DanMachi-Anime w świecie RPG

Lubisz gry RPG? Lubisz anime? Nie masz w co grać? Nudzi ci się? Jeżeli tak to DanMachi pomoże ci zabić nude. Jestem Adi i zapraszam na omówienie i recenzje anime pt. Dungeon ni Deai wo Motomeru no wa Machigatteiru Darou ka... w skrócie DanMachi

     Bell Cranel młody, białowłosy chłopak. Po śmierci swojego dziadka postanawia zostać poszukiwaczem przygód. Niestety żadne bóstwo(opiekunowie rodzin czyli gildi w tym świecie) nie chce go przyjąć do swojej rodziny. Zrozpaczony chłopak spotyka boginię Hestię. Bogini postanawia przyjąć go do swojej rodziny, tak zaczyna się przygoda Bella.
    Znacie już ogólny zarys fabuły. Anime rozpoczyna się "walką" Bella z minotaurem w lochu. Bell dużo słabszy od przciwnika musi uciekać. Niestety trafia on na ślepą uliczke. W ostatniej chwili ratuje go Księżniczka Szermierzy Aiz Wallenstein. Bell zauroczony dziewczyną ucieka w popłochu. Bell jako początkujący poszukiwacz czuł się zbyt słaby by stanąć u boku Aiz. Postanawia stać się silniejszy by móc być z wybranką. W tym momencie zaczyna się cała akcja anime. Bell by zostać silniejszy pokonuje niebezpiecznych przeciwników. Dzięki jego miłości do Aiz odkrywa w sobie skilla. Im mocniej myśli o ukochanej tym szybciej rosną jeko statystyki. 
    Wszytskie elementy gry RPG zostały pokazane w anime. Oto jedne z tych elemenów:
   
     1. Levelowanie
     2. Jak levelowanie to i statystyki
     3. Lochy. Loot z przeciwników
     4. Magiczny ekwipunek
Jak widać anime jest prawdziwą grą RPG, ale w troszke innej wersji.
    Dobrze jak juz omówiliśmy anime pora na wystawienie oceny. Tak więc zaczynamy:

       Fabuła:7/10-Nie była ona super poważna, ale wciąga
       Animacja: 9/10-Sceny walki były piekne
       Muzyka: 8/10-Opening jak i soundtrack wpada w ucho.
       Zabawa podczas oglądania: 10/10- Anime obejrzałem w jeden dzień.
 
Anime jest "ucieleśnieniem" RPG. Każdemu fanowi tych gier powinno się spodobać. Ma ono 12 odcinków po 24 minuty. W kwietniu będziemy mogli obejrzeć odcinek specjalny z perspektywy Aiz Wallenstein. Z mojej strony to tyle. Do nastepnego razu. Cześć