Wyrażam dobrowolną i odwoływalną zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora w celu świadczenia usług serwisu gamehag (zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997, nr 133, poz. 883 z późn. zm.]). Poinformowano mnie o tym, że podanie moich danych osobowych oraz wyrażenie zgody na ich przetwarzanie jest dobrowolne oraz o przysługującym mi prawie do dostępu, kontroli przekazanych danych, ich poprawiania, a także o prawie sprzeciwu wobec przetwarzania oraz przekazywania moich danych osobowych innym podmiotom.
csgo1.jpg Zacznę od kwestii organizacyjnej. Mianowicie jestem fanem Counter-Strike'a w odsłonie "klasycznej", czyli 1.6. W tę wersję grałem latami i do niej mam sentyment. Wszelkie późniejsze próby (CS: Source, Condition Zero) stworzenia czegokolwiek z tej marki uznaję za głupotę i bezsensowne grzebanie w dobrej produkcji. No dobra, swoje powiedziałem, ale świat idzie jednak dalej, a stary CS jest już naprawdę stary. Na Global Offensive postanowiłem więc spojrzeć nie tylko przez pryzmat napisania tej recenzji, ale ocenienia, czy oto przyszedł godny następca dawnego króla. Z grami takimi jak Counter-Strike w ocenie jest pewien problem, bowiem to już przestają być gry. Mamy tu do czynienia z platformami e-sportowymi i oceniać je to tak jakby oceniać na przykład piłkę nożną, w której dochodzą nowe usprawnienia (ot, jak chociażby nowy system wykrywający, czy piłka wpadła do bramki, który wykorzystany ma być podczas Mistrzostw Świata w Brazylii). csgo2.jpg Dobra, słyszę, że połowa z was zaczyna krzyczeć "Sieja, przestań chrzanić!", więc bierzemy się do rzeczy. W ogólnym rozrachunku Counter-Strike: Global Offensie to próba odnalezienia złotego środka pomiędzy wygodą gry, a wsparciem dla ogromnej zaangażowanej społeczności. Nikt nie wybaczyłby Valve, gdyby ci zabronili tworzenia i wykorzystywania modów oraz własnych map, zaś nowi gracze mogliby poczuć się zagubieni w gąszczu niejasnych oznaczeń serwerów i konieczności pobierania dodatkowych plików przy nieoficjalnych grach. Problem rozwiązano więc dosyć skutecznie - grę podzielono. Już z poziomu menu wybieramy, czy chcemy bawić się na zasadach przyjętych ogólnie, czy wchodzimy w dzicz prywatnych serwerów i setek przeróżnych modów.