• Zaloguj Zarejestruj

    Zbieraj

    Nagrody

    Społeczność

    Jak to działa

    Wejdź na nową stronę do zarabiania - Earnweb.com

    Oceń artykuł "Gris - bolesna przeszłość"

    (5/5) 2 oceny
    Katharsiz, 6 lutego 2019 18:57

    Gris - bolesna przeszłość

    Gris jest to zręcznościowa gra 2D. Wydana została w grudniu 2018 roku. Producentem gry jest Nomada Studio.

    Jak wyżej wspomniałam gra Gris jest to rozgrywka zręcznościowa na platformie 2D. Wcielamy się w rolę dziewczyny, która ma za sobą jakieś traumatyczne przeżycia. Już sam początek gry robi piorunujące wrażenie, dlatego że muzyka i grafika odbiegają od typowych gier wypuszczonych na rynku. Mogłabym śmiało powiedzieć, że gra ma własny styl artystyczny. Postać i ręka na której leży, już na wstępie przypomina jakiś obraz, lub też styl malarstwa jakiegoś znanego artysty.



    Z animacji, którą widzimy można się domyślać, że dziewczyna próbuje śpiewać, jednak czuć w tym jakąś niemoc. W każdym bądź razie kobieta spada z ręki na której leżała i ląduje na ziemi. W tym właśnie miejscu rozpoczyna się gra. Jeśli chodzi o sam wygląd postaci też jest dość specyficzny. Niebieskowłosa dziewczyna ma nogi w kształcie kresek czarnych, przypominających "rzęsę"? To samo jest z rękoma. Jej sylwetka przyodziana jest czarną peleryną. Postacią możemy jedynie podskakiwać i biec w prawą lub lewą stronę. W trakcie biegu występują efekty typu mgła fruwające ptaki, obraz oddala się, by w pełni pokazać rzeźby napotykane po drodze. Ogólnie kolorystyka gry jest na początku siwo-czarno-biała, więc raczej pesymistyczny klimat. Po drodze napotykamy białe światełka. Oczywiście zbieramy te punkty, które towarzyszą Naszej bohaterce w dalszej podróży. Czy światełka się do czegoś przydadzą? Uprzedzam, że tak. Dzięki nim będziemy mogli przejść przez przepaść. Wówczas gwiazdki dopasowują się do slotów tworząc dla Gris bezpieczną drogę. W pierwszej planszy dziewczyna jakby przemierza stare ruiny, miasto Rzym. Po drodze napotyka rzeźby z dłoni.



    Gdy zatrzymamy się na jednej z nich, dziewczyna jakby płacze i świat w grze nabiera koloru czerwonego. Możemy sobie to powiązać z różnymi emocjami i domyślać się tylko czego mogła doświadczyć Nasz bohaterka. Na planszy pojawiają się jakby czerwone maki, bądź były już jednak dopiero kolor czerwony je ożywił w taki sposób, że stały się bardziej widoczne. Scenki w grze wprawiają w zachwyt każdego marzyciela. W momencie, gdy Gris zjeżdża po górze w dół, w oddali widać zachód słońca.



    Czasami mam wrażenie, jakby dziewczyna znajdowała się na planecie Mars. Scenka trwa kilkanaście sekund, a w tle leci piękna muzyka skrzypiec. Im dalej przemierzamy krainę, tym co raz to nowsze krajobrazy i efekty. Czasem nawiedza Nas silny wiatr w postaci czerwonego kłębu jakby dymu. Przez to zjawisko nie możemy biec dalej, musimy to zwyczajnie przeczekać. Ciekawostką w grze jest peleryna, w która ubrana jest Gris. Nie jest to zwyczajny kostium. Jak się później dowiadujemy, dzięki płachcie możemy przebijać się przez kamienie tzn. podskoczyć i zniszczyć kamienie którą są pod Nami. Często będzie Nam potrzebny ten ruch, by dostać się do ukrytego światełka. Równie piękne są kolejne pejzaże, przez które będzie przemierzać dziewczyna. Wraz z kolejnymi emocjami i dalszą wędrówką świat młodej Gris będzie nabierał barw.



    A czy Wy próbowaliście już gier w podobnym klimacie. Jak dla mnie jest to najpiękniejsza artystycznie gra, mająca w sobie głębie i unikalność. Ponadto muzyka skomponowana przez Marco "Berlinista" Albanę porywa gracza w piękny świat fantazji.

    Oceń artykuł Gris - bolesna przeszłość

    (5/5) 2 oceny

    Komentarze

    super gierka

    9 lutego 2019 11:51
    0

    ciekawy artykul

    22 maja 2020 13:44
    0

    polecam karzdemu

    9 lutego 2019 12:15
    0

    fajna giera

    9 lutego 2019 12:14
    0

    zagram se jeszcze raz

    9 lutego 2019 12:13
    0

    ta gra jest super

    9 lutego 2019 11:49
    0

    ok

    7 lutego 2019 19:59
    0

    spoko artykuł

    6 lutego 2019 19:37
    0

    Ciekawy artykuł, ciekawa gra .

    6 lutego 2019 19:11
    0

    Pięknie napisany artykuł, brzmi intrygująco

    7 lutego 2019 22:32
    0