Thea: The Awakening to gra wydana w 2015 roku przez firmę CDP. Jest to połączenie wielu gatunków gier, a szczególnie survivalu oraz strategii.
Akcja gry przenosi nas do lat 70, w największej prowincji Kanady, która zwie się Quebec. Gracz wciela się w detektywa Carla Fauberta, który zmierza do wyżej wymienionego rejonu. Fabuła opowiada o konflikcie W. Hamiltona (miejscowego bogacza) oraz ludzi zamieszkującym na tym terenie. W trakcie podróży protagonista zderza się z innym samochodem, a po odzyskaniu przytomności, cały krajobraz ulega zmianie. Całe otoczenie zostało pokryte w śniegu, a temperatura znacząco uległa obniżeniu. W zasadzie cały krajobraz został zdominowany przez kolor biały. Główny bohater brnąc przez śnieżycę zmierza ku najbliższym budynkom, ale po drodze spotykamy martwe ciało i ślady, które wzbudzają w detektywie ciekawość.
Eksploracje terenu dokonujemy na dwa sposoby, a mianowicie pieszo lub jeżdżąc samochodem.
W trakcie podróży zdobywamy potrzebne nam do przeżycia środki oraz rozwiązujemy zagadki, które doprowadzają nas do kolejnych śladów. Szybka zmiana klimatu z jesiennego na śnieżycę i wszechpanujący mróz stawia nas w nieciekawej pozycji i staje się nie lada wyzwaniem. Gracz stale musi brać pod uwagę zdrowie psychiczne jak i fizyczne głównego bohatera oraz starać się poszukiwać miejsc, które zagwarantują nam odrobinę ciepła, aby nie umrzeć z powodu zimna. To jednak nie wszystko… w trakcie naszej wyprawy, musimy zmierzyć się również ze zwierzętami, których spotkanie może zakończyć się naszą śmiercią. Aby temu zapobiec warto wyposażyć się w odpowiednią broń, w celu odparcia ich ataków.
Osobiście gra bardzo przypadła mi do gustu. W trakcie podróży towarzyszy nam bardzo dobra oprawa dźwiękowa, a w wielu przypadkach, zwykle podczas jazdy samochodem, możemy odsłuchać kilku ciekawych i wpadających w ucho piosenek. Z każdym postawionym krokiem, odczuwałem wrażenie, jakby ktoś deptał mi po piętach i obserwował mnie z ukrycia. Dodatkowo pogłębiał to fakt, że stale padał śnieg, który ograniczał moją widoczność. Oczywiście jak na grę z 2017 roku przystało, grafika również odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Zarówno śnieg, jak i poszczególne lokacje wyglądają na dopracowanie i zachęcają do dalszej rozgrywki. Dosyć ciekawa jest również fabuła, która mimo powtarzalności, jest przedstawiona w dość unikalny sposób. Według mnie gra zasługuje na ocenę 7/10. Nie mogę jej dać jednak wyższej, ze względu na fakt, że sama gra starczy na zaledwie kilka godzin, a poszczególne sytuacje, które można napotkać w trakcie gry wytrącają potencjalnego gracza z klimatu survivalowego.
A jak Wy oceniacie Kona? Czy lubicie tego typu gry przygodowe?
Czekam na Wasze komentarze!
Gdzieś to już widziałam ;---;
guut
spoko
Świetna gierka
Spoko
git jest
deyerhd