19
0/160
Pewnie wielu z was kojarzy ten tytuł z czasów, gdy byliście jeszcze w podstawówce, a gry nie były jeszcze takie "nowoczesne" jak dzisiaj. Opowiem wam o starym klasyku pt. Majesty.
[center][/center]
Majesty: The Fantasy Kingdom Sim to strategiczna gra w czasie rzeczywistym (RTS) - swoją drogą - bardzo popularna za moich czasów. Gra została opracowana przez Cyberlore Studios i wydana przez Hasbro Interactive, pod marką MicroProse dla systemu Windows w marcu 2000 roku. Na MacOS gra wyszła kilka miesięcy później. W 2002 roku pojawiła się kompilacja podstawowej wersji gry z dodatkiem "The Northern Expansion".
Miałem okazję grać w tę grę już jako kilkuletni chłopiec. Na pierwszy rzut oka gra była bardzo skomplikowana. Nikim nie można było się poruszać i na dodatek wszystko było po angielsku (niedawno pojawiło się spolszczenie, lecz nie jest ono oficjalne). Na tamte czasy porzuciłem grę i podszedłem do niej drugi raz, dopiero kilka lat później. Znając już trochę angielskiego ogarniało się jak stawiać budynki. Pierwsze misje nie sprawiały zbytniego problemu.
Grafika jak na tamte czasy była całkiem niezła. Wymagania nie powalały, więc mając nawet dosyć słaby komputer (jak na tamte czasy), można było grać w tę grę bez żadnych problemów, czy lagów. W fabułę się specjalnie nie zagłębiałem. Wiem tylko, że w grze jesteśmy władcą, który ciągle ma jakieś problemy i co każdą misję rozwiązujemy coś innego. Trzeba zabić smoka, lub nazbierać złota, lub obronić się przed najeźdźcami, albo odnaleźć jakiś przedmiot. Głównie chodzi o to by nie dać zniszczyć swego zamku (bo wtedy przegrywamy) i wypełnić cel misji.
W tę grę gra się bardzo przyjemnie jak się już załapie, o co chodzi. Jako władca wyznaczamy nagrody za eksplorację terenu, lub atakowanie jakiejś jednostki, lub budowli. Buduje się kowala, targowisko, kilka gildii (np. rycerzy, magów i łowczych), strażnice i można wszystko wygrać z łatwością, choć muszę przyznać, że w dodatku "The Northern Expansion" poziom trudności jest znacząco wygórowany. O ile w podstawowej wersji gry byłem prawdziwym wymiataczem, o tyle w dodatku byłem już zerem. Trzeba tam było poświęcać dużo czasu na każdą misję, by "rozkminić" jakąś strategię na daną misję.
Plusy tejże gry: