• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Interested in getting rewards for free?
    $5 for every new user with code: EARNWEB5
    Register in browser or download mobile app to redeem your bonus:
    Register Download
    Earnweb QR

    Oceń artykuł "Just Cause 2 - Recenzja"

    (4.53/5) 32 ocen
    flakboy129, 6 kwietnia 2019 15:30

    Just Cause 2 - Recenzja

    Od premiery czwartej części serii Just Cause minęły ponad 4 miesiące i sądząc po recenzjach użytkowników oraz opiniach krążących po Internecie, gra nie spełniła oczekiwań fanów. Ba, można powiedzieć nawet więcej - zawiodła po całej linii, co uczyniło ją jedną z gorszych premier drugiej połowy ubiegłego roku. Jednak dziś, cofnijmy się trochę w czasie i skupmy na innej grze z tej serii - Just Cause 2.

    Od premiery Just Cause 2 minęła blisko dekada, a od tego czasu zdołała zdobyć status swego rodzaju klasyka gatunku. Tak jako samo jak w przypadku pozostałych odsłon, za Just Cause 2 odpowiada studio Avalanche, których dzieło zostało wydane przez Square Enix. Jest to kontynuacja  historii Rico Rodrigueza, wciąż pracującego dla Agencji i wypełniającego swoje główne zadanie - walka z dyktaturą na całym świecie. Właśnie z tego powodu, przybywa do państwa Panau, rządzonego przez Panaka “Baby” Panaya, który nie kryje swojej wrogości wobec rządu Stanów Zjednoczonych, o czym daje znać już od samego początku rozgrywki. W czasie poszukiwań buntownika, zwanego Białym Tygrysem, główny bohater idzie za radą naszego tajemniczego sojusznika - Sloth Demona, przybierając tożsamość najemnika zwanego Skorpionem i rozpoczynając współpracę z 3 organizacjami przestępczymi: Żniwiarzami - rewolucjonistami dążącymi do wyzwolenia państwa i przejęcia władzy, radykalnym odłamem ludu Ularów dążącym do izolacji wyspy od reszty świata, oraz mafii “Karaluchów” prowadzonej przez Razaka Razmana.


    Rozgrywka

    Just Cause 2 to strzelanka trzecioosobowa z otwartym światem, oferująca graczowi około 1000 kilometrów kwadratowych mapy, po której możemy się swobodnie poruszać. Muszę przyznać, że takie rozmiary robią wrażenie, zważywszy na to, że premiera gry miała miejsce w 2010 (!) roku. Jednak nie tylko w tym aspekcie gra wydaje się być w pewnym sensie rewolucyjna - sugerując się samą oprawą graficzną, moglibyśmy pomyśleć, że gra mogłaby konkurować ze sporą częścią tytułów wydanych nawet i kilka lata później.



    Jak na porządnego sandboxa przystało, gra obfituje w liczne aktywności poboczne takie jak misje dla frakcji, cele sabotażu oraz znajdźki. Z tymi właśnie elementami jest powiązany ważny aspekt gry - “Chaos”. Wskaźnik ten towarzyszy nam przez cały czas - to dzięki niemu odblokowujemy kolejne misje fabularne, poszerzamy swoje uzbrojenie oraz uzyskujemy możliwość zamawiania nowych pojazdów, dostarczanych helikopterem przez Sloth Demona. Chaos możemy zwiększać wraz z niszczeniem mienia państwowego (oznaczanego wielką, białą gwiazdą), zbierając części broni, pojazdów oraz pancerza rozsianych po całej mapie, oraz wyzwalając okoliczne osady i miasta, oraz sabotując bazy wojskowe, tym samym osłabiając wpływy dyktatora.



    Wszystkie te elementy, które z początku zdają się jedynie blokować nam dalszy postęp w fabule, w pewnym momencie stają się główną źródłem zabawy w grze, co sprawiło, że spędziłem przy tym tytule blisko 60 godzin (a przez ten czas ukończyłem zaledwie 75 procent całej zawartości gry), przechodząc go na najwyższym poziomie trudności. Wszystko to, w połączeniu z całkiem dobrym modelem strzelania oraz mechaniką pojazdów (choć z początku opanowanie latania samolotami było katorgą) sprawia, że Just Cause 2 może się okazać bardzo atrakcyjną pozycją dla fanów gier z otwartym światem, którzy lubią oderwać się na dłuższą chwilę od głównej linii fabularnej gry, na rzecz niezobowiązującej zabawy w tropikalnym raju Panau.

    Niestety, jak to zwykle bywa w przypadku starszych (chociaż ostatnimi czasy również i nowszych) tytułów, nie obyło się bez niedoskonałości. Najważniejszą skazą gry jest niestabilność gry - z początku, średnio raz na pół godziny miałem do czynienia z wylotem do pulpitu. Na szczęście, rozwiązanie tego problemu okazuje się zaskakująco proste - wystarczy wyłączyć w ustawieniach kilka niewiele znaczących efektów graficznych takich jak ślady po kulach, by gra działała bez zarzutów. Po odpowiedniej konfiguracji, jedyne problemy z jakimi może być nam dane się zmierzyć to nieliczne bugi. Niekiedy zdarzało mi się mieć do czynienia z sytuacją, kiedy kierowana przez nas postać nagle traciła życie, w wyniku dotknięcia ściany lub sufitu jakiegoś budynku. Pozostałe błędy były całkowicie nieszkodliwe, a w dużej mierze również dosyć zabawne, co nie umniejszało przyjemności czerpanej przeze mnie z rozgrywki

    Podsumowanie

    Just Cause 2 to pozycja obowiązkowa dla fanów starszych już gier, oraz ciekawa opcja dla miłośników gier z otwartym światem, którym znudziły się kolejne kopie GTA czy Watch_dogs. Jeśli podejmiesz już decyzję, pamiętaj - gra jest bardzo często przeceniana na platfomie Steam, dzięki czemu można ją nabyć w bardzo atrakcyjnej cenie niecałych 6 złotych. Z całego serca polecam Wam zapoznać się z tym tytułem.

    Oceń artykuł Just Cause 2 - Recenzja

    (4.53/5) 32 ocen

    Komentarze

    Całkiem spoko artykuł, gierka też niczego sobie

    9 kwietnia 2019 06:16
    0

    Swietna recenzja

    2 maja 2019 19:15
    0

    ciekawy artykuł

    19 kwietnia 2019 14:07
    0

    fajne

    10 kwietnia 2019 14:50
    0

    Dobra lektura dla osoby która zastanawia się nad kupnem

    13 kwietnia 2019 10:10
    0

    czemu tem marcin jest WSZĘDZIE

    10 kwietnia 2019 22:12
    0

    Spoko artykuł

    8 kwietnia 2019 05:06
    0

    ok.

    6 kwietnia 2019 16:06
    0

    ja mam Just Cause 3

    7 kwietnia 2019 12:07
    0

    Super

    7 kwietnia 2019 18:27
    0