Cytus (recenzja)

Kojarzycie osu? Gra w której trzeba było do rytmu wciskać odpowiednio rózne sekwencje przycików które randomowo pojawiały się na ekranie? Jeśli lubicie gry z dobrą garfiką i oczywiście doskonałą muzyką Cytus jest dla was!
Na samym początku gra urzeka wręcz grafiką, dalej jest tylko lepiej! Ja osobiscie uwielbiam takie gry więc w cytusa się zagrywałam całymi dniami. Pomimio że waży naprawde sporo, więc trzeba było zrobić czystke w telefonie :P

(Tak wygląda rozgrywka)
Maksymalnym wynikiem jaki w cytusie możemy zdobyć jest 1000000 (milion) Usyskujemy punkty poprzez odpowiednie naciskanie klawiszy w chwili kiedy czarna linia jest na danym przycisku. Jeśli jest idealnie na środku otrzymujemy Perfeckt
Jeśli linia przesunie się dalej otrzymujemy Good następnie Bad a jeśli nie trafimy w ogóle Miss

(tak wygląda podsumowanie naszej gry)
Każdy utwór ma również 2 poziomy trudności które określane sa lvl od 1-9 w zależności od tego w jakim utwór się znajduje się rozdziale (chapter) Więc utwór może mieć poziom łatwy na lvl 1 a trudny na poziomie np. 4. Oczywiście z kolejnym rozdziałem utwóry stają się coraz bardziej skomplikowane, ale nie oznacza to, że nie mamy do nich dostępu, włąsnie że mamy! I tu był dla mnie szok bo myślałam że rozdziały się odblokowuje po zdobyciu odpowiedniego wyniku, a tu niee...
 
(tak wygląda menu utwóru)
Jedna z wielu rzeczy które mnie urzekły to właśnie grafika tej gry która po poprostu trafiła idelanie w moje gusta. W każdym rozdziale znajduje się po ok 6 utworów. Każdy inny, wolne szybkie no do wyboru do koloru jak mówią :)
Mam kilka utówrów w których nauczyłam się sekwencji na pamięć, i zdobyłam milion punktów (czyli osiągnełam wynik Master)


Dzięki bradzo za przeczytanie! ^^