Dziś przedstawię wam produkcję małego niezależnego studnia One bit beyond z Londynu czyli tytułowe The Swords of Ditto. Samo studio zostało założone w 2015 roku. Podczas tworzenia gry, kreatorzy bazowali na barwnym, rodem z kreskówki stylu, a sama produkcja to RPG w trybie 2D, ze względu jednak na jej walory dobrym określeniem było by użycie określenia miniRPG. Grę można przejść na dwa sposoby, w trybie jednoosobowym, jak również ze współtowarzyszem w trybie 2 osobowym na rozdzielnym ekranie, a sama gra dostępna jest na platformy PC oraz PS4 i ujrzała światło dzienne 24 kwietnia 2018.
Sama historia gry wydaje się banalna, bowiem zaczynając rozgrywkę ukazuje się nam krótki filmik, w którym to budzimy się na plaży nad wodą, a naszym oczom ukazuje się brązowy śmieszny latający żuk opowiadając nam, że nasza osoba jest bardzo ważna i musimy udać się do miasta, aby zdobyć artefakt, którym jest nic innego a miecz. Jesteśmy więc bardzo ważnym elementem gry i nasza śmierć mogłaby doprowadzić do tragedii całego świata. Od razu biegniemy do zamku, w którym spotykamy złego Mormo, którego to właśnie musimy pokonać. Po bardzo śmiesznej rozmowie z NPC zostajemy od razu zabici i nici z ratowania świata. Nic bardziej mylnego, ponieważ po śmierci budzimy się i możemy zaczynać eksplorację świata.
W zależności od trudności jaką wybierzemy, gra daje nam odpowiednią ilość dni, w których musimy uporać się ze złem tego świata. Gra jest miejscami złudna, wydaje nam się, że poziomy rosną, stajemy coraz potężniejsi oraz zdobywamy nowy lepszy ekwipunek i nagle budzimy się jako zupełnie inny bohater w nieco innej rzeczywistości. Brzmi jak nowe życie i gra od nowa, jednak każda rozgrywka poprzednim bohaterem pozostawia po sobie ślad i wpływa na aktualny stan. Twórcy dali nam możliwość odzyskania zebranych przez poprzedniego bohatera artefaktów, ale aby to zrobić musimy odblokować walenia błękitnego i posiadać dostatecznie dużo kryształów, aby wykupić część ekwipunku. Jest to jeden z unikalnych elementów gry, a dodatkowo dzięki temu śmierć nie kosztuje nas aż tak wiele.
Co do samej rozgrywki to posiadamy tylko jedna życie naszym bohaterem, aby więc utrzymać je na wysokim poziomie możemy zaopatrzyć się w jedzenie, które można nabyć w sklepie lub wydropić. Dodatkowo w grze dostępne są dopalacze oraz odtrutki, które przeciwdziałają mocom przeciwników z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Polecam również niszczyć napotkane po drodze przedmioty, z których możemy zasilić naszą sakiewkę. Twórcy dali nam także możliwość teleportacji pomiędzy lokacjami – Kazoo. W lochach zdobyć możemy wiele artefaktów, mogą się one przydać podczas rozwiązywania zagadek, których przejścia wymagają pewne lokacje. Jak też można się domyślić warto eksplorować świat w poszukiwaniu różnych miejsc.
Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, tak jak już wspomniałem jest ona kreskówkowa, przez co na pierwszy rzut oka gry wygląda jak dla dzieci, lecz jest ona miła dla oka i dobrze zrobiona. Co do oprawy audio, muzyka zmienia się klimatycznie w zależności od lokacji, bez rewelacji. Osobiście gra się przyjemnie i można się wciągnąć. Grę oceniam na 7,5 i życzę miłej rozgrywki.
O :D Coś nowego
Dobra robota :)
wow niezły artykuł
Może być
ok
spoko
Troche TBoI. Pozdro dla kumatych
fajne
art its ok
Coraz więcej takich gier. Czyżby mobilki miały wyprzeć PC?