Recenzja Unexplored - Umieram z nudów!

Nie ma fabuły, nie ma zabawy, nie ma sensu!

Gra jak już wyżej wspomniałem, nie ma fabuły! Kierowanie cyklopem, któremu możemy nadać imie jest po prostu nudne. Gra jest niegrywalna, ponieważ aby na przykład kupić jedną miksturę leczącą musimy grać przynajmniej z dwie tury. I jeśli nie zużyjemy jej w następnej turze to ona przepada. Myślałem, że tego typu zagrywki przemineły już dawno temu. W grze podążamy praktycznie bez żadnego celu. Przemieszczamy się tylko w celu splądrowaniu podziemi. Kompletnie nie ma żadnego innego celu oprócz zdobycia amuletu Ankh, który umożliwi nam wyjście stamtąd, ale to nie sprawia nawet żadnego problemu. Przy normalnym przechodzeniu tego tunelu nie ma szans, abyśmy musieli powtarzać go drugi raz. SŁABO!

Jest w tej grze coś bardzo ciekawego, co mnie zauroczyło, a mianowicie - niektóre przedmioty uruchamiają się po zabiciu od kilku do kilkunastu przeciwników. Dotyczy to mieczy, amuletów, pierścieni, potionów i wielu innych. Dodatkowym fajnym elementem jest to, że lochy są losowo tworzone i przy tym nie są jakieś ultra nudne, ponieważ każdy z nich ma fajny schemat który jest unikalny i cenny dla tego typu gier. 

Ale niestety to jest dużo za mało, aby pozytywnie ocenić tę grę w której aż powiewa nudą! Może kogoś ta gra zaciekawi, jako "popykajka" w trakcie oglądania czegoś innego, ale skupiając się na tej grze aż zniechęca do dalszej gry. Gra w mojej opinii jest za słaba, abym tracił przy niej czas, ale może w was jest nieposkromiona chęć, aby właśnie pokonać te tunele, to jak najbardziej zapraszam - wszystko jest dla ludzi!