• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Mortal Kombat 11 - recenzja"

    (4.75/5) 12 ocen
    XxGruyxX, 11 stycznia 2020 16:26

    Mortal Kombat 11 - recenzja

    Zdecydowanie jedna z bardziej kultowych serii bijatyk powróciła na ekrany! Tak, tak, wiem że już niedługo upłynie rok od jej premiery, ale naprawdę wielu graczy prawdopodobnie ominęło ten tytuł. Mam nadzieję że ten artykuł zmieni ich pogląd widzenia :) 

    P.S. Artykuł może zawierać spojlery zarówno z fabuły tej i poprzednich części. Jeśli ci to przeszkadza, lepiej przestań czytać. 

    Zmiany względem poprzedniej części 

     

    Nowy „Mortal” uraczył nas dawką świeżości, która moim zdaniem raz się sprawdza, raz nie. Pierwszą widoczną zmianą są nowości w mechanice walki.  

    Biorąc przykład ze swojej drugiej serii „Injustice” twórcy z NetherRealm postanowili dodać do aren elementy interaktywne. Z jednych z nich możemy skorzystać aby zranić przeciwnika ( i to dość poważnie :D ), a z jednych aby uciec od oponenta w momencie kiedy np. przygwoździł nas do ściany. Użycie każdego z nich zużywa jeden pasek defensywy. Właśnie, o co chodzi z paskiem? Twórcy postanowili też zmienić trochę mechanikę wykonywania ciosów wzmacnianych oraz X-Rayów, o tych drugich troszkę później.  

    Wprowadzono do gry dwa paski: ataku oraz obrony. Użycie elementów otoczenia wymaga użycia jednego paska defensywy ( po 2 paski z każdej kategorii, odnawiają się samoczynnie), natomiast pasek ofensywy służy wyprowadzaniu ciosów specjalnych. 

    Tak jak pisałem wcześniej zmieniono także wykonywanie X-Rayów. Teraz nie ma trzech pasków do napełnienia, cios kończący aktywuje się, kiedy nasze życie spadnie poniżej 1/3 swojej wartości bazowej. X-raye jednak też pojawiają się w grze, jednak wykonywane są samoczynnie po wykonaniu określonego kombosa lub użyciu elementu otoczenia. 

    5UFKuZuwhPgt6zNTZ2TFubIii2hFps.jpg

    Kolejną,  moim zdaniem bardzo dobrą zmianą jest przebudowanie Krypty. Tym razem odkrywanie zawartości w MK11 odbywa się poprzez podróżowanie bezimiennym wojownikiem po zrujnowanej wyspie Shang Tsunga. W trakcie tej podróży możemy zdobyć przedmioty, które umożliwią nam interakcje z otoczeniem np. Młot Shao Khana. 

    Dosyć istotną zmianą także jest to, że nowy Mortal widocznie podkreśla że ma spory potencjał e-sportowy i pokazuje nam to na każdym roku. Po pierwsze do gry został zaimplementowany dosyć spory zestaw tutoriali, który rzecz jasna tłumaczy nam podstawy gry, jednak możemy też nauczyć się z nich bardziej zaawansowanych rzeczy, na przykład kategoryzowania ciosów pod kątem klatek podczas których nasza postać zostaje poza naszą kontrolą, lub też taktyk, mających na celu wywołanie presji na oponencie. 

     

    A co z fabułą?? 

    Dla niektórych niestety, dla innych na szczęście nie będę się zbyt mocno rozwodził nad fabułą 11 części Mortal Kombat, gdyż uważam że każdy powinien indywidualnie poznać całą historię.  

    Fabuła MK11 zaczyna się bezpośrednio po wydarzeniach „X’a”. Po pokonaniu Shinnoka Raiden postanowił uwięzić go w lochu. Coraz bardziej owładnięty mocą Amuletu Shinnoka postanawia bronić Ziemski Wymiar za wszelką cenę. Ostatnie trzy słowa należy podkreślić. Swój plan rozpoczyna dekapitacją Shinnoka, aby ten już nie zagrażał Earthrealm (Jest starszym Bogiem, więc jego uśmiercenie jest niemożliwe). W tym samym czasie okazuje się, że przez cały ten czas istniał jeszcze jeden Starszy Bóg… w zasadzie Bogini. Kronika, zdolna do zmieniania linii czasu i tworzenia alternatywnych rzeczywistości. Według jej przekonań Raiden zagraża jej planowi i obrała sobie za cel permanentne pozbycie się go. Jednak razem z obrońcami Wymiaru Ziemskiego Raiden postanawia udaremnić jej ten plan.  

    Bardzo dużo rzeczy tu ominąłem, aby nie psuć nikomu zabawy, ale jedno jest pewne… Będzie ciekawie. Pomyślcie sami. Możliwość zmiany czasu umożliwia sprowadzenie do gry postaci, które teoretycznie zakończyły swój żywot w uniwersum. Na przykład Shao Kahn powraca, tym razem jako grywalna postać, jednak aby go odblokować musieliśmy zamówić grę w pre orderze, kupić go w pakiecie z grą lub jako opcjonalny zakup już bezpośrednio z gry (w taki sam sposób została rozwiązana kwestia Sindel).  

    Zbieranina postaci. Kto przychodzi, kto odchodzi? 

    Pozwólcie, że wymienię tylko szybko stałą ekipę, nowe postacie oraz te, których zabrakło względem poprzedniej części. 

    NdjcHLYjNE1cd8s2qDqeaSUpZPicFU.jpg

    „Stała” ekipa składa się z: 

    • Scorpiona 
    • Sub-Zero 
    • Baraki 
    • Raidena 
    • Liu Kanga 
    • Kitany 
    • Jade 
    • Nooba Saibota 
    • D’Vorah 
    • Errona Blacka 
    • Johnnyego Cage’a 
    • Sonyi Cage 
    • Cassie Cage 
    • Kung Lao 
    • Kano 
    • Kotal Kahna 
    • Shao Kahna (do dokupienia) 
    • Jaxa Briggsa 
    • Jacquie Briggs 

    Oraz w roli postaci powracającej z MK9 jest Kabal. 

    Postacie, których nie ma z MKX: 

    • Kenshi 
    • Mileena 
    • Kung Jin 
    • Takashi 
    • Shinnok 
    • Ermac 
    • Reptile 
    • Ferra/Torr 
    • Quan Chi 

    A do pakietu wojowników dołączyli: 

    • Skarlet 
    • Geras 
    • Kollector 
    • Cetrion 
    • Frost 

    Z mojej strony to na tyle, celowo w tej recenzji pominąłem grafikę i muzykę, gdyż należę do ludzi, którzy nie przywiązują do tego zbyt wielkiej wagi i zwyczajnie moja opinia mogła by być sztuczna. Uważam że nowy Mortal zasłużył na ocenę 9/10. Dajcie znać czego wam brakuje w artykułach na Gamehagu a postaram się to zmienić :) 

    Tytuł ogrywany na PS4 

     

    Oceń artykuł Mortal Kombat 11 - recenzja

    (4.75/5) 12 ocen

    Komentarze

    bardzo fajna gra

    22 stycznia 2020 21:09
    0

    dobre mam mortal kombat

    18 stycznia 2020 20:25
    0

    moim zdaniem tekken lepszy

    19 stycznia 2020 02:18
    0

    ermac ulubiony

    19 stycznia 2020 00:05
    0

    super opisane

    18 stycznia 2020 20:16
    0

    fajna gra xd

    19 stycznia 2020 12:14
    0

    fajnie opisane

    18 stycznia 2020 20:06
    0

    Super artykuł

    18 stycznia 2020 18:01
    0

    Spoko.
    Po przeczytaniu przypomniałem sobie muzyke z mk 1.
    Wow

    18 stycznia 2020 17:56
    0

    fajny opis

    18 stycznia 2020 19:57
    0