Dużo czasu upłynęło, nim zaczęłam czytać "Grę o tron". Miałam dylemat - czytać czy nie czytać - gdyż na temat książki słyszałam same bardzo dobre opinie, więc zwyczajnie martwiłam się, że się zawiodę.
O, jakże byłam naiwna!
Przed sekundą przeczytałam ostatnie zdanie z "Gry o tron" i na mojej twarzy wciąż widnieje cielęcy zachwyt, pomieszany z niedowierzaniem.
Początki były trudne. Już od pierwszych rozdziałów podczas akcji przewija nam się multum różnorodnych bohaterów, herbów, rodów, lordów, miejscowości, w których na początku czytelnik kompletnie się gubi (mi bardzo pomogło zapisywanie sobie na kartce kto jest kim), jednak z czasem każdy z nich staje się jedyną i niepowtarzalną postacią. Którą się kocha lub nienawidzi - Martin stworzył gamę różnorodnych, barwnych, ludzkich, jedynych w swoim rodzaju postaci; każdy znajdzie tu coś dla siebie. Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, jak zachowa się dana osoba i czy postać którą na początku lubił, z czasem nie stanie się dla niego nie do zniesienia (ja tak miałam z Littlefingerem i Sansą). Ogromny plus dla Martina za tak dobrze psychologiczne wykreowanych bohaterów.Głównym tematem książki jest, jak wskazuje tytuł, gra o tron. Intrygi, zdrady, walki, a wszystko po to, aby zasiąść na żelaznym tronie Siedmiu Królestw. Ponadto, mamy tu też elementy fantastyki jak wilkory czy Inni.Jednak nie będę próbowała streścić tej książki, gdyż tego po prostu zrobić się nie da bez niepotrzebnego spoilerowania. Każdy rozdział jest wyjątkowy, jedyny i niepowtarzalny; na którym ciężko jest poprzestać. Po jego przeczytaniu nachodzi ochota na następny. I tak w kółko.Udzielam się fajna gadka naprawdę nie mogę się doczekać piątku
Miło mi że się podobało :)
Wiesz jak sie skończy "Gra o Tron" ?? To juz ci mowie / to sie nigdy nie skonczy :D
nie ma opcji zeby sie skonczylo
Ten serial bedzie jak serial "klan" hahaha
tam sie bawi kazdy z kazdym
Wszyscy zginą... takie będzie PRAWDZIWE zakończenie...
ja nie czytam bo nielubie