Wydany 23 sierpnia 2022 reboot świetnej serii Saints Row był, tak jak przewidywano, ogromną klapą, co dziwniejsze pod każdym względem.
Tu Kacyk i prezentuje jak to coś miało prawo zaistnieć oraz co jest z nim nie tak, zapraszam do czytania.
Zacznijmy od początku, od pierwszego trailera, który zapowiedział owy reboot, zaprezentował główne postacie tj. nowych Świętych, trochę akcji oraz jedną z wrogich frakcji. Większość społeczności fanów serii podeszli do zapowiedzianej gry negatywnie szczególnie ze względu na usunięcie z fabuły znanych postaci takich jak Johnny Gat, Shaundi, Pierce, dokonując retcon'u i zastępując ulubionych świrusów bandą zoomerów mających nic do czynienia z klasyczną gangsterką.
Deweloperzy z Volition, którzy zajmują się tym tytułem, po wypuszczeniu pierwszego zwiastunu oznajmili że ma być to najlepszy Saints Row ze wszystkich, jednocześnie dolewając oliwy do ognia, kiedy powiedzieli że poprzednie tytuły "ograniczały ich kreatywnie", co jest, lekko mówiąc, perfidnym kłamstwem ponieważ "starych" Świętych można było wysłać gdziekolwiek i jakkolwiek. Zrobili by większe show niż stereotypy dzisiejszych młodych dorosłych które cytując "każdy chciałby zaprosić do swojego salonu".
Gra miała wyjść 25 lutego 2022 roku, jednak przesunięto datę wydania na 23 sierpnia 2022, czyli pół roku później. Czy przez ten czas gra została wydana bez błędów? Absolutnie NIE.
Lista wygląda tak: znikające pojazdy oraz lokalne NPC z ulic, zepsuta bądź intencjonalnie "zepsuta" fizyka, postacie w cutscenkach niemające twarzy, widma postaci spawniące się losowo na kilka klatek, oraz nie grywalny pod każdym kątem tryb co-op istniejący od pierwszej odsłony. Oczywiście wiele innych jednak tego co tam można zobaczyć, nie da się opisać.
No dobrze, ale fabuła i aktywności w otwartym świecie oraz sam otwarty świat nadrabiają do grywalności? Nie, jest tęga, nudna, cringe'owa, oparta na tym że trzeba zapłacić za czynsz z ziomkami, dialogi denne, bezcelowe, randomowy "small talk", aktywności wzięte prosto z poprzednich odsłon, poza grzebaniem w śmieciach dla łatwego zarobku, świat jak na tereny pustynne, jest wyjątkowo pusty.
Grafika? Każdy kto grał w tą grę porównywał ją do tej z trzeciej odsłony sprzed 11 lat oraz otwarcie mówiąc o wyższości Saint Row: The Third, który był źle oceniany, nad dzisiejszym rebootem. Osobiście mogę powiedzieć, że wygładzenie wszystkiego nie poprawia grafiki.
Misje? Jedź z punktu A do B, postrzelaj, powtórz proces. Większość czasu zajmuje jeżdżenie, a ewentualne unikalne momenty są bardzo liniowe i ograniczone na wszelkie sposoby, niewidzialne ściany, wymuszone animacje i temu podobne. Jednocześnie problem jest taki że mało kto chce tą grę ukończyć.
A co na to Volition? Każda krytyka wysłana w ich stronę traktują jako zwykły hejt i kierują się myśleniem "Haters gonna hate" i tyle w temacie, przynajmniej do teraz.
Na sam koniec, boli mnie bardzo to że kolejna seria która lubiłem jest mieszana z błotem z inicjatywy deweloperów, innym przykładem jest Assassin's Creed który jest innym przypadkiem, który być może bardziej obiektywnie opiszę, jak będę miał ochotę.
To był Kacyk, bajo.
ciekawy artykuł polecam
nic nie zrozumiałem
szczera prawda
Niestety popsuli tom gre
Masz absolutną racje.
a to ciekawe
bardzo ciekawy artykul
super artykuł
bardzo dobry artykuł
bardzo ciekawy artykuł