Gra przedstawia postapokaliptyczny świat znany z serii fallout, tytułowe bractwo stali próbuje podnieść i ukierunkować ludzkość po wojnie atomowej. Zadaniem gracza jest służba w bractwie jako rekrut zwerbowany "w drodze" poczynań stalowych żołnierzy. FT odbiega nieco od serii Fallouta i warto traktować go jako osobny tytuł, bedący raczej historią bractwa stali niż kontynuacją poprzedników, co pomoże nie odczuwać zirytowania weteranów poprzednich częsci gry oraz pozwoli cieszyć się samym w sobie świetnym tytułem.
Baczność rekrucie! A teraz do rzeczy! Na samym początku chcę zaznaczyć że gra oferuje wspaniały polski dubbing oraz wyrażenia "bez ogródek" a także liczne i ciekawe opisy przedmiotów które potrafią "przykuć" naszą uwagę do "zakutych braci".Od poprzednich wersji falloutów, FT wyróżnia się prowadzeniem maksymalnie sześcioosobowej drużyny zamiast osoby głównego bohatera. Broni jest multum która w dużej mierze jest realistyczną bronią stosowaną w historii ludzkości, począwszy od prymitywnej jak kamienie do rzucania we wroga , znane choćby z czasów II wojny światowej karabiny i pistolety po futurystyczne karabiny plazmowe. Urozmaiceni wrogowie których spotkamy podczas misji oraz w drodze do lokacji docelowych to między innymi bandyci, przerośnięte napromieniowane skorpiony, mutanty czy roboty. Ciekawą innowacją są pojazdy bojowe jak hummery, transportowce opancerzone czy czołgi które pomogą nam w realizacji celów misji, należy jednak dbać o nie gdyż zniszczenie pojazdów nie jest tolerowane w bractwie a misja kończy się fiaskiem. Jak nazwa wskazuje jest to gra taktyczna i choć pozwala niejednokrotnie wybiec i rozstrzelać wrogów "na dzikusa" to jednak najczęściej nie jest to opłacalne a rozgrywka w dużej mierze opiera się na stosowaniu zwiadu, skradaniu i ustawianiu snajperów na dogodnych pozycjach czy zakładaniu pułapek i urządzaniu zasadzek. Wszystkich tych metod walki uczymy się w naprawdę świetnym samouczku po ukończeniu którego ma się nieodpartą ochotę wypróbować wszystkiego co poznaliśmy (najchętniej naraz:) i jak najlepiej wykorzystać mechanikę gry do sprawnej eliminacji wrogów. Kampanię rozpoczynamy od wyboru postaci lecz większą frajdą w moim odczuciu jest stworzenie bohatera od zera, co pozwoli nam już na początku zapoznać się z cechami i umiejętnościami postaci a także określić wyraźny kierunek rozwoju naszego bohatera. Umiejętności jest naprawdę sporo co pozwala przejść grę walcząc w bardzo odmienny sposób. Ja nadałem swojej postaci cech snajpera co okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, w miarę upływu czasu walcząc z coraz potężniejszymi przeciwnikami miałem możliwość pozbywania się znacznie silniejszych i bardziej odpornych przeciwników z ogromnych odległości. Grę obserwujemy podobnie jak w przypadku części poprzednich z rzutu izometrycznego, sceneria przedstawia zrujnowaną planetę, przemierzamy obszerne pustkowia przypominające złomowisko i zrujnowane budynki w których czai się wróg. Muzyka jest posępna i odpowiada małouroczym widokom upadłego świata.
Gra nie należy do nowości więc nie należy spodziewć się fajerwerków graficznych ale to co przemawia za "bractwem" jest przyjemność płynąca z taktycznej rozgrywki, udane zagrania i obmyślanie strategii pokonania przeciwnika to cały urok tej gry. Polecam tym którzy lubią dowodzić oddziałem żołnierzy, począwszy od doboru cech postaci, przez odpowiednie uzbrojenie, po drobiazgowe działania na placu boju. Wszystko jasne?! Odmaszerować!