemal całkowicie opanowany przez nieumarłych. A będzie tylko gorzej.
III. Dobre strony gry
W tej części przedstawię wam co sprawiło, że tak dobrze mi się grało.
1. Duży wpływ na grę - Czyli częste wybory, które miały mniejszy lub większy wpływ na dalszą część historii.
2. Ciekawe postacie - Prawie każdy bohater był oryginalny i nie schematyczny. Wygląd postaci był prosty, bez wariacji, co dawało graczowi poczucie miłej prostoty.
3. Miła dla oka kreska - Kojarzy mi się z komiksem a jednak jest w 3D. Moim zdaniem to całkiem oryginalne i fajne połączenie.
IV. Wrrr, tego nie lubię! - Czyli słabe strony gry
Co nie przypadło mi do gustu i sprawiło, ze miałam ochotę wyłączyć grę?
1. Granie na uczuciach - Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu niektóre momenty są wyciskaczami łez, wprowadzonymi do gry jakby na siłę. Mimo wszystko nie oszukujmy się - 90% z nas właśnie na takich scenach płacze najbardziej.
2. Nudne wątki - Znacie to uczucie kiedy bardzo lubicie jakąś grę ale w pewnym momencie ją wyłączacie i przez wiele dni nie macie ochoty grać? Jednak kiedy już zaczniecie i przejdziecie przez jakąś część, nagle znów wam się podoba? Tak, opisuję tu moje emocje związane z The Walking Dead...
3. Brak spolszczenia na konsole.
V. Obiecana paplanina!
Oh, to jest coś co lubię najbardziej. Nie muszę teraz za dużo myśleć. Po prostu piszę co sądzę!
A więc tak. TWD skradło moje serduszko i szczerze polecam to każdemu kto lubi pogrywać w gry fabularne. Pierwszy sezon niestety kupiłam na konsolę, a co za tym idzie - brak spolszczenia. Klimat był lepszy bez tych wszystkich napisów, które rozpraszają, ale jak na 14 letnią w tamtym czasie mnie, dialogi leciały za szybko i nie wszystko rozumiałam.
Dziękuję za doczytanie do końca!
~Voyavi