Witam, zwę się Kacydeusz lub krócej Kacyk, jest to mój pierwszy artykuł o tematyce informacyjnej oraz ogólnie, a seria, jeżeli będę miał ochotę kontynuować taki typ artykułów będzie nosiła nazwę Wiadomości Gamer'a, WG w skrócie.
FIFA 22 wyszła niecały miesiąc temu, EA Sports ogłasza szczyty popularności, a Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, faktyczna FIFA, żąda od EA podwojenia stawki za udostępnianie licencji na kolejne 4 lata. Napięcie rośnie, obie strony już przygotowują się do zerwania współpracy która trwała od 1993 roku.
Pierwsza informacja, która wyszła na światło dzienne pochodziła od EA, która poinformowała o tym że Federacja FIFA chce od Producenta Gier 1 miliard USD za korzystanie z nazwy FIFA itp. na kolejne 4 lata, dotychczas było to 500 mln USD, czyli połowa tego co oczekuje Federacja. Podczas gdy EA okazuje niezadowolenie, FIFA wydaje oświadczenie, gdzie mówi o tym jak to nie jeden, lecz kilka podmiotów powinno mieć swój wpływ w przestrzeni gier o tematyce piłki nożnej, co oznaczałoby że społeczność graczy byłaby rozsypana pomiędzy kilka gier, a FIFA zgarniałaby swój haracz od każdego producenta, w końcu 60% zysków Federacji to pieniądze z udostępniania licencji, którą oczywiście dominowała EA Sports.
Następnie jest gorzej, iż obie strony przygotowane są do ofensywy, EA ogłasza już możliwość zmiany nazwy z FIFA na EA Sports FC, nie jest przejęta możliwością straty nazwy serii od 1993 roku, ponieważ oprócz licencji od FIFA'y ma również zakupione 300 od innych podmiotów. Z drugiej strony FIFA ogłasza możliwość wydania własnej gry, poprzez rozmawianie już z innymi producentami, pewnym jest to że jeżeli Federacji życie miłe, to nie będzie rozmawiać z Konami, która niedawno wydała darmową eFootball 2022 i okazała się być totalną klapą, z licznymi błędami w grze oraz wybitnymi wyrazami twarzy.
Co faktycznie oznaczałoby zerwanie współpracy dla EA? To że poza nazwą FIFA, nie będzie można korzystać z takich nazw turniejów organizowanych przez FIFA'ę tj. Puchar Świata i temu podobne, czyli ostatecznie EA straci mało, a w sumie oszczędza 500 milionów dolarów, a 300 innych licencji na pewno da im dalsze pole do popisu, w końcu EA już miało podobną sytuację z przy serii NFL czyli football'u amerykańskiego.
Osobiście obie strony są winne, EA która zrobiła z serii o piłce nożnej maszynkę do zarabiania pieniędzy poprzez wydawanie corocznie gier z mikro transakcjami, które w sumie są już wizytówką Electronic Arts, a Federacja, która jest częściowo uzależniona od EA mogła podnieść cenę za licencję nie tak radykalnie jak zrobiła. A czy strony wrócą do negocjacji? Wątpię, z nowymi szczytami popularności EA nie musi się martwić o nazwę, choć nie wiadomo czy FIFA nie wykorzysta nazwy do jakiś nieczystych zagrań skoro dochodzi do tego że konflikt będzie poważny.
I to by było na tyle, propsy dla kanału Youtube AngryJoeShow, dzięki któremu w ogóle dowiedziałem się o sytuacji EA z FIFĄ,
To był Kacykeusz i Wiadomości Gamer'a, żegnam.
Szkoda ale nie gram w fife
najs artykuł
jakom masie wy fife bo ja mam 22
FIFA JEST TAKA SOBIE ALE U KUZYNA GRAM
nie interesuje mie fifa z 2 razy grałem
fajna gra bardzo
tylko nie to
oby nie był koniec
nie gram w fife więc 1/10
nie interesuje się zbytnio fifą ani żadnymi sportowymi grami ale spoko