Gdy po raz pierwszy włączamy jakiś tytuł to często patrząc na niektóre zdolności czy statystyki uznajemy je dość szybko za słabe lub po prostu zbędne.
W tym artykule przyjrzymy się kilku zdolnościom, które z pozoru były kiepskie, lecz z czasem gracze odkryli, że są one zdecydowanie zbyt potężne i czasem nawet niszczą balans w rozgrywce.
1. TELEKINEZA
Zdolność lub czar, który zazwyczaj się pomija i z pozoru jest bardziej efektowny niż efektywny. A przecież w wielu grach pozwala dosięgnąć przedmiotów, do których w żaden inny sposób byśmy nie dotarli. Największy szał jednak czar ten zrobił w grze Divinity Original Sin 2 gdzie mogliśmy dla przykładu przenieść pojemnik z łatwopalnym materiałem w pobliże wroga i go zdetonować, co więcej pozwalała tam przenosić zarówno wrogów jak i sojuszników co dawało ogrom możliwości. Mogliśmy przenieść sojuszniczego łucznika w miejsce niedostępne dla nieprzyjaciół lub nawet przenieść naszego przeciwnika wewnątrz chmury trującego gazu. Jednak najciekawsze było miażdżenie wroga za pomocą przedmiotów lub skrzyń. W tej grze każdy przedmiot posiada wagę, a im cięższy tym więcej zadaje obrażeń jeśli zrzucimy go przeciwnikowi na głowę, a wielu graczy pochwyciło ten pomysł i zaczęło wypełniać skrzynie wieloma ciężkimi przedmiotami po czym zrzucać je na głowy przeciwnika, co często kończyło się jego natychmiastowym zgonem.
2. ZBIERANIE TROFEÓW
Opcja dostępna w niemal każdej grze cRPG, jednak bardzo często wybierana jedynie gdy zdecydujemy się iść drogą postaci posiłkującej się głównie bronią dystansową, czyli buildem "myśliwego". Zdolność często wybierana dopiero w połowie gry lub nawet później, ponieważ przecież najpierw chcemy stać się potężni a dopiero potem wydajemy punkty na zdolności dodatkowe. Warto jednak zastanowić się nad wyborem tej umiejętności już na początku gry i przełknąć te kilka punktów umiejętności straconych na naukę, ponieważ im szybciej się jej wyuczymy tym więcej zarobimy, co w późniejszych fazach przełoży się na możliwość kupienia dużo lepszego ekwipunku. Bardzo mocno zbieranie trofeów odbiło się w dodatku Gothic 2, gdzie jeśli zostaliśmy czeladnikiem miejscowego łuczarza Bospera, ten godził się odkupywać od nas wszystkie skóry za niemal pełną ich wartość. Nie mijało wiele czasu a dzięki takiemu stylowi gry byliśmy w stanie wykupić najlepszy arsenał handlarzy bronią i najlepsze składniki od alchemików, a jeszcze sporo złota zostawało w ekwipunku.
3. ALCHEMIA
Zdolność również często brana pod uwagę tylko gdy nie mamy co zrobić z naszymi punktami umiejętności. Jednak w wielu grach warto było wyuczyć się tej sztuki nieważne jakim typem postaci graliśmy, ponieważ wysoko wykwalifikowany alchemik dzięki miksturom potrafił na stałe zwiększać swoje zdolności bojowe. A wtedy bardzo często okazywało się, że punkty wydane na alchemię kosztowały nas mniej niż gdybyśmy chcieli zwiększać zdolności bojowe w sposób tradycyjny.
Dodatkowo w takim chociażby TES Skyrim, robione mikstury często przewyższały kilkukrotnie ceną koszt zakupu składników, co również przekładało się na spore zarobki przy sprzedaży mikstur, niezależnie od ich właściwości.
4. LECZENIE
Przejdźmy na chwilę do świata multiplayer. Każdy kto chociażby raz usiadł przy grze komputerowej musiał słyszeć o czarach i zdolnościach leczniczych. Zawsze jednak są one kojarzone z postaciami wspierającymi,które nie mają potencjału bojowego. A jest to błąd, ponieważ często okazuje się, że dzięki leczeniu ran taki support dobrze radzi sobie w pojedynkach PVP oraz przy samodzielnym nawet expieniu.
Pamiętam czasy gdy Polską scenę MMO dominował metin2, to były czasy gdy istniał tylko jeden serwer. Przyjęte zostało, że wojownik to postać dla faceta, ninja to chłystek, który ma mu przyciągać potwory pod nos podczas expienia, a szamanka jest tylko do buffowania. A ten sura to w ogóle nie wiadomo po co on jest. Najbardziej obrywało się szamanom healerom, którzy byli bezużyteczni podczas expienie, no przecież co to za wojownik, który sam nie potrafi utrzymać w ryzach swojego paska zdrowia? Tak więc szaman healer to największy słabeusz w grze. Jednak samemu grając nim i zdobywając jako tako ekwipunek do pojedynku szybko dałem do zrozumienia, że tak nie musi być. Posiadając 50 lvl tej postaci pokonałem bez trudu wojownika z 60 lvl, który jakby się nie starał nie był w stanie uszczuplić mego paska zdrowia poniżej połowy z powodu zdolności leczenia mojego szamana.
Podobnie rzecz ma się chociażby w Aion, gdzie grając postacią z leczeniem radziłem sobie o wiele lepiej od innych, ponieważ gdy oni musieli robić przerwy na regenerację, ja rzucałem czar leczenia i szedłem expić dalej.
5. DYPLOMACJA
Zdolność często uważana ze całkowicie bezużyteczną, jednak czy na pewno? W grze Neverwinter Nights zdolność dyplomacji pozwała nam często uniknąć trudnej walki, lub chociaż przekonać część przeciwników, że niewarto z nami walczyć. Nierzadko też mogliśmy dorobić się dzięki niej sprzymierzeńców lub wyłgać z kłopotów. Dość ciekawym przypadkiem jest scena z drugiej części tej gry, w której musimy obronić się przed zarzutami mordu. Możemy wprawdzie załatwić sobie "adwokata", lecz jeśli posiadamy zdolność dyplomacji na wysokim poziomie, to jesteśmy w stanie wybronić się sami a nawet zrzucić podejrzenia na oskarżyciela.
Dość spore znaczenie nabrała ta zdolność w Heroes of Might and Magic III, gdzie sprawiała ona, że losowo napotkane kreatury godziły się na przyłączenie do naszej armii. Co ciekawe zdolność działała jak kula śniegowa- im silniejsza była nasza armia tym mocniejsze stwory zgadzały się na przyłączenie do nas, a to powodowało, że armia znów była silniejsza i tak w kółko.
intresujący artykuł
ciekawy artykuł
Ja ich wszystkich prawie używam np. Telekinezy
Zaje fajne
Ciekawe spojrzenie na różne zdolności
Interesujący artykuł
Ciekawy artykuł
Ciekawe!
Dobre krotkie i na temat
interesujący, orginalny artykuł.