Napisze dzisiaj rezencje na temat gry the forest
Medialna nagonka a raczej "Youtubowa" nagonka na ten tytuł sugerowała jedyne słuszne rozwiązanie moich obaw odnośnie zakupu tego produktu, jakie to rozwiązanie? zakup tej gry!! ponieważ jest "och, ach, ech " oraz w momencie zakupu tej gry będe się nieziemsko bawił ganiając za jelonkami, jaszczurkami i innymi zwierzopodobnymi istotami żyjącymi w tytułowym Lesie. (Nie)Pełna Fabuła ( którą defacto ten tytuł posiada ) także miała sprawić wzbudzenie we mnie ojcowskiego poczucia odnalezienia swojego syna po wielu h eksploracji tej wyspy a co za tym idzie zagraniu w ten tytuł.
Ja jednak miałem uzasadnione obawy z racji tego iż widziałem sporo podobieństw do Majnkrafta, którego osobiście nie lubię i wolę omijac go szerokim łukiem. "Budowanie domków tyle że w lepszej grafice", "Wczesny dostęp? po co dają nam nieukońćzoną grę", "spora ilość bugów", " Nie wiem czy mi pójdzie" to tylko niektóre z moich odczuć, które towarzyszyły mi podczas rozkminki nad zakupem ale...zdecydowałem się i co?
Otóż rozegrałem sobie partyjkę póltora godzinną w The Forest ( za czasów patcha 0.26 bodajże) i co potem? zostawiłem grę na tydzień, ponieważ nie odczułem "tego czegoś" co spowodowałoby chęć powrotu do Lasu i wstępnie stwierdziłem iż to była strata pieniędzy. Dzięki pewnym zbiegom okoliczności zostałem "zmuszony" by znów zagrać po tygodniu partyjkę, która defacto miała być jedynie "odbębnieniem" obowiązku nagrania materiałów z Lasu i wtedy coś się zmieniło...
Po zbudowaniu wcześniej szałasu, ogarnięciu miejsca na nocleg i stworzenia " planu" zagospodarowania mojego terenu zaczeła mnie dopadać delikatna nutka choroby zwanej "JESZCZE 5 MINUT" . Pierwsze mury, wejścia oraz LOG CABIN spowodowało u mnie lekką dume z tego co udało mi się osiągnąć. Wspierany non stop wskazówkami od swoich widzów oraz coraz to większymi planami powoli zatapiałem się w otchłani uzależnienia jakim jest gra w The Forest.
W miarę upływających godzin i eksplorowaniu mapy wzdłuż oraz wszerz a także odwiedzinach w pobliskich jaskiniach nabierałem coraz to bardziej pozytywnych odczuć płynących z poszerzania granic swojego domostwa,zbieraniu drewna, wspomnianych polowań na zwierzęta oraz powiększającego się ekwipunku.
Dziś po rozegraniu w ten tytuł ponad 130 h oraz stworzeniu wielu mniej lub bardziej udanych projektów ( krzywe ale własne :D ) z mojego punktu widzenia zakup The Forest był świetnym posunięciem. Obawy odnośnie podobieństw pomiędzy Lasem a Majnkraftem były może i uzasadnione ale jest jedno "ale", mianowicie The Forest to nie jest gra dla małych dzieci a z powodzeniem może byc uznawany za "Majnkraft dla dorosłych osób" :)
Mimo ubogiego jeszcze systemu craftingu oraz niedociągnięć z całego serca polecam ten tytuł na samotne wieczory co by powydzierać się troche jak kanibal Stefan wyskoczy Ci na twarz w ramach przywitania się z miejscowym rozbitkiem . Twórcy ciągle pracują nad udoskonaleniem gry i to jest piękne, z każdym patchem gra nie dość, że wygląda nieco inaczej to trend którym podążają wyznacza zmiany na lepsze.
To tyle ode mnie. Ja kupiłem gre i nie żałuję :)
Pozdrawiam BobeRxPompa