Wyrażam dobrowolną i odwoływalną zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora w celu świadczenia usług serwisu gamehag (zgodnie z Ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych [Dz.U.1997, nr 133, poz. 883 z późn. zm.]). Poinformowano mnie o tym, że podanie moich danych osobowych oraz wyrażenie zgody na ich przetwarzanie jest dobrowolne oraz o przysługującym mi prawie do dostępu, kontroli przekazanych danych, ich poprawiania, a także o prawie sprzeciwu wobec przetwarzania oraz przekazywania moich danych osobowych innym podmiotom.
Świat elektroniki się rozwija. Powstają nowe komputery i konsole. Nie musimy jednak ograniczać się tylko do grania w domu. Powstają coraz to lepsze gry na telefon, w które możemy zagrać kiedykolwiek i gdziekolwiek jesteśmy. Zatem w co warto zagrać, a co omijać szerokim łukiem?
Granny
Granny to gra, która ma już ponad dwa lata i mimo, że popularność tego horrorku trochę już spadła warto wrócić do tego tytułu i... trochę się pośmiać. No ale jak to? Śmiać się grając w grę tego typu? Cały sęk w tym, że Granny to nie jest typowy horror.
Budzisz się sam w domu, który zamknięty jest na cztery spusty. Okazuje się, że mieszka w nim babcia, która nie lubi obcych i każdego intruza traktuje swoją pałką. Musisz uciec. Masz tylko 5 dni. Potrzebne będą różne narzędzia i klucze. Są one rozrzucone w miejscach po całym domu. Musisz jednak uważać na babcie i kryć się gdzie popadnie.
Dom naszej dręczycielki nie jest jakiś ogromny, ale ma wiele zakamarków. Możemy zwiedzić strych, kuchnię, łazienkę, piwnicę, garaż, szopę, podwórko lub skrytkę na mięso. Poszczególnych przedmiotów zazwyczaj nie znajdziemy w tych samych miejscach co poprzednio, gdyż zmieniają one swoją lokalizację. Niestety czasem w grze występuje błąd, który polega na tym, że w ogóle znikają one z mapki i nie możemy ich znaleźć.
Ścieżka dźwiękowa i krew na ścianach robią klimat, ale sama babcia wygląda dość komicznie. Kiedy wreszcie na nią natrafisz i zobaczyć jej piękną twarz będziesz mieć dylemat czy się śmiać, czy bać :)
Spotlight: Room Escape
Chcesz pograć w coś na urządzeniu mobilnym i równocześnie zmusić do wysiłku swoje szare komórki? A może lubisz gry typu escape, ale boisz się zagrać w Granny :) ? W takim razie musisz wypróbować Spotlight: Room Escape! Jest to gra łamigłówka, która polega na znalezieniu klucza do drzwi i wydostaniu się z pokoju. Sama produkcja ma już ponad cztery lata, ale twórcy dbają o jej regularne aktualizowanie.
Nasz bohater prawdopodobnie został porwany, nie pamięta kim jest i nie wie w jakim miejscu się znajduje. Musi znaleźć wyjście, a ty mu w tym pomożesz! Twórcy zadbali o fabułę i samą rozgrywkę. Każdy z poziomów jest starannie dopracowany. Zaglądaj w każdy kąt! Każdy przedmiot może okazać się kluczowy do rozwiązania kolejnego problemu! Niektóre z zagadek są banalnie proste, ale stanowczo więcej jest takich, które wymagają intensywnego wysiłku umysłowego. Czasem okazuje się jednak, że jesteś zdezorientowany. Nie wiesz co robić chociaż wydaje ci się, że przejrzałeś każdy kąt. W takim przypadku możesz skorzystać z podpowiedzi zawartych w grze. Warto używać jednak tej radykalnej metody w ostateczności, gdyż rozwiązanie zagadki samemu daje większą satysfakcję. Ciekawym elementem jest również przewijająca się postać w masce i czarnym płaszczu (śmierć? porywacz? zjawa?).
Gra utrzymana jest w dość ładnej oprawie graficznej. Wszystkie przedmioty i meble wyglądają dość realistycznie. Produkcja ta swój klimat zawdzięcza jednak przede wszystkim oprawie muzycznej. Miejscami melodia ta wywołuje uczucie samotności i bezradności i stanowi idealne dopełnienie dzieła.