Recenzja What's Up, Snoopy - Czyżby koniec?

Może jednak nie w tej grze, o ile można ją tak nazwać. W grze jest mało gry, a dużo reklam. Rozumiem, że twórcy chcą zarobić tworząc grę, zresztą jak każdy, ale powiedzmy sobie szczerze, że więcej by zarobili jakby się głównie skupili na grze, a potem na zarobku. Reklamy powinny być dodatkiem, nie powinny przeszkadzać użytkownikowi, bo jak on się zdenerwuje to najzwyczajniej odinstaluje grę i więcej pieniędzy za reklamy nie ujrzymy. Nigdy nie warto bombardować gracza reklamami. Zawsze to wychodzi na minus dla twórców, ale jak widać, nie wszyscy to zauważyli.

Snoopy jako kreskówka - to już było, chociaż może nie jako kreskówka, a jako komiks "Fistaszki" - osobiście przeglądałem kilka razy i mnie jakoś nie przekonały. W sumie to były nawet filmy animowane na podstawie tej postaci. Jednak wracając - gra sama w sobie, po odłączeniu się od internetu jest całkiem miła i przyjemna, głównie dzięki minigrom. Jako wieczorna gra, dlaczego nie, ale właściwie na tylko jeden wieczór, bo tych minigier jest najzwyczajniej mało. No i animacje są do tego dość drętwe.

Przed odinstalowaniem tej gry, podgłośniłem dźwięk i dopiero zauważyłem dźwięki. Są dość ciekawe, klimatyczne i ogólnie pasują do tego co się dzieje na ekranie.

Podsumowując - gra jest dość średnia, można zagrać raz, maksymalnie dwa, ale za dużo z niej nie będzie. Oceniam ją na 54 punkty w skali od zera do stu. Spodziewałem się lepszej gry, z jakimś tam sentymentem. Mało z tego zostało.