Recenzja My Tamagotchi Forever - Powiewa...

Mikrotransakcjami i nudą!Niestety ta gra mnie jakoś nie zaskoczyła za bardzo. Było praktycznie wszystko czego się spodziewałem. Może były jakieś pojedyncze rzeczy, których się nie spodziewałem, ale wszystkie były negatywne. Chociażby to, że gra sama w sobie nie ma sensu. Opiekujemy się zwierzętami, ale właściwie gra nas nie próbuje jakoś nagradzać, zachęcać do dalszej gry. Robimy to i kompletnie nic się nie dzieje! No chyba, że... wykupimy jakieś przedmioty za nasze prawdziwe pieniądze! Małoby tego! Są mikrotransakcje, a są i reklamy! Zazwyczaj twórcy decydowali się na maksymalnie jedno z tych rozwiązań (a i tak było źle) - teraz są dwa, więc jak to nazwać?

Jedynym pozytywnym aspektem tej gry, jest grafika, która najzwyczajniej pasuje do grupy docelowej. Tylko, że jeśli tą grupą docelową są dzieci, to dlaczego są mikrotransakcje i reklamy na pełen ekran? Zwykły rzut na pieniądze! Gameplay w tej grze istnieje, ale lepiej by było jakby nie istniał. Żadne dziecko się nie nabierze na to, że on jest fajny, bo po prostu nie jest i nie da się tego kompletnie nikomu wmówić! Nuda!

Podsumowując - twórca tej gry cały czas upomina się o nasze pieniądze, a w przerwach pomiędzy wołaniem o 'hajs' są reklamy. To nie mogło wyjść na dobre, nawet jeśliby lepiej stworzyli gameplay, zachęcali jakkolwiek do rozgrywki, to z tego nie mogłoby nic dobrego wyjść z takim podejściem do pieniędzy i klienta. Nie szanuję mikropłatności w grach dla dzieci! Zwykłe wyciąganie pieniędzy, od często nieświadomych rodziców. Grę oceniam na całe 8 punktów w skali od zera do stu! Ja już wolę jednak stare pou!