Distrust recenzja.

Akcja gry toczy się na mroźnej arktyce grupa badawcza przestaje wysłać sygnał więc w centrali postanawją wysłać ratowników. Gdy helikopter dociera na miejsce tytułowe coś czyli jasne światło sprawia że pojazd się rozbija a nieliczni przeżyli muszą walczyć o przetrwanie. I właśnie ich losami będziemy tutaj kierować poruszając się po pomieszczeniach stacji badawczej szukać będziemy poziomów niezbędnych do jak najdłuższegi przeżycia. Standardowo każdy bohater ma inne zdolności i tak np otyły człowiek będzie miał większą odporność na zimno ale potrzebuje więcej pożywienia oraz porusza się wolniej. Oprócz standardowych przeszkód surwiwalowych doskwierać będą nam też anomalie pojawiają się one często w czasie snu ale możemy je spotkać też podczas normalnej eksploracji. Zazwyczaj powodują one strach i panikę a przez to człowiek może posunąć się do obłędu dlatego też trzeba dobrze zarządzać snem. Bo gdy wszyscy zasnąć na amen gra się zakończy uniknięcie przejścia gry bez straty towarzysza jest trudne ale możliwe. Dużo zależy tu od szczęścia ponieważ raz anomalie dadzą nam w kość a raz będą straszyć na zewnątrz nie pomaga też losowość przedmiotów. Za to bardzo dobrze gra wygląda pod względem klimatu wszelkie notatki są niesamowicie dobrze napisane tak że chce się szukać kolejnych.

Podsumowanie :
Plusy :
-Grafika.
-Optymalizacja.
-Klimat.
-Survival który wymaga sporo planowania(choć wiele też zależy od szczęścia).
Minusy :
-Nierówny poziom trudności.
Ocena końcowa 8.4/10.