• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Transistor - recenzja gry [PC, PS4, Linux]

    9 godzin zniknęło z mojego życia. Tej jednej pięknej nocy, tak bardzo mnie w sobie rozkochała, uwodziła, by nad ranem pozostawić z pustką odczuwalną przez kilka ładnych dni... Tak właśnie wspominam Transistora. Grę, którą jeszcze długo będę wspominać i za którą będę tęsknić, ponieważ wiem, że drugiej takiej po prostu nie ma.
    Czym jest Transistor? Jest to izometryczny action RPG osadzony w klimatach podobnych do japońskich science-fiction. Gra została stworzona przez studio SuperGiant Games, twórców stareńkiego Bastiona oraz mającego ledwie kilka dni Pyre, i chociaż ma już ponad 3 lata, dzięki jej stylowi graficznemu nie zestarzała się w ogóle. Warto wspomnieć o jej unikatowej mechanice - mimo, że świetnie udaje bardzo dynamicznego hack'n'slasha, po naciśnięciu spacji uruchamiamy aktywną pauzę, a wtedy... trzeba porządnie ruszyć głową. Gra uwydatnia wtedy swój ogromny potencjał strategiczny - posiadając pulę punktów akcji, musimy odpowiednio zaplanować użycie kilku z naszych 4 wybieranych umiejętności, tak aby wyrządzić jak największe szkody wrogom. No dobrze, dobrze. Ale dlaczego w takim razie rozpływam się nad Transistorem, jakbym właśnie zjadł najlepsze ciastko na świecie?

    • Fabuła
    Naszą protagonistką jest Ruda (tak, to jest jej imię), sławna w całym Cloudbank piosenkarka. Podczas jej koncertu na miasto przeprowadza zamach Camerata - tajemnicza organizacja, której motywy są wyjaśniane w całej grze za pomocą terminali (naprawdę warto przeczytać każdy z nich). Grupa do tego celu wykorzystuje Proces - armię robotów, z którą mierzymy się przez niemal całą grę. Mimo, iż mierzymy się tylko z jednym, mnogim przeciwnikiem, to ich różnorodność jest rozbudowana z poziomu na poziom. Po zamachu i ewakuacji nasza bohaterka budzi się na scenie i spostrzega, iż... straciła głos. Wtedy jej jedynym celem staje się ucieczka z miasta. Na początku swej drogi spotyka jednak wyjątkową broń - Transistora. Jest to ogromny, mówiący miecz, który ma wyjątkową właściwość - przechowuje w sobie świadomości tych, których zabito tą właśnie bronią. Za namowami Transistora zmienia się podejście bohaterki - zamiast ucieczki przechodzi do ataku przeciwko całej organizacji. 

    Fabuła jest cała zawiła, i mogłaby być bardzo podobna do wszystkich filmów o zemście i tak dalej. Ale nie jest. Wraz z upływem gry i spędzaniem coraz więcej czasu z naszym gadającym przyjacielem, gra coraz głębiej wciąga nas w intrygę jaką jest Camerata i jej wewnętrzne konflikty. Zakończenie fabuły to mistrzostwo. Jeżeli nie ominęło się zbyt wielu terminali i uważnie śledziło losy postaci, końcówka potrafi zadać cios, po którym nie mogłem patrzeć na komputer kilka ładnych dni...

    • Grafika
     Wspomniałem we wstępie o grafice - jest prześliczna. Jej wyjątkowy styl graficzny, który jest mieszanką obiektów trójwymiarowych i ręcznie namalowanych projektów poziomów w stonowanych neonowych barwach... Po kilku minutach tam spędzonych po prostu chce się tam zostać jak najdłużej. Wspomnę też o optymalizacji - na moim laptopie, którego używam do codziennej pracy i grania, gra utrzymywała stałe 60 FPS. Na komputerze o możliwościach niskich/kartofel - około 30 FPS; zdarzały się spadki, ale nigdy nie zacięcie się rozgrywki.

    • Soundtrack
    No, to dochodzimy do punktu, który sprawia, że gra jest taka jak ją opisywałem. W Transistora gramy tylko w nocy i tylko z założonymi słuchawkami. Soundtrack w tej grze to cudo. Ścieżki stworzone przez Darrena Korba, inspirowane muzyką elektroniczną, to coś, co wpadnie wam w ucho i tam zostanie. Na dowód, że to nie są puste słowa, przyznaję, że po godzinie gry zakupiłem soundrack w postaci DLC na Steamie, a po dwóch tygodniach pocztą przyszło do mnie to:



    Właśnie tak - po raz pierwszy zamówiłem płytę z muzyką z gry. I z czystym sumieniem przyznam, że było to najlepiej wydane 20€ na jakąkolwiek muzykę. Która zresztą ciągle mi towarzyszy.

    Czy gra jest warta zakupu? Owszem, ale radzę, byście dorwali ją na przecenie. W zamian otrzymacie przeżycie, której żadna inna gra Wam nie zaoferuje. W pełni zasłużone 5/5

    recenzja portalu Gamehag - OmniQuisi

    2 sierpnia 2017 13:14 324
    0

    ciekawa gra hmmmm

    15 września 2020 21:00 324
    1

    Wygląda to bardzo interesująco. Dziękuję za Twój wysiłek! Opis jest trochę "ogólny", ale poetycki...i wystarczyło, że zaciekawiła mnie gra Transistor :) Uwielbiam gry izometryczne, nie wszystkie, ale niektóre.

    15 września 2020 22:19 324
    0

    Ciekawa recenzja

    26 września 2020 12:18 324
    0

    Wygląda to bardzo interesująco. Dziękuję za Twój wysiłek! Opis jest trochę "ogólny", ale poetycki...i wystarczyło, że zaciekawiła mnie gra Transistor :) Uwielbiam gry izometryczne, nie wszystkie, ale niektóre.

    26 września 2020 13:08 324
    0

    ciekawe

    26 września 2020 13:14 324
    0

    dzk wielkie

    26 września 2020 13:16 324
    0

    Aby skomentować musisz być zalogowany!

    Zaloguj się