Seria Saints Row jest popularna na całym świecie i była, swego czasu, alternatywą dla serii Grand Theft Auto. Wraz z każdą kolejną częścią serii, gra przechodziła poważne zmiany dotyczące konwencji - z typowej gry gangsterskiej zmieniała się w grę science fiction z elementami "gangsterki" i specyficznym poczuciem humoru. Jednakże, czy owe zmiany nie poszły za daleko?
Pierwsza gra serii miała swoją premierę 28 sierpnia 2006 roku i ukazała się w formie exclusive'a na XBOX 360. Producentem serii jest Volition Studios. Jest to naprawdę przyjemna gangsterska gra TPS (Third-Person Shooter) akcji. Akcja rozgrywa się we fikcyjnym Stilwater, a nasz bohater postanawia zasilić szeregi 3rd Street Saints, tzw. "Świętych". Jak już wcześniej wspomniałem, jest to typowa brutalna gra gangsterska, w której dzieje się to, co znane z innych gier gatunku - pościgi, ucieczki przed policją, zabijanie innych gangsterów, walczenie o strefę wpływów w mieście. Nic nadzwyczajnego, choć gra była naprawdę dobra.
Druga cześć poszła o krok dalej. Jej premiera jest datowana na 14 października 2008. Chociaż w Saints Row II nadal mordowaliśmy przeciwników, uciekaliśmy przed policją, to robiliśmy to już w otwartym świecie. Całkiem normalna rzecz. Szczególnie, że kilka miesięcy wcześniej Grand Theft Auto IV podbiło serca graczy lubujących się w tego typu grach. Był to bodziec dla Volition Studios, by stworzyć prawdziwą konkurencję dla gry ze stajni Rockstar Games. Tak Saints Row II został jednym z najbardziej zapamiętanych sandboxów z 2008 roku. Druga odsłona wyszła nie tylko na XBOX 360, ale i na PC i Playstation 3.
Trzecia gra z serii - Saints Row: The Third - ukazała się 15 listopada 2011 i okazała się rewolucyjna w porównaniu do ciekawej "jedynki" i solidnej "dwójki". Była to dosłownie idealna mieszanka brutalności, humoru, niewyjaśnialnych, dziwnie śmiesznych sytuacji. Części fanów serii nie do końca się to podobało, ale nie mieli z tym jakiegoś dużego problemu i po prostu grali. Mimo małego niesmaku grupy fanów, gra okazała się hitem, bo dzięki swojej oryginalności przywiodła ogromną ilość nowych graczy. Balansowanie pomiędzy mordowaniem gangsterów a wykonywaniem dziwnych zadań okazało się strzałem w dziesiątkę.
20 sierpnia 2013 stał się "końcem" serii. Saints Row IV było już zupełnie inną grą. Chociaż humor był równie nietuzinkowy, to sytuacji fantastyczno-naukowych było zbyt wiele. Z tła serii, stały się one jej podstawą. Nasz protagonista zostaje prezydentem, na Ziemię napadają kosmici, możemy latać, rodem z filmu o superbohaterach. Gra została zaakceptowana, ale najwierniejsi fani po prostu nie mogli uwierzyć w to, co widzą i w co grają.
23 stycznia 2015 to dzień premiery Saints Row: Gat out of Hell. Cóż można powiedzieć? Gra zebrała słabe recenzje i prawdopodobnie pogrzebała świetną serię. Jeśli ktoś uważał, że kosmici to już "lekka" przesada, to nie wiem, jak znósł Szatana...
Zmiany koncepcji wewnątrz serii miały pozytywne skutki. Do pewnego momentu. Widocznie, wraz z sukcesem, deweloperzy gry zaczęli stopniowo odrywać się od ziemii. Pewnie dlatego zaserwowali nam taką fantastykę naukową i fantasy w kolejnych częściach.
Autor: Pacek39
Druga cześć poszła o krok dalej. Jej premiera jest datowana na 14 października 2008. Chociaż w Saints Row II nadal mordowaliśmy przeciwników, uciekaliśmy przed policją, to robiliśmy to już w otwartym świecie. Całkiem normalna rzecz. Szczególnie, że kilka miesięcy wcześniej Grand Theft Auto IV podbiło serca graczy lubujących się w tego typu grach. Był to bodziec dla Volition Studios, by stworzyć prawdziwą konkurencję dla gry ze stajni Rockstar Games. Tak Saints Row II został jednym z najbardziej zapamiętanych sandboxów z 2008 roku. Druga odsłona wyszła nie tylko na XBOX 360, ale i na PC i Playstation 3.
Trzecia gra z serii - Saints Row: The Third - ukazała się 15 listopada 2011 i okazała się rewolucyjna w porównaniu do ciekawej "jedynki" i solidnej "dwójki". Była to dosłownie idealna mieszanka brutalności, humoru, niewyjaśnialnych, dziwnie śmiesznych sytuacji. Części fanów serii nie do końca się to podobało, ale nie mieli z tym jakiegoś dużego problemu i po prostu grali. Mimo małego niesmaku grupy fanów, gra okazała się hitem, bo dzięki swojej oryginalności przywiodła ogromną ilość nowych graczy. Balansowanie pomiędzy mordowaniem gangsterów a wykonywaniem dziwnych zadań okazało się strzałem w dziesiątkę.
20 sierpnia 2013 stał się "końcem" serii. Saints Row IV było już zupełnie inną grą. Chociaż humor był równie nietuzinkowy, to sytuacji fantastyczno-naukowych było zbyt wiele. Z tła serii, stały się one jej podstawą. Nasz protagonista zostaje prezydentem, na Ziemię napadają kosmici, możemy latać, rodem z filmu o superbohaterach. Gra została zaakceptowana, ale najwierniejsi fani po prostu nie mogli uwierzyć w to, co widzą i w co grają.
23 stycznia 2015 to dzień premiery Saints Row: Gat out of Hell. Cóż można powiedzieć? Gra zebrała słabe recenzje i prawdopodobnie pogrzebała świetną serię. Jeśli ktoś uważał, że kosmici to już "lekka" przesada, to nie wiem, jak znósł Szatana...
Zmiany koncepcji wewnątrz serii miały pozytywne skutki. Do pewnego momentu. Widocznie, wraz z sukcesem, deweloperzy gry zaczęli stopniowo odrywać się od ziemii. Pewnie dlatego zaserwowali nam taką fantastykę naukową i fantasy w kolejnych częściach.
Autor: Pacek39
Bardzo przydatny artykul i bardzo intersjący
ciekawe podejscie
Dzięki :)