Wstęp
Jak wiemy, w Fortnite, co kilka miesięcy odbywają się eventy odbywające się na żywo, które mogą obserwować gracze. Prawie zawsze wpływają one na mapę, niszcząc jakąś lokację bądź dodając zupełnie nową. W tym artykule opiszę najlepsze - według mojego uznania - eventy, które miały miejsce w pierwszym rozdziale Fortnite, ponieważ w drugim, nie oszukujmy się, nie było ich zbyt wiele.
Kevin - powstanie latającej wyspy
Kevin czyli fioletowy, potężny klocek miał dosyć spore znaczenie m. in. w 6 sezonie rozdziału 1 Fortnite. Zanim jednak przejdziemy do szóstego sezonu, opowiem nieco o powstaniu Kevina, które wiąże się z aż dwoma eventami. Wielkie znaczenie przy jego stworzeniu miał m. in. event z wystartowaniem rakiety, która robiła wyrwy w świecie Fortnite, po czym uderzyła w wysoko położony punkt nad wyspą i stworzyła ogromną wyrwę, która nie znikała przez dłuższy czas. Po kilku dniach z ogromnej wyrwy wystrzelił strumień piorunów, które uderzały w górę położoną na pustyni. W ten sposób powstał Kevin czyli ogromna, fioletowa kostka. Teraz przejdźmy do rzeczy - Kevin przez pewien okres czasu powoli przemieszczał się w stronę Zalewu Zdobyczy, gdzie wpadł do wody i zatopił się w niej, po czym jezioro zmieniło swój kolor na fioletowy, a stąpając po nim nasza postać się odbijała. I tak oto powstała nowa miejscówka, a w zasadzie nieco zmienił się Zalew Zdobyczy. Jezioro wyschło, a w powietrze uniosła się wyspa, która znajdowała się na jego środku. Unosił ją właśnie Kevin, z którym w dalszej części gry również było sporo przygód.
Koncert Marshmello
Był to niedługi, ale przyciągający sporo osób event, który trwał zaledwie 10 minut. Ponad 10 mln graczy objerzało wirtualny koncert Marshmello w Fortnite, gdzie zagrane były największe hity tego twórcy. Co ważne - transmitował go sam Marshmello. Dodano także na niedługi czas chociażby skin Marshmello do zdobycia za wykonywanie wyzwań. Otrzymał on także m. in. swój zbierak.
Pojedynek robota z ogromnym potworem
Ten trwający 5 minut event był zdecydowanie jednym z najciekawszych. Robot, który stał nieruszony na wyspie przez dłuższy czas w końcu wyszedł z fabryki i zaczął walczyć z potworem, który już od dłuższego czasu przesiadywał w okolicach wyspy, co można było wywnioskować chociażby po śladach ogromnych stóp. Event ten zapoczątkował sezon 10, gdzie szczątki pokonanego przez robota potwora stały się jedną z nowych ciekawych miejscówek, którą mogli odwiedzić i zlootować gracze.
Koniec świata Fortnite
Był to jeden z największych eventów w pierwszym rozdziale Fortnite, który tym samym go zakończył i rozpoczął rozdział drugi Fortnite. Rozpoczął się startem rakiety ukrywanej w podziemiach wyspy, która zrobiła ogromną wyrwę w świecie, przez co dostały się do niego mniejsze rakiety krążące po nim przez niedługi czas, tworząc niewielkie wyrwy, po czym stworzyły jedną, ogromną dziurę w czasoprzestrzeni, która wciągnęła wiszący nad wyspą od początku 10 sezonu meteor. Po chwili meteor wyszedł z wyrwy utworzonej nad środkiem mapy i zniszczył cały świat Fortnite. Jedyne co zostało po wyspie to czarna dziura, która nie znikała z ekranów graczy przez kilka dni, dopóki nie otwarto drugiego rozdziału.
fajny artykol
Zgadzam się z twoim zadaniem
eventy są fajne szkoda że w tamtym sezonie nie było żadnego eventu
Zarąbisty Artykuł
Bardzo fajny artykuł.
fajny komentaże ifajny artykuł gram w fortnite
To był najciekawszy sezon
Fajny artykuł mega pożądnie wykonany zostawię 5 gwiazdek :) 20/10 ;)
najlepszy event był z czarną dziurą choć nikt niechciał czekać trzech dni
Nie wierze że tak dobrze fa się opisć 10/10