Cześć!
W dzisiejszym artykule chciałbym opowiedzieć o Saint’s Row IV, czyli czwartej już odsłonie popularnej serii gier akcji o tym samym tytule, której udało się zdobyć spore grono fanów. Czy kolejna odsłona sprostała oczekiwaniom fanów? Czy opłaca się w nią zagrać? Czy jest to kolejny tytuł tworzony na siłę z powodu pieniędzy? Przekonajmy się!
Zapraszam!
Na początku zacznijmy jednak od krótkiego zarysu fabuły, która stanowi bardzo ważną część gier takich jak Saint’s Row. Już na samym początku gry stajemy się świadkami doszczętnego zniszczenia Ziemi. Zadaniem gangu Saints jest dowiedzieć się, kto za tym stoi, a następnie go unicestwić. Rozgrywka dzieje się w komputerowej symulacji, gdzie naszym celem jest wykonywanie misji i uczestniczenie w akcjach, w czym pomagają stopniowo odblokowywane supermoce.
Tradycją Saint’s Rowa jest ciągła akcja i wszechobecna demolka. Nie inaczej jest w przypadku tej części. Na graczy czeka mnóstwo ciekawych, czasami absurdalnych zadań, przy których wykonywaniu można nieźle się bawić. Podobnie jest w przypadku fabuły, która trzyma w napięciu od samego początku gry.
Drugim równie ważnym dla twórców Saint’s Rowa aspektem jest grafika, za która należą im się ogromne brawa, bowiem grafika w Saint’s Row IV jest po prostu fenomenalna. Z racji tego, że rozgrywka dzieje się w symulacji, musieli oni sięgnąć po nowe rozwiązania, aby jak najlepiej wczuć graczy w nowy klimat gry, co bezapelacyjnie wyszło im świetnie.
Mam wrażenie, że umiejscawiając akcję gry w komputerowej symulacji twórcy pozwolili sobie na dodanie jeszcze bardziej absurdalnych minigier. Rzucanie ludźmi przy pomocy telekinezy? A może łapanie złotych kul niczym gracz Quidditcha? Witamy w Saint’s Row IV. Moim zdaniem jest to zmiana zdecydowanie na plus, ponieważ sprawia, że nasza gra tak naprawdę staje się zabawą, co w grach komputerowych uważam za najważniejsze.
Kolejnym atutem tej gry są modyfikacji broni i postaci. Dostępny jest w niej zaczerpnięty z poprzedniej części system zmiany wyglądu naszej postaci przy pomocy operacji plastycznych. Z kolei w przypadku broni zostały dodane stopnie danego ulepszenia, a także o wiele więcej możliwości, jeżeli chodzi o zmianę ich koloru.
Oczywiście żadna gra nie jest idealna i każda ma jakieś wady, jednak osobiście trudno było mi je znaleźć, ponieważ nie zwracam uwagi na negatywne aspekty gier, dlatego postanowiłem posłużyć się opinią znajomych.
Według nich jedną z wad Saint’s Rowa IV jest to, że dzieje się on w symulacji. Osobiście uważam, że jest to bardzo fajna odskocznia od typowych gier akcji, ponieważ nie mamy tutaj do czynienia z oklepanym już miastem opanowanym przez gangi.
Innym z kolei przeszkadzają supermoce, a w szczególności supersprint, ponieważ jego obecność sprawia, że samochody stają się kompletnie bezużyteczne. Podobnie, jak w przypadku wcześniejszej wady uważam, że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, z reguły niestosowane w innych grach tego typu.
KONIEC! :)
To już wszystko, co na dzisiaj przygotowałem. Patrząc na pytania postawione we wstępie, mogę śmiało stwierdzić, że warto jest w nią zagrać i absolutnie nie została ona wypuszczona na siłę. Gwarantuję, że każdy będzie się przy niej świetnie bawić.
Dziękuję za przeczytanie artykułu!
Siwetny artykuł, baerdzo pocny
nawet ok
9/10 naprawdę dobry artykuł
spoko recenzja
Ciekawa recenza tej powalonej gry
Okej
spoko artykuł :)
lol super gra
nice artykół :D
dobry dobry smaczny wręcz