Witam, dziś opowiem wam o grze Stealth Bastard Deluxe.
Zacznijmy od informacji podstawowych: wydawca oraz producent to studio Curve Digital, gra została wydana na komputery z systemem Windows Mac oraz Linux. Dobrze, a jak już mamy to za sobą to możemy zająć się samą grą, jak już mówiłem, mamy doczynienia z platformówką, w której rozwiązujemy różne zagadki, oprócz tego mamy tu trochę skradania, i elementy zręcznościowe. Samo skradanue opiera się na przebywaniu w zaciemniony obszarze, czyli tak zwanym cieniu. Na dole ekranu zawsze widnieje informacja czy jesteśmy widoczni. Skradanie głównie będziemy wykorzystywać do omijania kamer, czy też robotów, które chętnie nas zjedzą. (a skoro mowa o śmierci - są one dosyć krwawe). Fabuły nie mamy tu wiele, jesteśmy klonem, który przechodzi przez testy, coś w rodzaju portala. Poziomy są bardzo ciekawe, zdarzają się korytarze pełne robotów, czy też otwarta przestrzeń z wielkim okiem obracającym się do okoła, które jeśli nas zobaczy to usmaży nas laserem. (swoją drogą, to ten poziom jest na grafice artykułu.) Do tego mamy retro grafikę, lekko pikselastą, z całkiem ładnymi animacjami postaci i robotów, a do tego śmierci, tak krwawe, że aż czasem miło się na nie patrzy. W tle gra posępna, lekko monotonna elektroniczna muzyka, która całkiem dobrze wprowadza w klimat gry. Do tego dochodzi edytor poziomów, w którym możemy oddtworzyć każdy poziom który przeszliśmy, opiera się to na budowaniu z klocków, gracze mogą udostępniać swoje poziomy, a nawet całe kampanie. Niestety, nie znajdziemy tutaj żadnej formy mulitplayer, nawet lokalnie.
Grę bardzo polecam, jest to bardzo dobra platformówka którą spokojnie można przejść nawet kilka razy.
Artykuł napisał julbar dla strony gamehag.
słaba gra nhie polecam
ciekawa giera