Recenzja Angry Birds Match - Serio?
Dość już tych ptaków!O tym, że Angry Birds wpierdzielane są wszędzie gdzie się tylko da, wiedziałem już od bardzo dawna. Właściwie każda poprzednia część Angry Birds była kiepska. Teraz jest to dno i 50 metrów mułu. Tak duża marka jak Rovio, czyli twórcy Angry Birds nie powinni się poniżać aż do takiego poziomu. Gra opiera się na bardzo dobrze znanym i chętnie kopiowanym schemacie - dopasuj 3 elementy i zgarnij punkty. WSZYSTKO!
W tym miejscu można by skończyć ten artykuł - ale lecimy dalej. Może i grafika nie jest jakaś zła - bo gra jest raczej dla młodszych graczy, ale jest po prostu mało czytelna. Bardzo dużo rzeczy się zlewa, a grałem w nią w jak najlepszych warunkach oświetleniowych. Nawet podłączyłem telefon do monitora - i dalej niektóre kamienie zlewają się z przedmiotami ruchomymi.
Widać jak bardzo tonący brzytwy się chwyta. Ale sądzę, że to nie ten kierunek w jakim powinni iść Ci twórcy. To jest zalewanie google sklepu szambem. Jedynym plusem jaki można w tej grze wyznaczyć to raczej to, że nie ma bugów - no bo kod jest praktycznie skopiowany z innych tego typu gier. Podmienione tylko tekstury i wszystko.
Gra jest wtórna, nic się w niej nie dzieje. Jedynie można z 15 minut poprzesuwać na ślepo wszystkie elementy i na spokojnie przechodzić etap po etapie. Serio - nic trudnego, żadnych problemów, żadnych możliwości przegrania. Inne tego typu gry, przynajmniej próbują tę rozgrywkę jakoś urozmaicać. Tutaj została ona stworzona przed maksymalnie 2 osoby, w maksymalnie jeden dzień. Tak po prostu nie przystoi.
Grę oceniam na 3 punkty w skali od zera do stu.