novice rank iconmattys gamer: did a paypal payment but didnt ask me for an email yet?
unranked rank iconSimplyTim: yea
unranked rank iconTxmic: tim
AdminJoshverd: Gamba emote (inline chat version)
AdminJoshverd: Ok, I Pullup emote (inline chat version)
unranked rank iconCS2 Gambling 2025: Thanks!
apprentice rank iconJacob: $4.75 including the 5% fee
unranked rank iconCS2 Gambling 2025: how much is 5000 gems in paypal?
AdminJoshverd: Very Cat emote (inline chat version)
unranked rank iconburhansyn12: wassup guys
unranked rank iconSai Pon: hello 
unranked rank iconUn1que BG: Ea
apprentice rank iconJacob: No
AdminSwirfty: Meowdy emote (inline chat version)
unranked rank iconpaulopedro033: hi
unranked rank iconyorandom1234: the mobile game
unranked rank iconyorandom1234: i completed the one of hyngry shreder ertann
novice rank iconthe future: possible to approuve my withdraw pls
unranked rank iconyorandom1234: I completed so many things and i still with 0 gems xd
AdminJoshverd: Gamba emote (inline chat version)
AdminSwirfty: Contact the offerwall's support 
unranked rank iconyorandom1234: get the reward, what did i do wrong?
unranked rank iconyorandom1234: I have a question. I started to play the game called Woody Sort. The first reward apprears when i complete the first hidden game. I completed it but i didn't ge
AdminSwirfty: Meowdy emote (inline chat version)
unranked rank iconyorandom1234: Could someone answer me a question?
AdminJoshverd: Very Cat emote (inline chat version)
unranked rank iconyorandom1234: okay thanks for aswering
unranked rank iconyorandom1234: But i don't  understand why it not giving me the reward in the monopoly go game if i reached the first step..
AdminJoshverd: It will track automatically and credit you
unranked rank iconyorandom1234: When u play a game, where u need to send the proof to get ur reward?

35

0/160

(17 ratings)
Powrót do przeszłości, czyli Pegasus i recenzja gry Contra

Powrót do przeszłości, czyli Pegasus i recenzja gry Contra

Pegasus - słynna "konsola" familijna z lat 90-tych. Kto pamięta najlepsze gry na słynnym kartridżu 168 in 1? Dziś przedstawię Wam recenzje kultowej gry Contra. Jest to słynna gra akcji wydana przez Konami w 1987 roku. Wcielamy się w tu w rolę komandosów, którzy walczą z kosmitami i terrorystami, którzy opanowali pewną wyspę. W single player gramy niebieskim wojownikiem, natomiast drugi gracz jest koloru czerwonego. Czy pokonają zagrażającemu Ziemi niebezpieczeństwu? Wszystko zależy od obranej przez gracza strategii lub współpracy z osobą, z którą gramy.

Tak jak wspomniałam wyżej, gra akcji Contra jest jedną z najlepszych gier w jakie grałam w okresie dzieciństwa na Pegasusie. Poprzez codziennie szkolenie przez ojca, staliśmy się nie do pokonania komandosami. Ja grałam niebieskim, ojciec czerwonym żołnierzem. Schematy przechodzenia kolejnych plansz zostały opracowane do minimum i praktycznie bez słów i utraty żyć przechodziliśmy do kolejnych etapów.

Pierwsza plansza zaczyna się od zrzucenia wojowników z helikoptera na wyspę.

Jak widzimy na planszy wojownicy mają do dyspozycji karabiny, za pomocą pocisków niszczą swojego wroga. Pociskami podstawowymi są zwykłe białe kropki, które wychodzą z lufy pistoletu. Jednak, gdy ustrzelimy symbol nad wrogim czerwonym terrorystą wyleci z niego "orzełek" (tak nazywaliśmy bonusy wylatujące z siwego okienka) nasze pociski zyskają na mocy. Z białych drobnych strzałów, amunicja zmieniała się na duże czerwone pociski, tak jak na obrazku poniżej. Był też dostępny laser, jak również 3 pociski na raz tworzące wachlarz, można było stać się na chwilę nieśmiertelnym lub tez zdobyć dodatkowe życie. Nasze życie to były "medale w lewym rogu dla niebieskiego wojownika, w prawym dla czerwonego. 



Po przejściu puszczy gracze niszczyli wejście do bazy i wchodzili do środka. Wewnątrz pojawiała się kolejna plansza do przejścia, tym razem widzimy tylko tył naszych żołnierzy. Głównym celem jest zniszczenie niebieskich światełek, które migają przed Nami. Oczywiście przeszkadzają nam oddziały wrogich żołnierzy, którzy skaczą oraz rzucają w nas granaty.



Po zniszczeniu bazy dochodzimy do kolejnych etapów coraz bardziej trudniejszych. Jedną z moich ulubionych rozgrywek była plansza "Wodospad" tak ją nazwałam. Tutaj zawodnik porusza się tylko w górę poprzez podskakiwanie i zwalczenie wrogich oddziałów. Jeśli gramy na dwie osoby, to jeden żołnierz musi na drugiego czekać, gdyż z każdym podskokiem plansza się podnosi do góry i jeśli któryś z graczy zostanie sam na dole, a plansza się podniesie - traci życie. 



Na samej górze docieramy do potwora. Tutaj też należy dobrze rozpracować technikę jak szybko pokonać wroga. Zazwyczaj grając we dwoje jeden wojownik strzelał w otwór w buzi potwora, z którego leciały pociski, a drugi zajmował się odnogami "rękoma" intruza z którego również leciały ogniste kule. Po pokonaniu "obcego" eksplodowała brama i wojownicy wskakiwali do środka zniszczonego robota.

Gra charakteryzuje się tym, że jest dużo ciekawych przejść, baz i każda nowa plansza kończy się walką z jakimś hiper super, robotem, potworem tak jak np. ten poniżej:

Żeby jego przejść trzeba było się nieźle nagłówkować, gdyż nie było ani deski żeby na nią wskoczyć, ani jak przejść pod nim, na dodatek podłoga się ruszała i ciągnęła w jego stronę. Dodatkową przeszkodą były miny, w które łatwo było wpaść. Jedynym wyjściem by to przejść to było przeskakiwanie całego potwora i strzelanie w niego w każdy możliwy sposób. Pamiętam że dużo żyć tu się traciło, gdyż trzeba było dobrze go przeskoczyć, a kolce na jego ramionach wcale w tym nie pomagały. W końcu, gdy się udało otwierał się tunel i można było przejść dalej.

Kolejną rozgrywką dość ciężką była plansza jakby zimowa. 

Tutaj z kolei nie wiadomo skąd leciały granaty, jedne opadały bardzo szybko, drugie wolniej, do tego wrogie oddziały i działa które otwierały się z siwych drzwiczek umieszczonych na kamieniach. Jeśli drzwiczki były zamknięte nie można było zniszczyć działa, dopiero jak się otwierało można było je zlikwidować, chociaż do łatwych zadań to nie należało, bo działa nakierowywały się na gracza.

Na końcu planszy spotykamy bossa, który jest latającym spodkiem. Zrzuca on na Nas mniejsze statki kosmiczne. Grając we dwójkę jeden gracz niszczy prawa lewo mniejsze spodki, drugi gracz celuje w środek paszczy głównej "matki". Po zniszczeniu statku-robota docieramy do kolejnych baz. 

Jedną z kulminacyjnych mrocznych przygód były podziemia. Tutaj walczyliśmy z mrocznym światem. Widać tu podwieszone posągi na ścianach, z paszczy których wyskakują zawinięte robale lecące w naszą stronę. Jeden z graczy musiał się zająć strzelaniem w paszczę, drugi w bicie zawiniętych  skorupiaków.

I tak dzielni żołnierze docierają do sedna gry, czyli do serca potwora z którego wyskakują pająki. Zadaniem jest zniszczyć serce. 



Grając we dwoje obieraliśmy odpowiednią taktykę. Ja jako niebieski niszczyłam gniazda pająków, a jest ich cztery. Dwa na górze, dwa na dole. A druga osoba strzelała w pająki, które już się wylęgły. Na koniec we dwoje strzelaliśmy w serce, czyli źródło czarnych mocy. Im dłużej się w nie strzelało, tym szybciej dla serca rósł puls, aż w końcu się udało się je zniszczyć. Na koniec wyspa eksploduje a bohaterowie, czyli Nasi dzielni komandosi odlatują helikopterem, a my przybijamy sobie piątkę za dobrze wykonane zadanie i współpracę.

Dzięki za pozytywne komentarze, to moja pierwsza recenzja mam nadzieje że udana :)