• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Slender: The Arrival - przerażająca recenzja"

    (4.8/5) 5 ocen
    Paki173, 27 stycznia 2019 14:12

    Slender: The Arrival - przerażająca recenzja

    Slenderman... Jedna z najbardziej popularnych past internetowych ostatnich lat... Czy gra przedstawiająca historię związaną z tym monstrum jest rzeczywiście warta zachodu? Opowiem wam o tym w poniższej recenzji.

    Slendy, jak niektórzy czule go nazywają, urodził się na forach internetowych XXI wieku. W kilku projektach Photoshopa pojawiła się cienka, dopasowana sylwetka bez pozornej twarzy. Pierwsze kilka pierwszych jego obrazów przedstawiało dzieci biegające w jego obecności - i właśnie tam mamy nasiona wielkiej opowieści o duchach. On jest ucieleśnieniem nieznanego i żeruje na najsłabszych z nas - dzieciach. Od tego momentu stał się on notatką w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, ewoluując i zmieniając się tak, aby dostosować się do tego, co według opinii ludności najłatwiej byłoby wywołać wspólny terror.



    Jak więc terroryzuje nas teraz? Zbliżając się do niego, powoduje, że elektronika, a zwłaszcza aparaty fotograficzne, ulegają awarii i usterkom. Powoduje, że jego ofiary szaleją. Jest najbardziej agresywny, kiedy próbuje się na niego patrzeć prosto. Być może najbardziej wymownie, ma tendencję do trzymania się obszarów wiejskich. Ponownie, to wszystko jest czysto fikcyjne, ale to ciekawe, że tak wiele z tych poszczególnych wątków zbiegło się w jedną wizję spójną na tyle, aby dać materialną grę w Slender: The Arrival Ta koalescencja cech tworzy fascynującego antagonistę, który żeruje na nowoczesności. W naszym metropolitalnym świecie smartfonów i prawie wszechobecnych połączeń, tajemnicza postać, która opiera się badaniom i odcina nas od naszej sieci bezpieczeństwa technologicznego, jest ostatecznym grozą. Przybycie na miejsce przynosi korzyści z tych lęków i pociąga za sobą każdy psychologiczny ciąg. Jednak to wszystko, co może zrobić. Z punktu widzenia gry, jest ona tak minimalna, jak tylko się pojawiły. Możesz odebrać strony i notatki na różnych poziomach; po przedmowie można odebrać prostą latarkę. Ten brak agencji jest jednak potężny. Od początkowych etapów, jest jasne, że walczysz o przetrwanie w cieniu istot, które sapią wszelką nadzieję. Slender Man i jego kilku pełnomocników - skorumpowani i szaleni ludzie, których przyniósł pod swój wpływ - są zimni i niepewni. Nie mają one wyraźnego motywu innego niż defilement, i są wszechmocni. Slender Man, na przykład, może teleportować, i nie ma nic, co można zrobić, aby bronić się przed nim, tylko można uciec. To imponujący fundament, który do dziś napełnia mnie strachem.

    Wcześniej grałem w Slender i jego rozszerzony pseudo-następczy Arrival, ale kiedy biegnąłem przez niego ponownie, to wcześniejsze doświadczenie nie pomogło mi złagodzić moich obaw. Świat jest zasłonięty ciemnością, a wszystko, co trzeba wypchnąć, to mała, ledwie funkcjonalna latarka, która otacza czarną powłokę. Na tle ciemności, puste, białe oblicze Slender Man'a tworzy za każdym razem, gdy się pojawia, niepokojący kontrast. System tworzy proceduralnie generowane strachy przed skokami przy użyciu ważkiej, wszechobecnej atmosfery bezradności i bezradności. W tym samym systemie narodziło się popularne Pięć Nocy z serii Freddy's. Śmierć gracza w Arrival nabiera zupełnie nowego znaczenia bez przewidywalności tych strachów. Znalazłem się w obawie przed strachem, chętny do zobaczenia końca gry tak, że mogłem wreszcie wziąć oddech, odetchnąć, aby znów być bezpiecznym. Że prawie stały poziom stresu będzie skazany na dłuższą grę, ale Arrival zegary w ciągu zaledwie dwóch godzin. Wersje konsolowe dodają kilka dodatkowych poziomów, których nie było w oryginalnym wydaniu na PC, i łagodzą napięcie z odrobiną spokoju, aby uchronić graczy przed wyczerpaniem. Po stronie odwrotnej, dodane sekcje rozrzedzają ostrość Arrivala, która jest już szczelna. W swoim pierwotnym wcieleniu, Arrival był agonizującą, szaleńczą tajemnicą. Weszłaś w ciało Lauren, kobiety zdesperowanej, aby znaleźć jakiekolwiek wskazówki dotyczące zniknięcia jej przyjaciółki Kate. Kiedy poklebowałeś o domu Kate, mogłeś zebrać fragmenty informacji sugerujących, że jej matka zmarła i że jej rodzina miała problemy finansowe - pozostawiając możliwość popełnienia samobójstwa. Im więcej się jednak nauczyłeś, tym bardziej ponura stała się rzeczywistość.

    Obecnych było kilka postaci z boku, które zostały wskazane jako Slender Man. Ponieważ samo poruszanie się na dowolnym poziomie może spowodować pojawienie się Slender Mana, zawsze czułeś, że odpowiedzi są tam, ale nigdy nie możesz złożyć to wszystko razem. Z nowymi obszarami, niektóre z tych tajemnic zniknęły, a Slender Man jest uznany za kogoś innego niż człowieka. To zepsuje trochę zabawy i rodzi wiele pytań o to, dlaczego Slender teraz atakuje ludzi, gdzie był wcześniej, jak on przyszedł być, itp. Bez wiarygodnego wyjaśnienia we wszechświecie, traci tylko trochę swojej mistyki. Mimo to, Slender: The Arrival jest jeszcze pod moją skórą. Nie jestem tak ciepły w stosunku do niego, jak przedtem, ale to niesamowite doświadczenie, które wnika w moje prawdziwe życie. Teraz, na długich przejażdżkach samochodem lub gdy jestem w słabo zaludnionym obszarze w środku nocy, złapię błysk światła i moje serce zacinać się będzie na myśl, że Slender może być na skraju moich peryferii. Wszystko, co mogę zrobić, to odwrócić się i iść dalej.

    Oceń artykuł Slender: The Arrival - przerażająca recenzja

    (4.8/5) 5 ocen

    Komentarze

    Good

    28 stycznia 2019 23:06
    0

    strasznie wciągający tem artykuł i pozatym straszne zdjecie

    27 stycznia 2019 15:09
    0