• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Outlast: Whistleblower – recenzja gry"

    (5/5) 7 ocen
    KappaHype, 25 października 2018 15:39

    Outlast: Whistleblower – recenzja gry

    Outlast: Whistleblower to dodatek do gry Outlast. Został on wydany w 2014 roku i pokazuje w jaki sposób rozpoczęła się cała historia tajemniczego psychiatryku.

    W grze wcielamy się w Waylona Parka, pracownika zakładu, który sprowadził bohatera podstawowej wersji gry do szpitala psychiatrycznego. Dzieje się to za pomocą wiadomości, którą decydujemy się wysłać już na początku naszej przygody. Niestety protagonista Outlast: Whistleblower zostaje przyłapany i użyty do eksperymentów, które zostawiają widoczny uraz na jego psychice i zdrowiu, chociażby w postaci słyszanych dziwnych dźwięków i „mroczków” przed oczami. Ucieczka Walridera, o którym słyszeliśmy już w oryginalnej grze, pomaga nam uciec, a zadaniem gracza jest wyprowadzenie głównego bohatera na zewnątrz zakładu.
    Outlast: Whistleblower mimo faktu, że jest on tylko dodatkiem, posiada wciągającą fabułę i o wiele ciekawiej wykreowane postacie, które oprócz bezmyślnej szarży, zostali ukazani w sposób ludzki. Dzieje się to za sprawą licznych monologów przez nich wygłaszanych, odmiennego stylu prowadzenia pościgu, unikalnych cech oraz motywów, które je napędzają.
    Co ciekawe, fabuła oraz poszczególne sceny dodatku znacząco przewyższają te z podstawowej wersji gry. Sama postać Eddiego Gluskina budzi ciarki od pierwszego spotkania, a to w jaki sposób działa i co robi z ofiarami, zostawia Richarda Tragera (chirurga, który w oryginalnej grze uciął dwa palce głównemu bohaterowi) daleko w tyle.
    Również w tej części gry, pojawia się niesamowita oprawa dźwiękowa oraz mroczna grafika, które budują stałe napięcie i strach nie do opanowania. Zwykła czynność, jak chociażby przejście przez oświetlone przejście, potrafi przyprawiać o dreszcze.

    Pod względem sterowania, gra nie różni się niczym od podstawowej wersji gry. Mamy do dyspozycję kamerę, umożliwiającą widzenie w ciemności, a potencjalny gracz musi jedynie przeć przed siebie, zmierzając się ze wszystkimi wrogo nastawionymi postaciami na swojej drodze.

    Zalety gry:
    - ukazanie początku całej historii o szpitalu psychiatrycznym
    - wciągająca fabuła poprzez ukazanie zarówno prologu jak i epilogu
    - świetnie wykreowanie postacie
    - niesamowita oprawa dźwiękowa i graficzna
    - o wiele brutalniejsze sceny

    Myślę, że dodatek jest jak najbardziej warty uwagi, zwłaszcza  dla graczy, którym spodobała się podstawowa wersja gry. Dopełnia ona fabuła i pozwala spojrzeć na całą historię z wielu innych perspektyw. Outlast: Whistleblower z pewnością zasługuje na dość wysoką ocenę jaką jest 9/10.

    Wymagania sprzętowe:
    Procesor: Core i5 2.8 GH
    Pamięć RAM: 3 GB RAM
    Karta graficzna: GeForce 460 lub lepsza
    Wolna pamięć na dysku: 2 GB HDD
    System operacyjny: Windows XP/(SP3)/Vista(SP2)/7(SP1)/8/8.1

    A czy Wy przeszliście dodatek do gry Outlast, czy go pominęliście?

    Dajcie znać w komentarzach!

    Oceń artykuł Outlast: Whistleblower – recenzja gry

    (5/5) 7 ocen

    Komentarze

    Doskonała gra na nocne granie :D

    5 listopada 2018 17:48
    0

    fajna gra i artykuł

    4 stycznia 2021 14:44
    0

    thrthtrhrhrthrthrthr

    8 listopada 2018 15:40
    0

    dpolo

    7 listopada 2018 07:21
    0

    it's okey

    18 listopada 2018 01:13
    0

    outlast jak ja tej gry nienawidze ale ogólnie artykuł spoko

    5 listopada 2018 20:30
    0

    Według mnie Outlast jest jedną z najlepszych gier.

    5 listopada 2018 16:29
    0

    Artykuł przyjemnie się czyta. A co do samej gry dla mnie to ona powinna być pierwsza. :) Daje smaczku graczowi, który chce więcej.

    6 listopada 2018 19:16
    0

    przeszedłem i polecam

    25 października 2018 17:43
    0