Cyfrowe wersje czy pudełkowe? Cześć, tu Adi. Dziś pogadamy o pudełkowych wersjach gier. Zapraszam
Każdy zna to uczucie, gdy nasza zamówiona gra wreszcie do nas trafia. Ta radość, gdy widzimy pudełko jest niezapomniana. Ja jeszcze bardziej pamiętam rozczarowanie, gdy w paczce jest tylko gra i nic więcej. Właśnie dlatego teraz kupuję cyfrowe wersje gier. Mimo to są ludzie, którzy nie myślą nawet o wydaniu złotówki na kawałek kodu bez pudełka. Dlaczego ludzie tak myślą? Właśnie do tego przechodzimy.
Kolekcjonerskie wersje gier. Znacie takie, prawda? Gdy kupujemy grę np. na steamie nie trafi do nas żadna instrukcja, żadne opakowanie. W skrócie: kupując grę na steamie kupujemy grę i nic więcej. Natomiast kupując grę w sklepie otrzymamy pachnące nowością akcesoria np. instrukcja lub opakowanie na grę. To nie wszystko. Pudełkowcy mają możliwość zakupienia kolekcjonerskiej wersji gry. W takich zestawach zawsze znajduje się jakiś dodatek jak figurka lub steelbook. Mają oni możliwość dostać różnego rodzaju artbooki lub conceptarty z gry. Moim zdaniem tyle wystarczy, by kochać pudełkowe wersje gier, ale... Mimo to wolę kupić grę na steamie. W mojej bibliotece steam jest ok. 150 tytułów. Około 25% to dodatki z różnych bundli i innych podobnych paczek gier. Wyobraźcie sobie ile miejsca zajmuję 150 gier. Dużo, za dużo jak dla mnie. Jest jeszcze inna sprawa. Każda płyta może się porysować i po grze... Powiecie pewnie, że producenci dają teraz możliwość dodania gry do steama lub innego origina :P To jest prawda, ale jeżeli nie ma takiej możliwości, to co mamy zrobić. Wiem, wiem. O swoje rzeczy należy dbać, ale nie da się dbać o wszystkie 150 gier. Ciężko byłoby je utrzymać w stanie dobrym, a co dopiero idealnym.
Przez to wszystko zdecydowałem się na cyfrową dystrybucję gier. Daję ona wiele możliwości. Kilka z nich napisałem w artykule o emulatorach, więc nie będę się tutaj rozpisywał. W skrócie dają one wiele możliwości, których gry fizyczne nie dają. Tyle i aż tyle starczy bym stracił zainteresowanie pudełkami. To może dać do myślenia. Spójrzmy na takiego Wiedźmina 3 w edycji kolekcjonerskiej. Oto jej zawartość:
- artbooka
- Figurkę Geralta walczącego z gryfem
- mapę świata
- kompendium wiedzy świata gry
- płyta z grą
- CD z soundtackiem
- instrukcję
- medalion z wilkiem
- steelbooka
- naklejkę
Tyle i aż tyle przedmiotów w dniu premiery otrzymalibyśmy za 350 zł na PC oraz 420 zł na konsolę. Drogo, a nawet bardzo. Mówimy o edycji kolekcjonerskiej, więc cena nie gra roli. Sam miałem chrapkę na taką figureczkę i medalion, ale nie miałem na nie miejsca. Wiedźmińska wersja kolekcjonerska jest ucieleśnieniem tego, dlaczego są ludzie kochający pudełka. Sam miałbym ich mnóstwo, ale brak miejsca mnie boli i to bardzo (ach ten gryf).
To tyle w tym artykule. Mam nadzieję, że przybliżyłem wam trochę ludzi kochających fizyczne gry. Jest mnóstwo podowód takiego stanu rzeczy, ale satysfakcja z posiadania pudełka jest chyba najważniejszym powodem. Z mojej strony to już wszystko. Cześć
Coś w tym jest.
Kupując cyfrową wersję nie czujemy, jakbyśmy faktycznie coś kupili.