Let Them Come - recenzja .

Akcja gry toczy się w kosmosie gdzie na jednym z fachowców grupa żołnierzy lub badaczy, bo fabuła w grze jest szczątkowa i ogranicza się do kilku napisów. W każdym razie w wyniku ataku cała załoga zostaje zniszczona przeżywa tylko jedna osoba Rock Gunar były wojskowy elitarny najemnik. By sobie jakoś poradzić przemierza stacje, że swoim wielkim radiem oraz CKM-mem i odpiera masę potworów. Wygląda to tak nasz bohater barykaduje się z działkiem i pruje do kolejnych fal potworów po drodze inwestując w lepszy sprzęt frachtowiec jest dość duży a wszystko, co znajduje się za naszymi plecami jest bezpieczne. Mechanika jest całkiem prosta strzelamy lewym to co nas narazie atakuje to zwykle stwory jednak w miarę postępu będziemy mieli docenienie z o wiele trudniejszym stworami oraz bossami. Z czasem potwory zaczną myśleć mniejsze będą osłaniać większe skacząc z góry z dołu i po boku. A my w odpowiedzi na to ulepszymy amunicję, choć bywa i tak, że by to zrobić musimy zaliczyć game over kilka razy po rząd. Ponieważ walczymy sobie, z którego bossem powstrzymać możemy tylko amunicja którą odblokujemy za kilka poziomów więc to trochę irytuje. Na szczęście całość oprawiona została świetną oprawą audio oraz grafiką piksel art. A ogólnie rozgrywka jest przyjemna, choć na dłuższą metę bywa nużąca.

Podsumowanie:
Plusy:
-Grafika piksel art.
-Przyjemna rozgrywka.
-Świetna oprawa audio.
-Różne rodzaje potworów.
Minusy:
-Gra po pewnym czasie nudzi.
Ocena końcowa 6.5/10