Recenzja DOOM na Nintendo Switch - Udało się?

Uwielbiam gry na Nintendo Switch. Dodatkowo jeśli są tak dobrze stworzone. W grze może podobać się bardzo wiele rzeczy, jak to już nas nasza konsola raczyła przyzwyczaić do tej solidności w innych grach na nią stworzonych. Twórcy gier starają się jak najlepiej wypaść na tej "konsoli przyszłości". Ogólnie mówienie na nią "konsola przyszłości" jest dość kontrowersyjne, ale wydaje mi się że jak najbardziej realne. Tak wlaśnie widze konsole - przenośne, wydajne, poręczne.

Więc idąc do czystej teorii - gra została pięknie odtworzona na tym porcie. Obawiałem się, że może to być wręcz wersja demo, tylko po to aby ją wypuścić na Nintendo i zarobić, ale tak nie było. Gra została odtworzona w całości, można w nią pogrywać w całości!

Twórcy nie poszli w łatwy zarobek, bo wszystkie dodatki są w pakiecie. Aleee... Czyżby? Gra kosztuje 60$, a na Steamie dorwać ją można za 30$ bez żadnej promocji. A z promocją niecałe 10$. Serio? Czy to nie jest za duża cena, jak na taką przeżutą grę? Kto chciał, ten już grał na komputerze, teraz już tylko wielcy fani i śpiochy.

Minusów może i nie ma dużo, ale chociażby animacje potrafią sie czasem zlagować. Może nie mocno, ale widać. No i czasami muzyka w trakcie potrafi sobie stwierdzić, że już nie chce grać i po prostu przestaje grać w jakichś dziwnych momentach. Dziwne!

Podsumowując - gra nie jest idealna, ale nie wiem czy to aż tak wpływa na ocenę. Na ocenę raczej wpływać będzie cena i sam fakt tego że ta gra nie jest jakaś świetna. I tutaj proszę mnie nie zjeść za ten tekst. Grę oceniam na 82 punkty w skali od zera do stu, czyli bardzo wysoko!