Recenzja Bractwa Tajemnic 5: Smocze Królestwo - Fan HOPA byłby zadowolony!

Ale z tego powodu nie ma żadnych upustów - lecimy z recenzją!

Przede wszysktim trzeba powiedzieć, że gra zalicza się do tych lepszych - aby mieć sprawę szybko na wierzchu, ale lećmy dalej - dzisiaj nietypowo, bo zacznę od minusów, a mianowicie fabuły - twórcy chyba nie znają takiego słowa jak "zwrot akcji". No kurcze - fabuła od samego początku do końca jest jasna, jednotorowa i często przewidywalna. Nie zawsze tak jest, czasami potrafi zaskoczyć, ale to wszystko w jakiejś granicy, która nie jest żadną odskocznią, tylko najzwyczajniej ścieżką krok obok.

Jak już lecimy z tymi minusami - w grze jest specjalny amulet, a mianowicie Amulet Smoczego Oka - mam nadzieję, że nie przeinaczyłem, ale przechodząc - jeśli ma to być jakiś niezwykle rzadki przedmiot, to na miłość boską nie dawajcie go co drugą misję - może trochę przesadziłem, ale każdy kto grał, na pewno stwierdzi że to jest za często. Nie jest to jakaś wielka wada dla gracza, ale takie wytknięcie palcem błędu twórców. Jeśli można to nazwać błędem - najzwyczajniej nie pomyśleli.

Przechodząc jednak do plusów - lokacje - coś co muszę odrazu napomknąć - są nadzwyczaj bogate w detale, detaliki. Są najzwyczajniej śliczne (+przepraszam za tą ilość myślników w poprzednim zdaniu, ot takie "zboczenie zawodowe" jeśli można to tak nazwać). Teraz tak myślę, że muszę jeszcze przytoczyć te łamigłowki o których narzekałem (amulet) - są bardzo dobrze zaprojektowane, rożnorodne i to jest stanowczo coś co powinno się liczyć dla gracza.

Także przechodząc do oceny - grze daję 71 punktów w skali od zera do stu - jest dobrze - fanów HOPA zadowoli, inni gracze raczej nie zauważą tego tytułu. Nie jest źle!
Dzięki za przeczytanie!