Sword of Shadows najpewniej w podsumowaniu tego artykułu dostanie najniższą ocenę, ale przejdźmy do rzeczy...
Grając w grę, spotkamy się z masą chaosu - nawet samouczek, który powinien nas przygotować do rozgrywki, nauczyć jak się gra. Na szczęście sterowanie nie wymaga większych umiejętności, bo jeśli byłoby choć trochę trudniejsze, to odszedłbym od tej gry już na samym początku. Źle się zaczyna, prawda?
Kolejnym punktem do narzekania jest mapa, w której nie da się połapać, jeśli chcemy gdzieś iść robić misję, to nie ma szans, że trafimy za pierwszym podejściem. Nie da sie zaznaczyć, gdzie mamy iść, a sama mapa pokazuje tylko najważniejsze budynki. Jednym z plusów są te właśnie postacie do wyboru, które nawet nawet wyglądają. Nie jest źle, ale nie jest to stuprocentowym plusem. Drugim i moim ostatnim plusem, który wymienię będzie muzyka w grze, która też jest zwyczajna - nie mylić muzyki z dźwiękami, bo jest to ogromna różnica. Dźwięki walki potrafią tak zdenerwować, że ledwo wytrzymałem z nerwów.
Wrócę do minusów, bo ich jest tutaj znaczniejsza liczba, ale podsumuję je krótko - masa niejasnych opcji, ustawień których nie da się zrozumieć. Do tego masa błędów - na przykład niektóre z tych licznych opcji, nie spełniają swojej roli, zwykłe piksele w ustawieniach i nic więcej.
Gra ta jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się, że da sie coś takiego stworzyć - tym bardziej profesjonalne studio. Wrócę do oceny o której powiedziałem w wstępie - daję ocenę 15 punktów w skali od zera do stu. Gorzej być nie mogło, nigdy nie obniżyłem belki punktów poniżej 50, ale tutaj nie dam się namówić nawet na jeden punkt więcej.
Ciekawy artykuł niedokońca zachęca
Faine Polecam bardzo serdecznie !