Każdy, kto chociaż przez chwilę grał w DarkMaus odniósł wrażenie, że to kopia DarkSouls. Słusznie?
Oczywiście to zostawiam wam do oceny, ja oceniać tutaj będę tylko i wyłącznie piękne wykonanie i całokształt. Bo naprawdę jest co oceniać - takich gier nie tworzy się z godziny na godzinę. System walki jest oparty na dość prostym motywie - możemy atakować lewym lub prawym przyciskiem myszki, zasłaniać się tarczą oraz odskakiwać na boki. Jest też szansa na otrzymanie broni z której będziemy mogli wykonywać ataki na odległość - czasami możemy nie miec tyle szczęścia, żeby takowe uzyskać. Za pokonanie każdego wroga otrzymujemy doświadczenie - jeśli zginiemy to musimy powrócić na miejsce zgonu, aby je odzyskać, jeśli jednak to się powtórzy - znikną. Różne postacie mogą nam je również ukraść - w moim przypadku takie coś nie miało miejsca.
Aby nie było tak kolorowo, to trzeba wspomnieć o dość mało zróżnicowanych lokalizacjach, które często opierają się na takich samych budynkach o zmienionych pojedynczych szczegółach. Jednak nie jest aż tak tragicznie, chociaż można było się bardziej postarać. Osobiście mogę wam z ręką na sercu polecić wypróbowanie tej gry, jest genialną zręcznościówką podobną do DarkSouls, ale nie też jakoś przesadnie. Jest przyjemnie. Gra kosztuje 10 euro na steam, co w porównaniu z DarkSouls jest śmieszną ceną. A opinie użytkowników są bardzo pozytywne! Osobiście twierdzę, że są to dobrze wydane pieniądze. Grę przechodzę obecnie już 4 raz i nie zamierzam przestać! Pozdrawiam i zapraszam do kolejnych moich artykułów - piszę dość regularnie!