"Dawn of War: Soulstorm" jest to trzecie, w tym przypadku samodzielne rozszerzenie do "Warhammer 40,00: Dawn of War". Co oferuje ten dodatek i czy spełnia oczekiwania wobec serii?
Przede wszystkim ten dodatek jest samodzielny, co oznacza, że nie musimy znać poprzednich odsłon, aby zagrać w tę część. Kolejną zmianą jest całkiem nowa kampania dla pojedynczego gracza. Co bardzo ciekawe podczas przechodzenia głównego trybu gry, przyjdzie nam poruszać się po całym systemie gwiezdnym, w którego skład wchodzą cztery planety i trzy księżyce.
Fabuła gry opowiada o pewnej anomalii kosmicznej, tytułowej "Soulstorm", która zakłóca działanie systemów nawigacyjnych u statków kosmicznych. Oczywiście wszystkie frakcje ostrzą sobie zęby, aby zbadać i bliżej poznać to zjawisko.
W produkcji przyjdzie nam objąć kontrolę nad dwiema nowymi nacjami - "Dark Eldars", czyli mroczny odpowiednik "Eldar'ów". Są to mroczni piraci i łupieżcy, a także "Sisters of Battle", czyli żeński odpowiednik "Space Marines" znanych z poprzednich dodatków (w tym również się pojawiają). W sumie gracz może sterować aż dziewięcioma frakcjami.
Do każdej z nacji dodane zostały nowe typy jednostek, a także po raz pierwszy w historii serii pojawiły się pojazdy latające, które znacznie urozmaicają rozgrywkę, szczególnie podczas bitew i potyczek.
Grafika kompletnie nie zmieniła się względem poprzednich dodatków, więc gracze nie powinni odczuć większych zmian oprócz nowej kampanii i dwóch frakcji. Oczywiście takie rozwiązanie nie jest najgorsze, ponieważ czasami lepiej przyjąć coś co się sprawdziło i służy dłuższy czas, niż wprowadzić coś, co mogłoby zepsuć wrażenia z gry.
Oczywiście pojawił się obowiązkowy tryb multiplayer wraz z wszystkimi poprawkami i dodatkami, które zapewnia ten dodatek.
Uważam, że w grę warto zagrać, chociaż nie różni się ona zbytnio od poprzednich odsłon. Jednak jest na pewno o wiele dłuższa od dodatku "Dark Crusade", którego opisywałem w poprzednim artykule i gwarantuje dużo godzin spędzonych przy produkcji.
Pozdrawiam!
Pograłbym
Całkiem Spoczko
Spróbuje sobie, dzięki :D