Walczymy o rządy nad Japonią, bo jeśli ktoś inny przywróci porządek, pozostanie nam popełnić seppuku.
W roku 1530 Japonia ogarnięta jest wojną domową. Szogunat Ashikaga nie panuje nad zwaśnionymi klanami. Obejmujemy władzę nad jednym z nich, by zjednoczyć państwo. Rozwijamy gospodarkę, zawieramy układy z sąsiadami, pertraktujemy nawet z Europejczykami. Co prawda ich pomoc może wywołać niezadowolenie ludu, ale nikt inny nie da nam żołnierzy uzbrojonych w broń palną. Zazwyczaj walczymy w polu, ale także wysyłamy szpiegów i wojowników ninja, by zabijali skrycie najlepszych generałów wroga. Uważamy, by nie wytracić w bitwie wszystkich synów naszego daimyo (księcia). Jeśli ich nie ma, po śmierci daimyo przegrywamy. Gra wygląda efektownie, jednak małe jednostki, niewyraźne animacje żołnierzy, trudne czasem do odróżnienia znaki przeciwników utrudniają toczenie bitew i zmniejszają płynącą z nich przyjemność. Ponadto wszystkie klany mają takie same jednostki. Różnią się tylko początkowym położeniem strategicznym i kosztem powoływania wojska oraz wznoszenia budowli. Wersja polska została przygotowana starannie. Bardzo dobrze wypada też polski lektor. Tego ostatniego możemy w ramach ciekawostki zastąpić japońskim. Dodaje to smaku grze, choć rozumiemy troszeczkę mniej. Shogun Total War 1 wciąż bawi, choć na wzór Medievala Total War'a widzimy, jak wiele w tej grze da się zmienić na lepsze. Egzotyczny koloryt Dalekiego Wschodu ciągle jest magnesem., ale bogactwo Kraju Kwitnącej Wiśni gaśnie przy mrokach średniowiecza. Jednak jeśli mamy już dosyć medivala total war'a ale pragniemy więcej zabawy w podobnym stylu, zagrajmy w Shogun. Jedna z lepszych gier gdy się grało za młodu :0
Shogun total war 2 jest takie same lecz z trochę lepszą grafiką
Lubię takie gry.