• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Z bohatera do złoczyńcy"

    (4.71/5) 55 ocen
    drenn3, 2 października 2019 21:09

    Z bohatera do złoczyńcy

    Znacie może ten schemat z gier gdy mamy wspaniałego bohatera a naprzeciw niemu staje okropny czarny charakter? Pewnie tak ale twórcom już dawno się to znudziło co zapoczątkowało nowy (niestety) schemat, w którym to dobry bohater z czasem staje się tym złym.

    OD PALADYNA DO RYCERZA ŚMIERCI 

    W wielu grach widywałem tego typu przemianę gdzie osoba z pozoru o szlachetnym sercu po pewnych wydarzeniach i z upływem czasu sama staje się taka jak ci których ściga. 

    Najbardziej rozpoznawalnym i flagowym przykładem jest książe Arthas z Warcraft III.
    Młody szlachcic, a także początkujący paladyn staje przed wyzwaniem obrony swej ojczyzny przed szerzącą się plagą nieumarłych. 

    Ma dobre serce, jednak jest zbyt arogancki i nie lubi słuchać innych. 
    W końcu dochodzi do momentu w którym postanawia wyrżnąć całe miasto, którego mieszkańcy zostali zarażeni przez skażone ziarno.

    O ile można to jeszcze usprawiedliwiać tym, że ci ludzie i tak zmieniliby się w żywe trupy, tak dalsze jego decyzje coraz bardziej przybliżają go do stania takim jak ci których ściga. Poczynając od zdrady najemników, poprzez poświęcenie swego przyjaciela by zdobyć ostrze mrozu, a skończywszy na zabiciu ojca po powrocie do Lordaeonu i przemianie w rycerza śmierci.    A na dokładkę mamy wybicie paladynów, w tym ich przywódcy i swego byłego mentora oraz przyjaciela Uthera; wybijanie bezbronnych mieszkańców, zbeszczeszczenie prochów ojca; zniszczenie królestwa elfów i pozbawienie ich źródła magii; na samym zaś szczycie doprowadzenie do niemal całkowitego zniszczenia królestwa. 

    WSZYSTKO DLA ZEMSTY 

    Pozostańmy jeszcze w świecie Azeroth by przyjrzeć się nieco poczynaniom pewnej kobiety o złożonym charakterze. Tak, mowa nie o kim jak o Sylvanas Windrunner.

    By poznać jej historię trzeba by ją studiować przez co najmniej godzinę,  dlatego postaram się ująć jedynie ważne aspekty.

    Po raz pierwszy spotykamy ją podczas kampanii nieumarłych gdy jako dowódca komandosów broni lasów wysokich elfów oraz Quel'thalas przed plagą.
    Po długich bojach zostaje zabita przez Arthasa, po czym ten przywraca jej duszę na ten świat  i tak Sylvanad staje się pierwszą banshee zrodzoną z wysokich elfów. 

    W miarę rozwoju fabuły jej i innym nieumarłym udaje się wyrwać z okowów niewoli i postanawia, że zemścić się na Arthasie za to zrobił jej oraz jej ojczyźnie. 
    Z czasem zakłada własną nację "zapomnianych".

    Dalsze jej losy możemy śledzić już w MMORPG World of Warcraft, gdzie nadal toczy się spór czy jest zła czy też dobra.

    Ja uważam,  że jest zaślepiona swoim zadaniem zapewnienia bytu zapomnianym oraz zemstą. To sprawia, że dąży do swoich celów po trupach i nie zważając na nic innego.

    Za przykład może posłużyć oblężenie siedziby króla lisza podczas którego wypuszczono toksyczny gaz, którego celem była eliminacja kontrolowanych przez króla lisza hord nieumarłych. Trucizna ta jednak pochłonęła też życia żołnierzy hordy jak i przymierza. Oczywiście to nie Sylvanas wypuściła gaz, jednak po pewnym czasie po kolejnych patchach wyszło na jaw, że i ona maczała w tym palce. Nie wspominając już,  że do testowania tej substancji używano żywych istot.

    Jednak wisienką na torcie jest atak na stolicę nocnych elfów, którego celem było zabicie najwyższego druida Malfuriona Stormrage, gdy ten jednak ranny ucieka jej sprzed nosa ta po krótkiej wymianie zdań z ranną żołnierką postanawia spalić całe Teldrassil nie bacząc na tysiące niewinnych cywilów się tam znajdujących. 

    Jakie nie byłyby jej motywy, pewne jest że stara się by stawiano ją w najgorszym możliwym świetle, o czym daje też odczuć w najnowszym filmie z gry, na którym podczas pojedynku wprost oświadcza,  że horda której jest przecież wodzem nic dla niej nie znaczy.  

    WŁADZA ODMIENIA NAWET MASZYNY
      Odpalając w swoim sprzęcie tytuł portal 2 od Valve powinniśmy wiedzieć co nas czeka. Kolejne zagadki oraz komory testowe z torami przeszkód, które musimy przebyć wspomagając się działem portalowym.   Tutaj jednak nie będziemy sami.  Po latach od zakończenia z części pierwszej nasza bohaterka Chell zostaje wybudzona z letargu przez moduł tłumienia inteligencji o nazwie Wheatley, który pomaga nam podczas naszych przepraw w zamian za bycie jego środkiem transportu.    Po czasie trafiamy do komory z mnóstwem włączników gdzie Wheatley zostaje podłączony by znaleźć ten odpowiedzialny za wyjście na zewnątrz.  Niestety przypadkiem uruchomiony zostaje cały kompleks badawczy a z nim GlaDOS, która nas odsyła na teren testów zaś naszego mechanicznego przyjaciela próbuje zniszczyć.    W końcu jednak ten pomaga nam wydostać się z komór testowych i docieramy do komory GlaDOS gdzie Wheatley zostaje podłączony w jej miejsce. Po tym przy pomocy windy odsyła nas na powierzchnię, zaś GlaDOS więzi.    Szybko jednak zmienia zdanie pod wpływem władzy i postanawia zniszczyć GlaDOS, zaś nas nie wypuszczać.  Co więcej po obrażeniu go chce nas nawet zabić. Po długich bojach zapada się sufit odsłaniając niebo oraz księżyc.  Chell widzi w tym szansę i strzela pocikiem portalu w księżyc czym powoduje, że ona i Wheatley są zasysani przez portal w kosmiczną przestrzeń. Jednak GlaDOS przytrzymuje nas tym samym ratując życie,  zaś nierozgarnięty były przyjaciel zostaje wysłany wprost w kosmos.

    OD TURYSTY DO PSYCHOPATY

    Wszyscy pewnie znają tak dobrą grę jak Far Cry 3, gdzie przyjdzie nam wcielić się w rozpieszczonego i dorosłego już synalka bogaczy Jasona Brody’ego, który wraz z przyjaciółmi nieustannie podróżuje po świecie, a ich jedynym zajęciem jest zabawa. Będąc na kolejnych wakacjach usłyszeli o wsypie gdzie można robić wszystko na co ma się ochotę, więc nie myśląc wiele postanowili udać się tam skacząc ze spadochronami.

    Ich niewinna przygoda szybko zmienia się jednak w koszmar gdy zostają uwięzieni przez piratów. Jasonowi udaje się uciec po czym stawia sobie za cel uwolnienie znajomych.

    Wyspa jednak szybko go zmienia, a jak głosi pewien cytat "by przeżyć, trzeba zabijać". O ile można usprawiedliwić zgładzenie bezlitosnych piratów, tak nie da się nie zauważyć, że Jasonowi zaczyna się podobać zabijanie oraz życie w dziczy. Im dalej wgłąb historii tym bardziej główny bohater ze strachliwego i rozpieszczonego tchórza zmienia się w zabijakę, który jest uradowany gdy może odstrzelić komuś głowę, poderżnąć gardło lub wysadzić go granatem.

    ss_af527b7f6ea1e5944a1fea7502e81c7242b374d1-1024_7.jpg

    Z czasem ratowanie przyjaciół przestaje być celem samym w sobie, a jest to jedynie wydarzenie "przy okazji", zaś głównym zadaniem staje się dla Jasona zabicie jego wroga- dowódcy piratów, Vaasa.

    Fascynuje go też rdzenny lud Raykat, do którego wojowników chętnie by dołączył i został już na wyspie gdzie jak się zdaje odkrył swoje powołanie i cel życia.

    Trzeba sobie jednak zadać pytanie czy Jason faktycznie jest tym dobrym kiedy przy każdym zabójstwie pojawia się uśmiech na jego twarzy? A zwłaszcza gdy zamiast ratunku przyjaciół wybierzemy inną drogę na końcu gry?

    CIEMNA STRONA BARDZIEJ KUSI


    Wchodząc do świata MOCY oraz podróży kosmicznych w grze Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy naszej postaci przyjdzie podjąć nauki jako podopieczny/a rycerza jedi Kyle Katarn, którego możemy kojarzyć z poprzednich części gry. Wraz z nami do nauk przystępuje również Rosh Penim, który jest nieco dziecinny i bardziej niż na przyjmowaniu nauk skupia się na tym jak nas prześcignąć.

    Wraz z rozwojem fabuły i przechodzeniem kolejnych etapów gry dowiadujemy się, że podczas jednej z misji Rosh został schwytany przez zwolenników ciemnej strony. Na miejscu zaś po spotkaniu z nim informuje nas osobiście, że postanawia do nich dołączyć i czeka nas walka.
    Po tym udaje się nam uciec i kontynuujemy naukę oraz wykonywanie kolejnych zadań. 

    Dopiero bliżej końca gry Kyle przekazuje nam informacje, że Rosh skontaktował się z nim i prosi o przybycie mu na pomoc. Gdy po wielu bojach docieramy do miejca gdzie na nas czeka musimy przebrnąć przez przerywnik filmowy i zastanowić się co zrobić dalej. 
    Trzeba przemyśleć czy odpuścić byłemu kompanowi głupie docinki, nieuczciwe próby pokonania nas czy w końcu samą zdradę i próbę zabicia naszego avatara. 

    Nasza postać wykazuje spory gniew wobec Rosha, jednak ostateczna decyzja należy tylko i wyłącznie do nas. Jeśli jednak zdecydujemy się go zniszczyć to wystarczy go zaatakować po czym otrzymujemy przerywnik filmowy w którym zabijamy Rosha bez litości.

    I tak oto obiecujący student Katarna przechodzi na ciemną stronę, zaś drugi ginie z rąk pierwszego.

    Oceń artykuł Z bohatera do złoczyńcy

    (4.71/5) 55 ocen

    Komentarze

    Dobrze napisany, ciekawy artykuł. Jeśli chodzi o Sylwanę to szkoda mi, że zrobili ją taką :( Bardzo lubiłam ją w Warcrafcie.

    14 października 2019 10:25
    0

    dobry artykuł

    12 października 2019 09:28
    0

    Zajefajnie wygląda

    4 marca 2020 14:29
    0

    fajny artykuł

    10 października 2019 16:15
    0

    WAW NARESZCIE COŚ NOWEGO NIBY FABUŁA DZIWNA I WGL ALE GRA ZAPOWIADA SIE CIEKAWIE FAJNY ARTYKUŁ :D

    26 października 2019 12:14
    0

    durzo i na temat

    10 października 2019 17:34
    1

    Illidan to i tak najlepszy bohater WC

    7 października 2019 19:11
    0

    nice artykół. Że jeszcze ci się chciało to pisać...

    11 października 2019 06:11
    0

    dobry artykuł

    7 października 2019 20:38
    0

    spoko artykuł

    2 października 2019 21:43
    0