Dirt 4 na swój sposób jest bardzo dziwną grą.
Prawdziwi fani Dirta mogą być średnio zadowoleni, ale dla wszystkich innych raczej na plus. Może twórcy potrzebowali jakiejś zmiany? Widać że postawiono na minimalizm - ścigamy się tylko w Walii, USA, Hiszpanii, Australii, Szwecji. Szału pod tym względem nie ma, nie przejedziemy się po lodowcach i innych ciekawych, dziwnych miejscach. Głównie mapy wyglądają bardzo podobnie i to jest słabe.
Słabe jest też to, że usunięto hillclimbing, Monte Carlo (WIELKA SZKODA!), a grafika mogłaby być lepsza. Co prawda nie jest zła, ale to tylko dlatego że DiRT wystartował z takiego poziomu - dużego progresu nie ma.
Jednak do plusów zaliczyć trzeba sterowanie padem - na klawiaturze też gra się przyjemnie, ale nie ma porównania z padem. Widać że w ten "przyrząd" celowali twórcy. Sam tryb symulacyjny który miał nadać grze "hardkorowego" kontentu nie jest zły, ale nie jest już tak trudno jak kiedyś. Dodatkowo fizyka - zrobiona perfekcyjnie jak na moje oko!
Jednak nie ma tutaj za dużo co do opisywania - gra spisuje się dobrze, ale szału nie ma - dodano kilka fajnych patentów, ale to jest dalej za mało - stracili zapewne bardzo dużo zagorzałych fanów, ale jeśli tak to ma wyglądać to i tak jest nieźle. Nowych fanów też zapewne zyska - bo co można oczekiwać od wyścigówki.
Podsumowując - polecam obejrzeć trailer i potem kupić - zapewne wam sie spodoba! Grze daję 78 punktów w skali od zera do stu!
Dziękuję za przeczytanie mojego artykułu - zapraszam także do innych moich prac, które możecie znaleźć na moim profilu. Znajdziecie tam wszystko!