Na pewno wielu z was słyszało kiedyś, że „hurr durr, kiedyś to były gry a teraz to nie ma”, czy jednak rzeczywiście gry były lepsze od tych aktualnych? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie poniżej.
Gry kiedyś były lepsze
Zacznijmy może od tego, co to znaczy że gry były „lepsze”? Bardziej rozbudowane, trudniejsze czy może fabuła była bardziej dojrzała? Z pewnością ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź więc dodatkowo wspomogę się definicją ze Słownika Języka Polskiego: „1.to, co jest bardziej wartościowe, szlachetniejsze; dobro;”. Czy więc niegdyś gry były bardziej…wartościowe?
Wartość gry pod kątem fabuły
Czy starsze gry były bardziej rozbudowane fabularnie? Oczywiście w tym akapicie pomijam tytuły z samego początku rozwoju gamingu, gdyż rynek ten dopiero się kształtował a i ograniczenia technologiczne były zbyt istotne. Weźmy za to na przykład niezwykle popularną serię Rockstarq - Grand Theft Auto. Poczynając od oczywiście trójwymiarowych odsłon to mamy dowód na wręcz coś dokładnie odwrotnego! W trójce fabuła, choć była rozwinięta, to nie był to nic więcej ponad zwykłą gangsterską opowieść akcji. Podobnie sytuacja wygląda w Vice City - Tommy to po prostu targany żądzą zemsty rzezimieszek, który dąży do zbudowaniu własnego imperium. I tak docieramy do części następnych - San Andreas, IV, V, które odcinają się od stricte gangsterskiej fabuły - poruszane mamy w nich kwestie imigracji, rasizmu, bezkarności policji, układów ze służbami czy zwykłego koleżeństwa. W tej więc serii jest dokładnie odwrotnie; ponadto mamy dziś gry w stylu the Last of Us, nastawione stricte na opowieść. Kończąc ten akapit muszę wspomnieć o tym, że nie jest też tak, że w drugą stronę - kiedyś gry były prymitywne. Trzeba pamiętać, że 15 czy 20 lat ten rynek był dość niszowy i uznawany często za zabawę dla dzieci.
Kiedyś w gry były trudniejsze
Naturalnie ciężko jest odpowiedzieć na taki argument, gdyż poczucie wyzwania płynącego z grania jest skrajnie subiektywne, o czym świadczy również ilość różnych od siebie gatunków gier. Bardzo możliwe, że pod tym stwierdzeniem (oprócz nostalgii do czego przejdę później) kryje się powszechne upraszczanie gier w formie np quick save’ów czy fast travel. Czy jednak jest to rzeczywiste ułatwienie gry czy po prostu kwestia jej upłynnienia? Żeby używać szybkiej podróży należy najpierw zbadać daną lokację, zaś quick save jest również zbawieniem przed czymś niemającym nic wspólnego z poziomem gry - crashami, bugami czy nawet randomowym wyłączeniem zasilania. Fakt faktem, że wraz z postępem rynku gier wzrósł również ich poziom „zcasualowania”, jednak czy naprawdę zmniejszenie tych mniej ciekawych elementów jest naprawdę takim uproszczeniem? Mamy przecież w większości gier poziomy trudności, dzięki czemu rozgrywka wcale nie różni się od starszych tytułów. No i najważniejsze - fast travel jest możliwością a nie obowiązkiem.
Dlaczego sądzimy że gry kiedyś były lepsze
Moim zdaniem główna rolę odgrywa tu właśnie wspomniana wcześniej nostalgia. Nie ma co ukrywać - jako ludzie bardzo lubimy upiększać wspomnienia i z błogością na twarzy opowiadać o czasach minionych. Wydaje mi się, że tak jest również w tym przypadku, myślę, że większość graczy ma takie wspomnienia, u mnie jest to na przykład powrót ze szkoły, nieskrępowane granie w the Elder Scrolls III Morrowind i nieprzejmowanie się życiem. Podobnie myśle, że może być u innych graczy przez co na starsze tytuły patrzą przez różowe okulary. A co wy o tym sądzicie?
no były ine
ja tam grałem 1 3D gre jaka była lul
ciekawy artykuł był bardzo interesujoncy
Bardzo fajny artykuł
siema pozdro
spoko artykuł
O_O supcio
0-0 ale złoto
spoko artykuł
Bardzo fajny artykuł